Z raportu: „Głównym organizatorem nieformalnej struktury był gen. rez. Tadeusz Głowacki, który piastował różne stanowiska w pionach służby zakwaterowania i budownictwa MON”.
„Był on powiązany z właścicielem PW „Lech”. Ta spółka uzyskiwała z „Rolowiska” największe korzyści. Głowacki znajdował się również w bliskich kontaktach z Tomaszem Woźniakiem, właścicielem firmy „Mega” - byłym SLD-owskim radnym. Firma „Mega” była podwykonawcą „Lecha” - czytamy dalej w raporcie.
Biznesmeni się bronią
- Tylko trzy miesiące byłem w ubiegłej kadencji radnym SLD - obrusza się Tomasz Woźniak. - Potem byłem radnym niezależnym. Moja firma wygrała jeden przetarg na centrum NATO w Bydgoszczy, a dotyczył on remontu najmniejszego zabytkowego obiektu. Do innych przetargów mnie nie zapraszano, choć moja firma ma niezbędne certyfikaty: cywilne i wojskowe, a tzw. poświadczenie bezpieczeństwa wystawiała pracownikom ABW. Nie byłem też podwykonawcą firmy „Lech”, co zarzuca mi raport.
<!** reklama left>Podobnie broni się Lech Różycki - właściciel „Lecha”. - Byłem zapraszany do przetargów na Centrum NATO jako jedna z przygotowanych do tego typu zadań firm, takich jak: Ebud, Erbud, Budimex, Budopol czy Alstal - mówi. - W dwóch na kilka przetargów, oferta konsorcjum z udziałem „Lecha” okazała się najkorzystniejsza. Jeden obiekt przy Szubińskiej buduję wspólnie z „Budimexem”, drugi - z „Budopolem”. Nigdy nie byłem w układzie. Także z gen. Tadeuszem Głowackim. Nie ukrywam, jest on mężem mojej siostry. Jest to jednak człowiek niezwykle pryncypialny i nie wchodzi w żadne układy.
Co obu panów łączy z „Rolowiskiem”. Różycki nie ukrywa, że od czasu do czasu na imprezach Stowarzyszenia Nieodpowiedzialnych bywa. Jako gość. Poza tym Antoni Krymer - honorowy prezes „Rolowiska”, jest w jego firmie dyrektorem do spraw marketingu. Biesiady w towarzystwie Nieodpowiedzialnych chwalą sobie szefowie innych bydgoskich firm. - Dzień Budowlańca mamy raz - mówią. - A tam imprezki trzy razy w roku. - Mamy taki zapis w statucie, że każdy uczestnik spotkania zachowuje się honorowo i sam za siebie płaci - uprzedza Krymer.
- A mnie z „Rolowiskiem” tyle łączy - deklaruje Tomasz Woźniak - że dwa razy wynajmowałem im swój lokal na imprezy. Za opłatą.
Przyjmujemy, że spece od budów cywilnych i wojskowych urywają się z domu pod pretekstem udziału w walnym zebraniu SNN „Rolowisko”. - Pijecie wódeczkę i załatwiacie interesy!? - strzelamy do prezesa Krymera z fuzji Macierewicza. - Ja im zabraniam rozmów o interesach - przekonuje.
W to, że na „bibkach” debatowano o pogodzie i kwiatkach, nikt rozsądny nie uwierzy. Podobnie, jak w profesjonalizm tych, którzy sprządzali raport. Znaleźliśmy tam bowiem i taki kwiatek: „pierwsze informacje, uzyskane przez komisję, mówiły o „Zwałowisku”, ale precyzyjnie opisywały ten sam krąg osób i mechanizm działania, który w odkrytych później aktach WSI nazywany jest „Rolowiskiem”.
Kto tu robi zwał?
W raporcie pojawia się także nazwisko bohatera największego „zwału” na Pomorzu i Kujawach - Janusza Palucha. Był on twórcą, a właściwie „słupem” finasowej piramidy. W latach 1991-92 w parabanku Palucha kasę utopiły tysiące ludzi. Wśród oszukanych byli sędziowie, prokuratorzy i generałowie. Na początku, jak to w piramidzie bywa, „oszczędzający” u Palucha nieźle się obłowili. Poszła fama, że właściciel „Nedpolu” wypłaca 200 proc. odsetek. Pojawiła się siatka „pośredników”. Jednym był dyrektor UW, innym - prokurator. Raport Macierewicza odsłania związek Palucha ze znanymi politykami. Ujawnia, że WSI interesowały się kontaktami Palucha z urzędnikami MON: Bronisławem Komorowskim i Maciejem Rayzacherem.
„Komorowski, Rayzacher i Benedyk mieli zainwestować w przedsięwzięcie Palucha 260 tys. DEM. Płk Janusz Paluch działał wśród oficerów, a jego pośrednikiem w przyjmowaniu lokat był m.in. ppłk Janusz Rudziński” - czytamy w raporcie.
- Nie będę tego komentować - odmawia rozmowy J. Rudziński. - Dałem się w to wmanewrować.
Próbujemy jeszcze wyjaśnić, kto nadał Paluchowi tytuł pułkownika. My wiemy, że był cywilem, co najwyżej kapralem rezerwy. Czy w raporcie dużo jest takich pomyłek?