Z okazji 666. rocznicy nadania Bydgoszczy praw miejskich, poprosiliśmy Czytelników o wybór sześciu miejsc i osób, z których jesteśmy dumni. Poprosiliśmy także o wskazanie sześciu „braków głównych miasta”.
<!** Image 3 align=none alt="Image 188356" sub="Tutaj chętnie wypoczywamy, to miejsce najbardziej lubimy - tak wynika z minisondy „Expressu”. Wyspa Młyńska była najczęściej wymienianym miejscem, z którego jesteśmy dumni
Fot. Dariusz Bloch">
Przed tygodniem, zapraszając do zabawy, pisaliśmy, że pozwoli nam to dowiedzieć się, jak dzisiejsi mieszkańcy Bydgoszczy postrzegają miasto, miejsca i przestrzenie składające się na pojęcie „Bydgoszcz”, a także ludzi nadających mu charakter.
Wyspa to brzmi dumnie
Co do wyboru najważniejszych w mieście miejsc, głosujący Czytelnicy byli raczej zgodni: najwięcej osób obstawiło Wyspę Młyńską, w dalszej kolejności Myślęcinek. Triumfowały zatem miejsca spacerów.
Za nimi znalazły się obiekty sportowe: stadion Zawiszy i hala „Łuczniczka”. Do pierwszej „szóstki” Czytelnicy zaliczyli jeszcze bazylikę św. Wincentego a Paulo i Stary Rynek.
Nie zabrakło bardzo ciekawych wypowiedzi i propozycji zaliczenia do elity obiektów znajdujących się w Śródmieściu o architekturze z przełomu XIX i XX w. (głównie ul. Gdańska i Cieszkowskiego), dzielnicy muzycznej z filharmonią, zakładów PESA, a nawet nowego Fordonu w całości jako stanowiącego o charakterze miasta i będącego przedmiotem nieustających sporów mieszkańców Bydgoszczy.
Nas zastanawia pominięcie m.in. fontanny „Potop”, spichrzów i Starego Kanału wraz z plantami. Widocznie należą one do przeszłości, do której współcześni już nie tęsknią.
Ten jeden Olszewski
Wbrew opinii niektórych sceptyków, że miasto wciąż czeka na polityka skutecznego w walce o interesy Bydgoszczy, nasi Czytelnicy wskazali wyraźnie na jedną osobę z tego kręgu. To Paweł Olszewski (Platforma Obywatelska), praktycznie jedyny polityk i samorządowiec przez wiele osób postrzegany pozytywnie. Z kolei prezydenci Rafał Bruski, Konstanty Dombrowicz i Stefan Pastuszewski doczekali się - odwrotnie - negatywnych ocen w rodzaju „tylko nie on!”. Wiele negatywnych opinii zebrał inny polityk, europarlamentarzysta z naszego regionu - Ryszard Czarnecki.
Poza Olszewskim, bydgoszczanie cenią sportowców, głównie Tomasza Golloba i Łukasza Michalskiego (tego ostatniego za godzenie nauki na trudnym kierunku studiów z uprawianiem sportu), pianistę Rafała Blechacza, a także dyrektora Teatru Polskiego Pawła Łysaka, choć ta ostatnia postać równie zdaje się budzić emocje, wyrażane zdaniem „zmienić dyrektora, aby było więcej teatru w teatrze”. Uznanie zyskał także Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy za swoje „publicznie demonstrowane jego umiłowania” i „widoczne działania na rzecz Bydgoszczy”.
<!** reklama>
Tylko pojedyncze głosy nasi Czytelnicy oddawali na Jana Rulewskiego, Radosława Sikorskiego, Tomasza Zaboklickiego, Adama Sowę, Marka Gotowskiego, Marka Harata czy Macieja Figasa, zdawałoby się, obok polityków, żelazną czołówkę.
Najwięcej i w sumie najciekawiej brzmiących propozycji otrzymaliśmy w kategorii trzeciej, czyli „czego w Bydgoszczy najbardziej brakuje?”
Poza aquaparkiem, o którym mówi się w naszym mieście od wielu lat i tylko mówi, co szczególnie boli w kontekście np. takiego obiektu w Solcu Kujawskim, pozostałe powtarzające się głosy dotyczyły praktycznie jednego: ułatwień komunikacyjnych.
Stadion czeka na ekstraklasę
Bydgoszczanie pragną zatem więcej parkingów, zwłaszcza w centrum miasta, poprawy stanu dróg i ulic, zrealizowania obwodnicy w postaci części drogi ekspresowej S5, a także nowych linii tramwajowych. Nie tylko do nowego Fordonu, o czym mowa od wielu lat, ale także na Błonie, na Osową Górę i innych odległych części naszego miasta.
Do grona „sześciu braków głównych” nasi Czytelnicy zaliczyli jeszcze dwa nieistniejące obiekty: dawny Teatr Miejski nad Brdą i zachodnią pierzeję Starego Rynku. Przy obu tych pozycjach trzeba jednak postawić wyraźne „ale”. Były również bowiem i takie głosy, które wręcz domagały się sytuacji odwrotnej - by nie rekonstruować pierzei, pozostawiając Rynkowi obecny „oddech” i wykorzystać plac po dawnym teatrze na nową, efektowną budowlę - symbol miasta - lub po prostu urządzić tam ekskluzywny zieleniec.
Lista braków wymienionych przez bydgoszczan jest naprawdę długa, kilka z pojedynczych propozycji warto wymienić: nowe kierunki typu prawo czy ekonomia na UKW (by młodzież chcąca je studiować nie musiała wyjeżdżać), piłkarska ekstraklasa na stadionie Zawiszy, nowy stadion żużlowy Polonii i powrót do naszego miasta Grand Prix, przeniesienie tu z Torunia Urzędu Marszałkowskiego, wyrównanie bruku na starówce, budowa metra...
Wszystkim, którzy zechcieli do nas napisać i wytypować swoje „szóstki”, bardzo dziękujemy. Niech ta wspólna wizja Bydgoszczy na 666. jej urodziny przyniesie wiele kolejnych refleksji, a życzenia zmian - niech się rychło spełnią.
