Temat najważniejszy to bandy na prostych. Niestety, w Polsce nie odchylają się one nawet o milimetr. Gdyby w tych sektorach toru była banda z lekkich deseczek bądź siateczki, Ward przeleciałby przez takie zabezpieczenie, wytracił impet i najprawdopodobniej poszedł do parkingu o własnych siłach.
Rozprawa o bezpieczeństwie powinna się jednak rozpocząć od apelu do zawodników: szanujcie siebie nawzajem. Nic nie zastąpi bowiem zdrowego rozsądku.
Oglądając sobotnie zawody Grand Prix w Gorzowie, odnosiłem wrażenie, jakby niektórzy żużlowcy chcieli na siłę udowodnić, że są prawdziwymi gladiatorami, a koszmarna kontuzja kolegi z toru nie zrobiła na nich żadnego wrażenia.
Były zawodnik, a obecnie trener Polonii Jacek Woźniak często powtarza: „Żużel może dać ci wszystko, ale może też zabrać wszystko”. Zawodnicy dosiadający motocykli bez hamulców, pędzący ponad 100 kilometrów na godzinę, powinni wyryć sobie te słowa głęboko w pamięcią