Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz reporter osobiście przekonał się, jak się jeździ Bydgoskim Rowerem Aglomeracyjnym

Łukasz Modrzycki
„Express” testuje rower aglomeracyjnyrower aglomeracyjny
„Express” testuje rower aglomeracyjnyrower aglomeracyjny Jarosław Pruss
Łatwo dostępny i wygodny, do spokojnej jazdy po mieście. Takie wrażenie sprawia bydgoski rower miejski.

Pierwszy krok do rowerowej wycieczki po mieście należy wykonać w Internecie. Gdy na stronie www.bra.org.pl zarejestrujemy się jako użytkownik roweru miejskiego i zasilimy konto odpowiednią kwotą złotówek, można udać się po pojazd.

I w drogę

Na stacji przy Dworcu Głównym PKP, przekonaliśmy się, że o godzinie dziesiątej rano pozostały już tylko dwa rowery.
Po kilkudziesięciosekundowej lekturze instrukcji obsługi, wprowadziliśmy, otrzymane wcześniej SMS-em login i hasło. W efekcie automat poprosił nas o wybór numeru bramki z rowerem, który zamierzamy wypożyczyć. Wybraliśmy „dwójkę” i w tym momencie podświetlił się na zielono przycisk na uchwycie, do którego umocowany był wybrany dwukołowiec. Należało go nacisnąć i pociągnąć rower, aby ten się odczepił.

Pierwszy plus roweru, który zauważyliśmy, to zacisk pod siodełkiem. Pozwala on dostosować wysokość siedzenia do własnych potrzeb. Zaplanowana wycieczka wiodła ulicami Śródmieścia. Dość szybko dało się zauważyć, że drobnej regulacji wymagają hamulce.

W testowanym przez nas egzemplarzu, były one zbyt sztywne, zmuszając do hamowania z wyprzedzeniem. Jazda pod silny wiatr wystarczyła też, żeby przekonać się o słuszności wyposażenia roweru w biegi. Po zakończeniu przejażdżki wystarczy wpiąć go w wolny zamek na stacji.

Półgodzinna jazda po mieście, pozwoliła naszemu reporterowi dojść do wniosku, że rower jest dość wygodny. Niska rama, komfortowe siodełko, koszyk na plecak czy torebkę, to z pewnością atuty. Kształt ramy i kierownicy sprawiają, że przy próbach ciasnego skręcania rower jest mało zwrotny. Nie do gwałtownej jazdy jednak ma służyć.

Dostroją rowery

Bydgoski Rower Aglomeracyjny może być bardzo przydatnym i wygodnym dla bydgoszczan środkiem komunikacji i pomysłem na rekreację. Są jeszcze niuanse do dopracowania, ale- jak zapewnił nas Marcin Jeż - członek zarządu firmy BikeU, która odpowiada za system, znikną one w ciągu kilku dni. - Rowery trafiły na ulice niemal od razu po odebraniu ich od producenta, po podstawowej kontroli sprawności. Korzystając ze złej pogody, zdejmujemy po kilka rowerów z ulic i nasz zespół serwisowy dostraja, te, które tego wymagają.

Potrzebujemy też około dwóch tygodni, aby zaobserwować specyfikę korzystania z rowerów przez mieszkańców Bydgoszczy. Wówczas będziemy mogli ocenić, na których stacjach rowerów potrzeba więcej, na których mniej i czy w ciągu dnia warto je przemieszczać.

Zgodnie z przepisami

Pojawienie się miejskiego roweru może zachęcić do tej formy rekreacji również osoby, które niepewnie czują się w ruchu ulicznym - ścieżek rowerowych wciąż brakuje.

Warto zatem przypomnieć, kiedy możemy jechać rowerem po chodniku. Po pierwsze, gdy opiekujemy się jadącym rowerem dzieckiem do lat 10. Po drugie, przy złej pogodzie - śnieg, silny wiatr, silny deszcz, gołoledź. Ostatnia okoliczność, to sytuacja, gdy chodnik jest szerszy niż dwa metry, przebiega wzdłuż jezdni z dopuszczalną prędkością powyżej 50 km/h i nie ma na tym odcinku ścieżki rowerowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!