Księża z inowrocławskiej parafii Świętego Mikołaja już przygotowują wiernych do uczestnictwa we mszy odprawianej w obrządku trydenckim.
- Ludzie nie mogą być biernymi widzami na mszy, gdzie głównym aktorem jest ksiądz, tylko muszą uczestniczyć w liturgii i ją rozumieć. Moim zdaniem, Benedykt XVI doszedł do wniosku, że ludzie dojrzeli do tego, by msza była odprawiana po łacinie. Ten język oddaje wielką głębię wiary, a śpiew łaciński jest majestatyczny – mówi ksiądz Mariusz Koronowski, wikariusz z parafii Świętego Mikołaja w Inowrocławiu o zezwoleniu wydanym przez papieża Benedykta XVI na odprawianie mszy świętej w kościołach według przedsoborowego rytuału.
<!** reklama left>Kościół farny od dawna ma taki przywilej. Ustanowili go biskupi, jednak do tej pory takie nabożeństwa odbywały się sporadycznie i to jedynie wtedy, gdy ktoś sobie tego życzył. W każdym kościele można było do tej pory odprawić nabożeństwo po łacinie dla obcokrajowców, jednak na obrządek trydencki zgodę musiał wyrazić biskup. Po zmianach wprowadzonych przez papieża Benedykta XVI księża nie muszą już prosić o zezwolenie. - W naszej parafii od dawna planowaliśmy przywrócenie mszy łacińskiej. Zanim jednak wrócimy do obrządku trydenckiego musimy przygotować do niego wiernych. Starszym ludziom trzeba przypomnieć modlitwy po łacinie, jak chociażby Pater Noster czy łacińskie pieśni, a młodych po prostu ich nauczyć – dodaje ksiądz Koronowski.
W przyszłym roku w parafii Mikołaja jedna msza ma być odprawiana po łacinie. W pozostałych inowrocławskich parafiach księża nie planują wprowadzenia mszy trydenckiej. A co będzie, jeśli zażyczą sobie tego wierni?
- Problem w tym, że księża, którzy kończyli seminarium po drugim soborze watykańskim, uczyli się tylko łaciny, ale nie poznali starego rytuału trydenckiego. Dlatego my też musimy się tego nauczyć. Nie spotkałem się jeszcze z tym, by któryś z chciał uczestniczyć we mszy łacińskiej – przyznaje proboszcz parafii Świętej Królowej Jadwigi na Rąbinie, ksiądz Maciej Lisiecki.