[break]
Najpóźniej za dwa tygodnie poznamy nowego wojewodę kujawsko-pomorskiego.
- Mamy przedstawić kandydaturę na to stanowisko w miarę krótkim terminie. Wyznaczono nam konkretną datę, ale nie mogę jej zdradzić - mówi zagadkowo poseł Tomasz Latos, szef bydgoskiego okręgu PiS. Przyznaje, że ma już w głowie kilka propozycji, ale jest zbyt wcześnie, by o nich mówić. - Najpierw chcemy to skonsultować szeroko w gronie parlamentarzystów z regionu. Nie tylko posłowie z Bydgoszczy będą decydować o tej sprawie.
- Takie spotkanie odbędzie się w najbliższych dniach - zapewnia poseł Latos. Przyznaje, że chciałby, by delegatem rządu w naszym regionie został ktoś z naszej części województwa. - Bardzo prawdopodobne, że może być to ktoś z Bydgoszczy - mówi.
Giełda nazwisk kandydatów na stanowisko wojewody kujawsko-pomorskiego tak naprawdę ruszyła już w wyborczy wieczór. W okręgu toruńsko-włocławskim PiS wymieniano Marzennę Drab i Józefa Ramlaua, którzy już w przeszłości piastowali urząd wicewojewody i wojewody.
Z Bydgoszczy natomiast dochodziły głosy o dużych szansach Tomasza Regi, Marka Gralika i Mikołaja Bogdanowicza.
Kilka dni temu do tego grona dołączył Marek Witkowski, radny sejmiku województwa pochodzący z Więcborka. Jak sam przyznaje, oficjalnie jednak nikt mu takiej propozycji nie złożył, ani nawet nie postawił pytania, czy w ogóle byłby zainteresowany taką ofertą.
- Za przedstawienie kandydatów odpowiadają pełnomocnicy PiS w okręgach, Krzysztof Ardanowski w Toruniu i Tomasz Latos w Bydgoszczy. Myślę, że oni doskonale znają osoby, którym mógłby zaufać nowy rząd. Sądzę, że jeszcze czekają na kryteria doboru osób na to stanowisko - stwierdza Marek Witkowski. - Naprawdę nie wiem, dlaczego teraz na tym rynku pojawiło się moje nazwisko - wyznaje.
Dodaje przy tym stanowczo, że dyskusje o kandydacie, który dla równowagi w województwie miałby pochodzić z jednego czy drugiego miasta, są jego zdaniem niepoważne.
- W ogóle pomysł, że wojewoda musi być strażnikiem Bydgoszczy, to jakieś nieporozumienie. Sam pochodzę z terenu, dokładnie z północnego rejonu województwa, który jest najbardziej zaniedbany, jeśli chodzi o dotacje unijne. Wiem, że nie ma mowy, żeby wojewoda reprezentował jedno czy drugie miasto. Ma być kimś, kto zapewni równomierny rozwój całego regionu kujawsko-pomorskiego - podkreśla.