Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ zapowiada zwiększenie kontraktów

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Pacjenci kilku poradni szukają lekarzy specjalistów, którzy im pomogą. Nawet jeśli mają szczęście i ich znajdą, na wizytę muszą czekać kolejne miesiące.

Pacjenci kilku poradni szukają lekarzy specjalistów, którzy im pomogą. Nawet jeśli mają szczęście i ich znajdą, na wizytę muszą czekać kolejne miesiące.

NFZ, o czym już informowaliśmy, zerwał umowy z 7 bydgoskimi poradniami specjalistycznymi i kilkudziesięcioma w regionie. Wczoraj, o czym dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przedstawiciel NFZ spotkał się z reprezentantami przychodni.

Bez taryfy ulgowej

- Nic z naszej rozmowy nie wynikło - twierdzą właściciele poradni. - Jesteśmy rozżaleni. Martwimy się o pacjentów, których kierujemy bezpośrednio do oddziału funduszu. Mamy jednak nadzieję, że dyrektor NFZ spojrzy na nas łaskawiej. Jesteśmy przecież bardzo dobrze rozwijającą się i świadcząca usługi firmą.

Inni lekarze z konkurencyjnych firm, które kontraktów nie utraciły, zdradzili „Expressowi”, że każdy z nich może przyjąć tylko określoną liczbę pacjentów, załóżmy, że dziesięciu.

- Dochodzi do absurdów - słyszymy. - Lekarz w godzinach pracy może przyjąć chorych szybciej. Pozostaje mu do końca dyżuru na przykład pół godziny. Nawet gdyby chciał i gdyby w poczekalni było pełno ludzi, nie może już nikogo więcej przyjąć. Czasami więc lekarze wychodzą, bo ich obecność nie ma znaczenia.

<!** reklama>

Narodowy Fundusz Zdrowia, o czym dowiadujemy się od rzecznika prasowego, na poradnie, z którymi zerwał umowy w trybie natychmiastowym, łaskawym okiem raczej nie spojrzy. Nie ogłosi też nowego konkursu.

- Świadczeniodawcy w ciągu 14 dni mogą złożyć zażalenie - twierdzi Jan Raszeja, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Kierując się analizą stanu usług medycznych, zaproponujemy poradniom z którymi mamy kontrakty, istotne podniesienie ich wysokości. Jest to ścieżka bardzo szybka i zapewniająca pacjentom dostępność do konkretnych świadczeń.

Pacjenci w rozterce

NFZ nie zapewnił takiego komfortu pacjentom, którzy w poradniach byli zarejestrowani na początku maja. Zamiast porady lekarza otrzymali tylko przeprosiny od prowadzących przychodnie. Jak się okazuje, pacjenci zaczęli szukać gabinetów, w których mogliby liczyć na pomoc. I tak np. liczba rejestrujących się osób zwiększyła się w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Jurasza.

- Rzeczywiście, większe zainteresowanie notujemy na endokrynologii i chirurgii ogólnej - wyjaśnia Marta Laska, rzecznik Jurasza. - Dyrektor naszego szpitala w przyszłym tygodniu spotka się z dyrektorem oddziału NFZ. Mamy nadzieję, że nasz kontrakt zostanie podniesiony, tak byśmy mogli przyjąć nowych pacjentów.

Obecnie, jak twierdzi Marta Laska, wszystkie limity są maksymalnie wykorzystane.

W Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Biziela zwiększyła się liczba osób, które rejestrują się do okulisty. W pozostałych poradniach czas oczekiwania jest długi: od kilku miesięcy do ponad roku. I tak, dla przykładu, do okulisty dziecięcego oraz dla dorosłych trzeba czekać aż do maja 2013 roku, na wizytę u endokrynologa można zapisać się dopiero na sierpień 2013 roku, a do neurologa na styczeń 2013 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!