Ministerstwo Zdrowia postawiło dyrekcje domów pomocy społecznej i szpitali w niezręcznej sytuacji, bo jeśli kupią leki na postawie starych umów, złamią przepisy nowej ustawy refundacyjnej.
Domy pomocy społecznej pod koniec ubiegłego roku, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, ogłosiły przetargi na zakup leków. Wybrały oferty najkorzystniejsze, zwykle z rabatami. Od stycznia br. ustawa refundacyjna zabrania sprzedaży leków po promocyjnych cenach.
Zawsze wbrew prawu
- Jeśli dyrektorzy domów pomocy kupią farmaceutyki zgodnie z podpisaną wcześniej umową, złamią przepisy ustawy refundacyjnej - twierdzi poseł Anna Bańkowska (SLD), która złożyła interpelację w tej sprawie. - Jeśli kupią leki drożej, postąpią wbrew wcześniej zawartym umowom i ustawie o zamówieniach publicznych.
Poseł Anna Bańkowska poprosiła ministerstwo o analizę prawną i wskazanie dyrektorom DPS-ów przepisów, którymi powinni się kierować.
<!** reklama>
Zapytaliśmy w kilku placówkach o to, czy odczuwalna jest już zmiana cen. Niektórzy dyrektorzy twierdzili, że nie, a inni, że minimalnie. Wszystkich jednak obowiązuje tajemnica handlowa, dotycząca podpisanych umów z dostawcami leków. Z danych, które zgromadziła poseł Anna Bańkowska, wynika, że wydatki wzrosły tylko w DPS „Promień Życia”, w którym przebywa około 170 pensjonariuszy.
Setki zastąpią grosze
Najbardziej wzrosły - o czym już pisaliśmy - koszty leków stosowanych przy leczeniu chorób psychicznych, w tym Alzheimara i Parkinsona. Pacjenci zwykle korzystali z promocji typu „leki za grosze”, dziś jest to niemożliwe.
- Takie same wątpliwości, jak dyrektorzy DPS-ów, mają szefowie szpitali - twierdzi poseł Tomasz Latos (PiS). - Dziś zgłaszają się dystrybutorzy leków, którzy chcą wyższych cen. Uważam jednak, że obie strony wiążą wcześniejsze przetargi i umowy podpisane po ich rozstrzygnięciu. Może kolejne procedury będą odbywały się na innych, mniej korzystnych już zasadach?
Tworzy się nowa lista
Warto przypomnieć, że od 1 marca zacznie obowiązywać nowa lista leków refundowanych. Niektórzy lekarze twierdzą, że zawiera ona tylko jedną nową pozycję. Ministerstwo Zdrowia utrzymuje, że będzie ich aż 216.
- To jest jedynie projekt listy, która będzie obowiązywała - wyjaśnia Barbara Nawrocka, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Nigdy nie robiliśmy analiz na podstawie projektów. Dla nas ważna jest ostateczna lista, ponieważ często zdarza się, że do projektu wprowadzane są poprawki.