Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie miał siły się ratować

Maria Warda
Zastygłe ciało wyłowili płetwonurkowie z Bydgoszczy. W trakcie akcji kruchy lód wielokrotnie załamywał się pod strażakami szukającymi zwłok.

Zastygłe ciało wyłowili płetwonurkowie z Bydgoszczy. W trakcie akcji kruchy lód wielokrotnie załamywał się pod strażakami szukającymi zwłok.

Noteć okalająca łabiszyńską wyspę ma około 25 metrów długości, niedaleko znajduje się śluza, co powoduje, że nawet w czasie największych mrozów lód na środku rzeki jest cieńszy. Być może, nie wiedział o tym 46-letni mężczyzna, który chciał skrócić sobie drogę do domu. Był na środku rzeki, kiedy załamał się pod nim lód. Nie wiadomo jak długo walczył o życie.

- Było już po godzinie 15, kiedy wbiegł do nas kolega krzycząc, że ktoś topi się w Noteci - mówi Krystian Woźniak, pracujący w Łabiszyńskim Domu Kultury, położonym na wyspie. - Z kolegą Albinem Łakomym wybiegliśmy go ratować. Z garażu wzięliśmy długie deski i liny, próbowaliśmy mu je podać, ale ten pan nie miał już siły walczyć i po chwili zniknął pod wodą. Chyba dość długo walczył o życie, zanim go ktoś zobaczył. Gdyby wytrzymał jeszcze trochę, przeżyłby. Na miejsce zdarzenia przyjechał bowiem natychmiast zastęp strażaków OSP w Łabiszynie, dołączyła do nich też ekipa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Żnińskiej PSP. - To była trudna akcja, pod strażakami załamywał się lód i wpadali do wody - mówi Marek Krygier, rzecznik prasowy żnińskiej KP PSP. - Niestety, nie udało się znaleźć ciała w miejscu, w którym ten człowiek wpadł do wody. Strażacy zarzucili sita przy pobliskim jazie, bo spodziewali się, że zwłoki zostały przesunięte z nurtem rzeki, ale te poszukiwania nie dały rezultatu. A że zrobiło się ciemno, akcja została zawieszona.

<!** reklama>Poszukiwania wznowiono nazajutrz. Z Bydgoszczy przyjechała grupa wodno-nurkowa. W lodzie wywiercono 5 przerębli oddalonych od siebie co 10 metrów. Płetwonurkowie wchodzili po kolei do każdego otworu. Wchodząc do ostatniego, piątego natrafili na ciało. Mężczyzna znajdował się w takiej pozycji, w jakiej zsunął się pod wodę. - Ciało przesunęło się w wodzie o około 60 metrów od miejsca, w którym mężczyzna utonął - mówi Marek Krygier.

Rzecznik KP PSP przestrzega przed lekkomyślnym wchodzeniem na kruchy lód. Niestety, nie jest to pierwszy w tym roku wypadek, kiedy straż uczestniczyła w takiej akcji. Jednak w pierwszym przypadku człowieka udało się uratować.

Pięć lat temu nie mieli takiego szczęścia bracia z Gogółkowa, Kuba i Bartek. Chłopcy utonęli w odludnym miejscu. Weszli na kruchy i cieniutki lód. Tragedia powinna być dla wszystkich przestrogą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!