Zobacz wideo. Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?
Nauczyciele klas I-III szkół podstawowych będą mogli przetestować się na obecność koronawirusa w drugim tygodniu ferii, od 11 do 15 stycznia. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, badania te będą dobrowolne i bezpłatne.
To też może Cię zainteresować
Testy dla nauczycieli klas I-III SP mają być wykonywane w sanepidach oraz punktach drive thru. Nauczyciele z wynikiem pozytywnym nie będą mogli wrócić do szkoły. Nie będzie natomiast przeszkód, aby ci pedagodzy, którzy nie zdecydują się na test i nie będą mieć objawów choroby, podjęli pracę.
Testy także dla pracowników administracji i obsługi
Co ważne, testowaniu zostaną też poddani pracownicy administracji i obsługi w szkołach podstawowych. Mogą oni również zgłaszać się do stacji sanitarno-epidemiologicznych. Listy chętnych do poddania się testom sporządzą sanepidy.
Nie bez powodu jako pierwsi mają być testowani nauczyciele klas I-III. Rząd chce bowiem, aby jako pierwsi, 18 stycznia po feriach, wrócili do szkół najmłodsi uczniowie.
Nie ma być testowania nauczycieli w przedszkolach
Zdaniem związkowców z ZNP testom powinni być poddani również nauczyciele i pracownicy przedszkoli.
- A co z nauczycielami przedszkoli? Oni nie muszą być testowani? - pytają związkowcy z ZNP.
Przypomnijmy, że obecnie przedszkola i żłobki są otwarte. Wytyczne przeciwepidemiczne mówią m.in. o minimalnej powierzchni sali (na jedno dziecko musi być to minimum 1,5 m kw.), wietrzeniu pomieszczeń, konieczności usunięcia zabawek, których nie da się zdezynfekować, niemieszaniu grup czy przestrzeganiu zasad higieny.
Niedawno zezwolono, aby do żłobków, przedszkoli itp. mogły być przyprowadzane dzieci, jeśli ktoś z domowników jest objęty kwarantanną (z powodu możliwego zakażenia COVID-19 w związku z kontaktem z osobą zakażoną koronawirusem). Zakaz obowiązuje jedynie w przypadku, jeśli domownicy, z którymi mieszka, dziecko są w izolacji (stwierdzono u nich zakażenie na COVID-19 - pierwszy test był pozytywny). To sama zasada dotyczy pracowników tych placówek.
- Zasady sobie, życie sobie. Gdy przychodzę do pracy, ciągle mam z tyłu głowy myśl, czy się zarażę koronawirusem - mówi pani Anna, nauczycielka w jednym z przedszkoli w regionie. - Niektóre wytyczne są po prostu nie do zrealizowania. Nie da się powiedzieć dziecku, żeby trzymało się z daleka od swojej pani czy od innych dzieci. W praktyce co chwilę ktoś z nauczycieli albo innych pracowników jest zarażony koronawirusem i idziemy na kwarantannę.
Przedszkola i żłobki też powinny mieć testy
- Nie rozumiem, jak można pominąć przy testowaniu nauczycieli przedszkoli czy pracowników żłobków, którzy codziennie są na pierwszej linii frontu - mówi Mirosława Kaczyńska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Oddziału ZNP i szefowa bydgoskiego oddziału związku. - Nauczyciele w przedszkolach nie odgrodzą się od dzieci pleksą, nie mogą się za niczym schować. W efekcie codziennie wystawiają się na niebezpieczeństwo zarażenia się koronawirusem. Placówki te tylko w teorii pracują bez przeszkód. W praktyce co chwilę jakieś przedszkole jest zamykane, bo pojawiają się kolejne zarażenia. Gdyby jednak przetestowano nauczycieli przedszkoli, mogłoby się okazać, że dzieci nie ma kto uczyć i wtedy byłby poważny problem.
Mirosława Kaczyńska zauważa, że bez regularnego testowania nauczycieli powrót do szkół będzie trudny. - Pewnym rozwiązaniem byłoby przeprowadzanie testów chociaż raz na dwa tygodnie - dodaje. - Pozwoliłoby to sprawować częściową kontrolę nad sytuacją.
Nauczyciele będą mogli się zaszczepić w I etapie
Rząd zapowiada, że nauczyciele będą mogli zaszczepić się przeciwko COVID-19 w pierwszym etapie szczepień, podobnie jak m.in. osoby powyżej 60. roku życia w kolejności od najstarszych czy służby mundurowych. Testowania nauczycieli przedszkoli ani pracowników żłobków na razie nie planuje.
