Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza droga pani prezes

Michał Sitarek
Kilkudziesięciu działkowców z ROD „Żurczyn” jest oburzonych tym, że prezes działek co miesiąc otrzymuje 700 złotych wynagrodzenia. Jednak większość musiała się na to zgodzić.

Kilkudziesięciu działkowców z ROD „Żurczyn” jest oburzonych tym, że prezes działek co miesiąc otrzymuje 700 złotych wynagrodzenia. Jednak większość musiała się na to zgodzić. 

W ogrodzie liczącym pół tysiąca altan od kilku miesięcy dyskutuje się o pensji członków zarządu . - Na wiosnę poprosiłem o bilans za 2011 rok - mówi Stefan Golenia. - Dostałem go, co prawda, od księgowej, ale niewiele z niego wynikało. Zależało mi na prostej informacji, jaki jest dochód ogrodu i ile pieniędzy idzie na wynagrodzenia zarządu. Wszystko wskazuje na to, że to jedna trzecia naszego budżetu. Ponieważ informacje, które nam udostępniano były niepełne, wspólnie z 70 innymi osobami zwróciliśmy się o pomoc do Rady Krajowej Polskiego Związku Działkowców i Okręgu PZD w Bydgoszczy. Na najbliższym walnym zgromadzeniu będziemy się domagać zawieszenia tego typu wynagrodzeń. Nie ma pieniędzy na kontenery, ale są na pensje. Rozumiem jakąś dietę za wyjazd do elektrowni czy urzędu, ale obecne wynagrodzenia nie mają podstaw.

<!** reklama>

Tylko czy aż 700 zł?

Prezes ROD „Żurczyn” Danuta Sucharska z zarzutami się nie zgadza. Jak stwierdziła w rozmowie z „Expressem”, pracuje na rzecz ogrodu na umowę zlecenie przez 9 miesięcy. Wynagrodzenie wynosi 700 złotych brutto miesięcznie. Taką kwotę ustaliło walne zgromadzenie działkowców. Jej zdaniem zarzuty o wysokim wynagrodzeniu zgłaszają osoby, z którymi jest skonfliktowana lub nie są nawet działkowcami. Część z nich, jej zdaniem, próbuje mieszkać na działkach do czego nie mają prawa. Za swoje sukcesy uważa między innymi wybudowanie wodociągu i oświetlenie alejek. Zaznaczyła również, że są ogrody, gdzie wynagrodzenia bywają wyższe.

Największa grupa działkowców od sporu trzyma się na dystans. - Przyjeżdżam tu, żoną najczęściej na weekend i nie będę tracił czasu na wojenki z frakcją prezesowej - mówi jeden z działkowców, proszący o anonimowość. - Liczy ona około 70 osób. Niezadowolonych jest mniej, ale większość z nich woli siedzieć cicho. Jednak najwięcej ludzi w ogóle nie chodzi na zebrania. Może teraz coś się zmieni, jak zobaczą, na co idą ich składki.

Zazwyczaj społecznie

Prezesi wielu bydgoskich ogrodów za swoją pracę często nie pobierają wynagrodzeń. Tak jest, między innymi, w przeniesionej „Swobodzie” na ulicy Wyzwolenia. - Swoją funkcję pełnię społecznie - mówi prezes Andrzej Berendt. - Jednak część prac związanych między innymi z utrzymaniem części wspólnej będziemy musieli zlecać na zewnątrz. Trudno już znaleźć dobrego działkowca - gospodarza.

- Do tej pracy nie ma zazwyczaj chętnych - twierdzi pan Maciej z ogrodu w Smukale. - Za swoją pracę nie biorę jednak ani grosza. Jestem zaskoczony, że ktoś może co miesiąc brać za to kilkaset złotych. Ale działkowcy z „Żurczyna” mogą mieć tylko do siebie pretensje. Nikt sam sobie pieniędzy nie wypłaca. Wynagrodzenie ustalane jest na walnym zgromadzeniu. To działkowcy musieli taką uchwałę przegłosować - podkreśla prezes.

Kontrola w toku

Zdaniem działkowców z Żurczyna sprawa nie jest tak oczywista. - Nie przypominam sobie, by na ostatnim walnym zgromadzeniu ktoś wprost powiedział, ile miesięcznie będzie zarabiać prezes - twierdzi pan Kazimierz z ROD Żurczyn.

Po monitach działkowców podbydgoski ogród jest kontrolowany przez Okręgowy Zarząd PZD w Bydgoszczy. Wczoraj nie udało się nam skontaktować z szefową okręgu Barbarą Kokot.

Część osób nie wierzy, że cokolwiek ona zmieni. - Nasza prezes jest członkiem okręgowego zarządu. Mało prawdopodobne jest to, że ktokolwiek wytknie jej jakikolwiek błąd - twierdzi Stefan Golenia.

Za pracę na rzecz rodzinnych ogrodów działkowych mogą być przyznane świadczenia pieniężne członkom zarządów oraz członkom komisji rozjemczej i rewizyjnej. - Świadczenia mają zrekompensować utracone korzyści i poniesione koszty, związane z wykonywaniem zadań statutowych na rzecz ogrodu - mówi Jadwiga Przygódzka z Polskiego Związku Działkowców. - Pieniądze przeznaczone na świadczenia pokrywane są w całości z części składki członkowskiej, pozostającej w dyspozycji ogrodu. Środki na ten cel powinny być zagwarantowane w planie finansowym i uchwalone na walnym zebraniu członków ROD, a decyzje o przyznaniu świadczenia na dany rok kalendarzowy podejmuje zarząd ogrodu po zasięgnięciu opinii komisji rewizyjnej.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!