- Nie możemy zgodzić się na mecz 3 maja na stadionie Zawiszy, bo nie jesteśmy zadowoleni z zabezpieczeń - stwierdzili funkcjonariusze. Urząd Miasta jest innego zdania.
<!** Image 2 align=none alt="Image 171122" sub="Wczoraj w kasach Zawiszy kibice mogli jeszcze kupić ostatnią pulę biletów na mecz finałowy Pucharu Polski
Fot. Tymon Markowski">
Wczoraj w kasach stadionu przy ulicy Gdańskiej kibice mieli szansę kupić około 700 ostatnich biletów na finał Pucharu Polski. 3 maja na Zawiszy zmierzą się Lech Poznań i Legia Warszawa.
- Na stadion wejdzie około 16,5 tysiąca osób. Około 6,5 tysiąca biletów przypadło na kibiców Legii, 6,2 tysiąca - Lecha. Pozostała część została rozdysponowana w drodze sprzedaży internetowej w serwisie internetowym kupbilet.pl i w kasach klubu Zawisza. Jest też pula biletów dla sponsorów i zaproszeń - mówi Eugeniusz Nowak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
We wtorek u wojewody kujawsko-pomorskiej Ewy Mes odbyła się odprawa przedstawicieli służb wojewody, policji, straży miejskiej, K-PZPN i CWKS Zawisza. Policjanci zgłosili poważne zastrzeżenia do organizacji zawodów. Chodziło o niesprawne dwie kamery monitoringu oraz nieszczelne ogrodzenie zewnętrzne.
- Są sygnały, że kibiców obu zantagonizowanych drużyn może przyjechać więcej niż sprzedano biletów - mówi obecny na spotkaniu Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody. Innego zdania jest prezes Nowak, który wczoraj rozmawiał, m.in., z przedstawicielami Legii Warszawa. - Tam sprzedaż biletów jeszcze się nie skończyła, więc nie spodziewamy się najazdu dodatkowej liczby kibiców - stwierdził.
Wstęp tylko z dowodem
Ale mecz i tak się odbędzie. - Mamy zezwolenie Urzędu Miasta Bydgoszczy na rozegranie tych zawodów, a opinii policji nie chcę komentować. Na samym stadionie będzie 500 ochroniarzy. Kibiców Legii wpuszczamy przez kołowroty, pozostałych przez „rękawy”. Na stadion nie wejdzie nikt, kto nie ma biletu i dokumentu tożsamości - twierdzi prezes Eugeniusz Nowak. Jak nas zapewnił, stadion Zawiszy spełnia wyśrubowane normy bezpieczeństwa FIFA.
Policja skontroluje
- 2 maja na stadionie mają zostać zamontowane bariery rozdzielające sektory. Wtedy obiekt zostanie skontrolowany oraz ponownie 3 maja, przed samym meczem. Na razie nasza opinia jest bez zmian - zastrzega nadkom. Daszkiewicz.
<!** reklama>
Wiceprezydent Bydgoszczy Sebastian Chmara w rozmowie z „Expressem” zapewnił, że pod kątem ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych organizatorzy dopięli wszystko na ostatni guzik. - Nie mamy więc prawnych podstaw, żeby nie wydawać zgody na organizację zawodów. Mam nadzieję, że nie dojdzie do żadnych zamieszek poza stadionem - dodał.
Z kolei rzecznik prasowy wojewody dodaje, że organizator robi wszystko, żeby odseparować od siebie lechitów i legionistów. - Kibice Legii i Pogoni Szczecin, którym Legia odstąpiła część biletów, przyjadą pociągami i będą wysiadać na stacji Bydgoszcz Leśna. Natomiast sympatycy Lecha dotrą autobusami i samochodami. Mają parkować przy ulicach Powstańców Warszawy i Zaświat - mówi Bartłomiej Michałek.
Mimo swoich zastrzeżeń, policja skieruje do zabezpieczenia zawodów zwiększone siły. W całym województwie porządku ma pilnować 1100 funkcjonariuszy. Większość z nich (około 800) zostanie skierowana w okolice stadionu Zawiszy.
Kujawsko-pomorskich funkcjonariuszy mają wesprzeć policjanci z innych miast.
Drużyna Legii zamieszka w hotelu „Słoneczny Młyn”, Lecha - w „Holiday Inn”.
Mecz w liczbach
3 maja na stadionie Zawiszy o Puchar Polski w piłce nożnej walczyć będą Lech Poznań z Legią Warszawa
spotkanie oglądać będzie 16,5 tysiąca osób
6,5 tysiąca biletów trafiło do kibiców Legii, 6,2 tys. do fanów Lecha
porządku na stadionie pilnować będzie 500 ochroniarzy, a w okolicy stadionu bezpieczeństwa będzie strzec około 800 policjantów