
Igors Tarasovs (Śląsk Wrocław)
Pojęcie "kołek" już od dawna kojarzy się z obrońcą Śląska. Tarasovs jest za wolny i za mało agresywny. W dziecinny sposób dał się ograć napastnikowi Cracovii. Wydaje się, że stoper nie jest przygotowany do sezonu.

Piotr Polczak (Zagłębie Sosnowiec)
Sprokurował rzut karny i nie doskoczył na czas przed strzałem Tomasza Jodłowca. Śmiało można stwierdzić, że oba gole trafiają na konto byłego reprezentanta Polski.

Marko Vesović (Legia Warszawa)
Boczny obrońca Legii złamał linię spalonego przy golu dla Zagłębia. W dodatku przy trzecim golu nie zdołał zatrzymać Tuszyńskiego, który kompletnie osamotniony zakończył kontratak i pozbawił mistrzów Polski szans na wyrównanie.

Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Kretyńskie i zupełnie nieodpowiedzialne zachowanie. Peszko przez niemal całe spotkanie grał na miarę oczekiwań, ale po raz kolejny dał się ponieść emocjom. Uderzenie w nogi mogło skończyć się szpitalem dla Novikovasa. Nie zdziwimy się, jeśli reprezentant Polski zostanie srogo ukarany.