O tym, że zawsze warto spróbować kolejny raz, a także o planach na najbliższą przyszłość rozmawiamy z Moniką Herrmann, tegoroczną Miss Ziemi Świeckiej i Chełmińskiej.<!** Image 2 align=none alt="Image 215066" sub="Monika Herrmann, tegoroczna Miss Ziemi Świeckiej i Chełmińskiej, swoją przyszłość widzi w świecie mody / Fot. Marek Wojciekiewicz">
Czym zajmuje się Pani na co dzień a jakie są Pani marzenia na przyszłość?
Na razie chodzę jeszcze do szkoły, uczę się zawodu sprzedawcy. Jednak swoja przyszłość widzę całkiem w innej branży. Pociąga mnie świat mody, zarówno projektowanie strojów, jak i ich późniejsze prezentowanie na wybiegu. Pozowanie do zdjęć to dla mnie ogromna przyjemność, to jest chyba jeden z podstawowych warunków, by zdjęcia robione podczas sesji okazały się później interesujące.
W ubiegłym roku zdobyła Pani tytuł I Wicemiss Ziemi Świeckiej i Chełmińskiej, czy już wtedy postanowiła Pani spróbować swojego szczęścia w kolejnych wyborach?
Nie, wtedy jeszcze o tym nie myślałam, jednak już po upływie pewnego czasu zatęskniłam do tej atmosfery, która towarzyszy tego typu imprezom. Byłam już bogatsza o doświadczenia z poprzedniej imprezy. To bardzo mi pomogło, myślę teraz także o starcie w wyborach o zasięgu ogólnopolskim. Teraz jednak muszę się skupić na szkole, później zobaczymy.
Jak najchętniej wypoczywa tegoroczna Miss Ziemi Świeckiej i Chełmińskiej?
Uwielbiam jazdę na rowerze i taniec. Kocham zwierzęta, zwłaszcza niewielkich rozmiarów psy, niekoniecznie rasowe.
Czy ma Pani jakąś radę dla młodej dziewczyny, która myśli o starcie w kolejnych wyborach na Miss Ziemi Świeckiej i Chełmińskiej?
Moja rada jest jedna, jeżeli zdecydowałaś się na start w tego typu imprezie, to nie możesz udawać Kopciuszka. Oprócz solidnego ogólnego przygotowania, potrzebna jest spora doza pewności siebie. Musisz w siebie naprawdę wierzyć, by w tej branży coś osiągnąć.<!** reklama>
Jaki Pani sukces przyjęła mama?
Na początku z pewnym niedowierzaniem, bo akurat w tym dniu nie mogła być obecna na gali finałowej. Jednak, kiedy to do niej dotarło, to radość była naprawdę ogromna. Z mamą mamy podobne zainteresowania, wspólnie projektujemy i szyjemy stroje, które później ja bardzo chętnie na siebie zakładam.