https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie uduszą się w blokach, bo mają ogrody

W Żninie kto mógł, wybrał się na urlop. Odpoczywa też burmistrz, Leszek Jakubowski. Jedynie na ogródkach działkowych toczy się ożywione życie towarzyskie i... gospodarcze. Robi się zapasy na zimę, bo własne warzywa są nie tylko za darmo, ale też zdrowsze.

W Żninie kto mógł, wybrał się na urlop. Odpoczywa też burmistrz, Leszek Jakubowski. Jedynie na ogródkach działkowych toczy się ożywione życie towarzyskie i... gospodarcze. Robi się zapasy na zimę, bo własne warzywa są nie tylko za darmo, ale też zdrowsze.

<!** Image 2 alt="Image 154764" sub="Fot. Maria Warda">- Mam szklarnię, gdzie rosną pomidory i ogórki - mówi z dumą Kazimierz Kotlarek, członek Zarządu Ogródków Działkowych. Ma działkę przy ulicy Różanej. - Moje warzywa nie są pryskane żadnymi środkami chemicznymi. Nie wyobrażam sobie życia bez tej działki. Jestem na emeryturze, więc tutaj spędzam każdy wolny czas. Dzięki pracy przy warzywach spalam energię, a co ważniejsze nie choruję. Latem w blokach można się udusić, dlatego nawet gości tu zapraszam. Właśnie przyjechał brat Grzegorz z rodziną z Piły. Posiedzieliśmy, powspominaliśmy i jesteśmy naprawdę szczęśliwi, patrząc na kwiaty i zieleń, która nas otacza.

<!** reklama>Pan Kazimierz może być dumny, bo pomagał przy zakładaniu ogrodów. Zna historię działek i drzew. - Pracowałem w „Spomaszu”. Zakład pomógł w wykupie działek. Woziliśmy ziemię buraczaną z cukrowni, aby z nieużytku zrobić to, co dzisiaj widać - wspomina. - Tu przy wejściu do ogrodów rośnie obsypana jabłkami papierówka. To stary gatunek, dobrze rodzi, sadził je Czesław Kawczyński. Jabłoń jest rzeczywiście obsypana owocem.

<!** Image 3 alt="Image 154764" sub="Fot. Maria Warda">Nie obrodziły gruszki, za to śliwek na przetwory nie powinno zabraknąć. Gospodynie cieszą się z dobrych plonów fasolki i ogórków. Te ostatnie zaprawiają wszyscy. Pani Anna postawiła na zwykłe kiszone. Ma na swej działce chrzan, koper i słoiki.

<!** Image 5 alt="Image 154764" sub="Fot. Maria Warda">Mąż Janusz został oddelegowany do zrywania fasolki. Robi to z benedyktyńska starannością. Nieopodal na tej samej czynności skupieni są państwo Maria i Wojciech Jasińscy. Pan Wojciech obiera ogórki, a pani Maria kładzie je w słoje. - Zaprawiamy je w occie w zalewie carry - mówi pani Maria. - Na 2,5 kilograma obranych i pokrojonych ogórków daję 5 szklanek wody, 1,5 szklanki octu, 0,5 szklanki cukru i 3 łyżki przyprawy carry. Zalewę zagotuję. Ogórki wkładam do słoiczków, dodaję gorczycę, cebulkę, a na wierzch liść selery. Zagotowuję od trzech do pięciu minut.

Próbowaliśmy, wspaniała.

<!** Image 4 alt="Image 154764" sub="Fot. Maria Warda">

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski