https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Rajewski o Wirusie Zachodniego Nilu: - Człowiek jest jedynie przypadkowym gospodarzem

Grażyna Rakowicz
Zmiany klimatyczne, ocieplenie klimatu, zatarcie typowych pór roku w Polsce…to wszystko sprawia, że za kilka lat możemy spodziewać się występowania chorób, które do tej pory były spotykane jedynie u osób powracających z krajów tropikalnych.
Zmiany klimatyczne, ocieplenie klimatu, zatarcie typowych pór roku w Polsce…to wszystko sprawia, że za kilka lat możemy spodziewać się występowania chorób, które do tej pory były spotykane jedynie u osób powracających z krajów tropikalnych. Karolina Misztal
W Polsce pierwsze doniesienia o Wirusie Zachodniego Nilu (WNV) pochodzą z lat 1995 -1996, gdzie stwierdzono obecność przeciwciał przeciw WNV u wróbli. Natomiast, w 2005 roku wykryto w naszym kraju – po raz pierwszy - przeciwciała u człowieka. Wirus ten jest przenoszony przez komary, natomiast ptaki są jego pierwotnym gospodarzem tak więc rozwój tego wirusa odbywa się w cyklu: ptak – komar - ptak. Człowiek jest jedynie przypadkowym gospodarzem - mówi dr n. med. Paweł Rajewski, prof. WSNoZ, MBA, specjalista chorób wewnętrznych, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Oddziału Internistyczno-Zakaźnego Szpitala Zakaźnego w Bydgoszczy i konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla woj. kujawsko-pomorskiego.

Ta lista się wydłuża: COVID-19, RSV, krztusiec, grypa, Denga, Marburg... i Wirus Zachodniego Nilu, nazywany też Gorączką Zachodniego Nilu. GIS potwierdził, że najprawdopodobniej w Polsce doszło do pierwszego, rodzimego zakażenia człowieka tym wirusem. Panie Profesorze, co się dzieje?
Musimy być świadomi, że choroby zakaźne występowały, występują i będą występować…to zupełnie naturalne. Dlatego tak ważna jest edukacja społeczeństwa i promocja szczepień ochronnych na choroby, którym można zapobiegać. Zarówno te obowiązkowe, z tzw. kalendarza szczepień jak i zalecane na przykład przeciw grypie czy COVID-19 lub szczepienia, w ramach medycyny podróży.

Z zaszczepieniem się, jest różnie. To co nas czeka za kilka lat?
Zmiany klimatyczne, ocieplenie klimatu, zatarcie typowych pór roku w Polsce…to wszystko sprawia, że za kilka lat możemy spodziewać się występowania chorób, które do tej pory były spotykane jedynie u osób powracających z krajów tropikalnych, egzotycznych takich jak choćby malaria, gorączki krwotoczne (Denga, Marburg, Chikungunya) czy Wirus Zachodniego Nilu.
Zmiany klimatyczne sprzyjają pojawieniu się tzw. wektorów – na przykład specjalnych gatunków komarów czy kleszczy - zdolnych przenosić na ludzi wirusy, czy bakterie wywołujące te choroby, które w naszej części geograficznej do tej pory nie występowały z uwagi na dość zimny klimat. Ale czasami zdarza się też tak, że w wybranych warunkach i nasze komary mogą stać się tym wektorem przenoszącym niektóre groźne patogeny, jak ma to obecnie miejsce z Wirusem Zachodniego Nilu.

W Polsce pierwsze doniesienia o Wirusie Zachodniego Nilu pochodzą z lat 1995 -1996, gdzie stwierdzono obecność przeciwciał przeciw WNV u wróbli. Natomiast,
W Polsce pierwsze doniesienia o Wirusie Zachodniego Nilu pochodzą z lat 1995 -1996, gdzie stwierdzono obecność przeciwciał przeciw WNV u wróbli. Natomiast, w 2005 roku wykryto w naszym kraju – po raz pierwszy - przeciwciała u człowieka. Wirus ten jest przenoszony przez komary, natomiast ptaki są jego pierwotnym gospodarzem tak więc rozwój tego wirusa odbywa się w cyklu: ptak – komar - ptak. Człowiek jest jedynie przypadkowym gospodarzem. nadesłane

Co wiadomo o tym wirusie?
Wirus Zachodniego Nilu (WNV), to wirus RNA należący do arbowirusów czyli do grupy wirusów przenoszonych przez stawonogi, przede wszystkim przez kleszcze. Po raz pierwszy wyizolowano go w 1937 roku, u pacjenta z prowincji Zachodni Nil Ugandy stąd taka jego nazwa. Jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych arbowirusów w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w niektórych rejonach Europy: w Bułgarii, Francji, we Włoszech, w Grecji a także w krajach byłego ZSRR i Azji Południowej oraz Australii. Spotykany jest również w Ameryce. W Polsce pierwsze doniesienia o Wirusie Zachodniego Nilu pochodzą z lat 1995 -1996, gdzie stwierdzono obecność przeciwciał przeciw WNV u wróbli. Natomiast, w 2005 roku wykryto w naszym kraju – po raz pierwszy - przeciwciała u człowieka. Wirus ten jest przenoszony przez komary, natomiast ptaki są jego pierwotnym gospodarzem tak więc rozwój tego wirusa odbywa się w cyklu: ptak – komar - ptak. Człowiek jest jedynie przypadkowym gospodarzem. Komary, które są głównymi wektorami przenoszącymi tego wirusa należą do gatunków Culex- C.univittatus i C.pipiens molestus, w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Z kolei do C. tritaeniorhynchus, w Azji. Wśród ludzi największe ryzyko zakażenia występuje po 1 do 2 tygodniach, po zgonie ptaków.

Dlaczego zatem u nas doszło do zakażenia człowieka przez komara?
Spowodowane było właśnie występowaniem WNV u ptaków w Polsce: masowy pomór wron, kawek czy innych krukowatych ptaków i przypadkowe przeniesienie przez naszego komara tego wirusa - z chorego lub martwego ptaka - na człowieka.
Tu chcę wyraźnie podkreślić, to jest ważne! - wirus nie przenosi się pomiędzy ludźmi, więc nie ma ryzyka zakażenia człowieka przez człowieka. Kazuistycznie opisuje się takie przeniesienie WNV przez transfuzję krwi, przeszczep narządów w warunkach laboratoryjnych oraz z matki na dziecko, w okresie okołoporodowym lub podczas karmienia piersią.

Jak przebiega Wirus Zachodniego Nilu?
W większości przypadków przebieg zakażenia tym wirusem u ludzi, jest bezobjawowy. Natomiast objawy dotyczą od 20 do 40 proc. zakażonych pacjentów. Średni czas wylęgania Wirusa Zachodniego Nilu wynosi od 2 do 14 dni. U 25 proc. pacjentów występuje gorączka, ból głowy i ogólne osłabienie stąd też ta druga nazwa - Gorączka Zachodniego Nilu. Czasami dołącza się biegunka, wymioty, bóle brzucha czy objawy zapalenia gardła. U 25 do 50 proc. chorych może wystąpić wysypka grudkowa lub odropodobna. Zazwyczaj, ta postać choroby samoogranicza się w ciągu kilku dni. Jest też groźna postać WNV - neuroinwazyjna, która rozwija się u jednej osoby na 150 do 250 przypadków zakażenia. Tu gorączce towarzyszą objawy zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych, zapalania mózgu (szczególnie są typowe objawy parkinsoidalne – sztywność, niestabilność postawy, chodu, spowolnienie czy objawy grubofalistych drżeń kończyn górnych) czy postępujący wiotki paraliż. Śmiertelność tej postaci choroby sięga 10 proc., natomiast u 20 proc. występują trwałe powikłania.

U kogo przede wszystkim podejrzewać etiologię Wirusa Zachodniego Nilu?
U tych chorych z gorączką i cechami zapalenia mózgu, opon mózgowo - rdzeniowych i/lub z porażeniami wiotkimi, którzy podróżowali lub mieszkają na terenach występowania Wirusa Zachodniego Nilu, w okresie aktywności komarów.
W diagnostyce stosuje się badania, które wykrywają swoiste przeciwciała przeciw WNV - w klasie IgM, metodą Elisa. Natomiast nie ma specyficznego leczenia zakażenia WNV, ma jedynie miejsce leczenie objawowe.

A jak uchronić się przed zakażeniem WNV?
Profilaktyka i jeszcze raz profilaktyka, czyli unikanie pokłuć komarów co możemy uzyskać poprzez stosowanie moskitier, larwicyd czyli środków do zwalczania larw takich owadów jak muchy, komary czy meszki. Także przez stosowanie repelentów zawierających, od 10 do 35 proc. DEET. Są one syntetyczne, odstraszają owady w tym komary czy kleszcze. Konkretnie - zaburzają węch tych owadów, które nie są w stanie odebrać i zakodować zapachu kwasu mlekowego, wchodzącego w skład potu potencjalnego żywiciela.

Podsumujmy: w Pana ocenie, czy należy bać się epidemii Wirusa Zachodniego Nilu także w Polsce?
W mojej ocenie - nie. Po pierwsze, do tej pory w Polsce zachorowania u ludzi spowodowane przez WNV były pojedyncze i przywiezione z zagranicy. Przynajmniej te, o których wiadomo, bo większość ma przebieg - jak wspomniałem - bezobjawowy lub skąpoobjawowy, samoograniczający się i przypominający zwykłą infekcję grypopodobną. Po drugie, wirus ten nie przenosi się z człowieka na człowieka, stąd transmisja jego jest utrudniona, bo wymaga wektora a więc w tym przypadku komara. Po trzecie - póki co, nasz klimat nie jest jeszcze na tyle ciepły - aczkolwiek, ten przypadek rodzimego zachorowania pokazuje, że  świat się zmienia i w Polsce może również być coraz więcej ptactwa zakażonego WNV, stąd wymagany jest nadzór i badania szczególnie w przypadku masowego umierania ptaków, jak to miało miejsce obecnie. I wówczas wirus ten może być okresowo przeniesiony na człowieka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski