Wśród rycin Erika Dahlberga przedstawiających plany i umocnienia Krakowa, Poznania, Warszawy, Torunia, znajdziemy również rycinę zamku krzyżackiego w Świeciu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 46897" sub="Wśród wielu rysunków fortyfikacji wykonanych przez Erika Dahlberga, znalazł się również zamek w Świeciu">Jak rzeczywiście wyglądała ta krzyżacka warownia? Czy miała tylko dwa, czy może cztery skrzydła? Ile było pomieszczeń i jak zostały rozlokowane? Gdzie była studnia, a gdzie tajemne przejścia, umożliwiające wejście lub wyjście z zamku, bez wiedzy przeciwnika?
Nie na wszystkie pytania uda się dzisiaj odpowiedzieć. Jednak na część z nich takiej odpowiedzi może nam udzielić rysunek szwedzkiego generała i inżyniera fortyfikacji Erika Dahlberga.
Wszechstronny Szwed
Ten Szwed przybył do Polski latem 1656 roku na rozkaz swojego władcy, Karola X Gustawa, który niespełna rok wcześniej rozpoczął wojnę z Polską, znaną nam dzisiaj jako „potop szwedzki”.
<!** reklama left>Kim był jednak Dahlberg? Urodził się w Sztokholmie w 1625 roku. Jak pisze M. Haykowski w „Polonia” 4/1997, był urzędnikiem, dyplomatą, oficerem, kartografem, artylerzystą, inżynierem wojskowym, baronem, a później hrabią, gubernatorem, budowniczym, politykiem, podróżnikiem, marszałkiem polnym i architektem. Dla nas jednak najważniejsze jest to, że pozostawił po sobie wiele rysunków, na których przedstawiał ówcześnie wizytowane fortyfikacje. Wśród rycin przedstawiających plany i umocnienia Krakowa, Poznania, Warszawy, Torunia, znajdziemy również rycinę zamku krzyżackiego w Świeciu. Jej dokładna nazwa brzmi: „Ichonographia castri Schwetz In Pomerellia ab Exercitu R. M. Suecicae d. 4 Octob: 1655 Occupati”.
Ryciny wykonane przez E. Dahlberga, charakteryzują się olbrzymią dbałością szczegółów uzbrojenia, kroju munduru, detali architektonicznych oraz linii zabudowy. Co ciekawe, to właśnie na podstawie rycin tego architekta, została zrekonstruowana część zabudowy Warszawy po zniszczeniach wojennych z lat 1939-1945.
Wielka księga
Ponieważ rysunek ma to do siebie, że nie jest zbyt trwały, już w XVII wieku pod okiem samego autora, zaczęto wykonywać miedzioryty, które następnie stały się podstawą do stworzenia przez historyka Samuela Pufendorfa wielkiej księgi. Nosi ona nazwę „De Rebus a Carowo Gustavo Sveciae Rege gestis” i została wydana w Norymberdze w 1696 roku.
To właśnie dzięki zainteresowaniom tych dwóch obcokrajowców, ze Szwecji i Niemiec, dzisiaj Polacy mogą w pewien przybliżony sposób odtworzyć faktyczny wygląd krzyżackiej warowni w Świeciu.
Zainteresowanie tymi rycinami jest spore, a wystawiane na aukcjach internetowych osiągają wartość kilkuset złotych.