
Wielka szkoda, że mundial musiał się już skończyć. Trudno było w błyskawicznym tempie przyzwyczaić się do polskiej piłki, ale zawodnicy już od pierwszej kolejki Lotto Ekstraklasy ukazali kibicom kwintesencję naszej ligi. Nie brakowało więc spektakularnych błędów, krycia "na alibi" i niewykorzystanych szans. Oto prawdziwi bohaterowie - antyjedenastka 1. kolejki Lotto Ekstraklasy.

Jasmin Burić (Lech Poznań)
Ivan Djurdjević konsekwentnie stawia na swojego dobrego znajomego i choć Burić miał kilka dobrych interwencji, przy golu dla Wisły Płock zawinił dość poważnie. Minął się z piłką przy wrzutce, a dzięki temu Merebashvili miał kompletnie pustą bramkę podczas strzału. Gdyby nie fantastyczny gol Tiby, różnie mogłoby to się skończyć.

Guilherme (Jagiellonia)
Obrońca był bezproduktywny w grze do przodu i zbyt "elektryczny" w defensywie. Faul przed polem karnym uchronił Jagiellonię przed stratą bramki, ale czerwona kartka tylko pogorszyła sytuację wicemistrzów Polski.

Ivan Runje (Jagiellonia)
Obok Guilherme najsłabszym obrońcą był Runje, który dopuścił Paixao do strzału i zmarnował piłkę meczową w doliczonym czasie gry - z kilku metrów goleniem(!) przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Kuciaka.