Pierwszy etap rekrutacji elektronicznej do szkół ponadgimnazjalnych prowadzonych przez miasto zakończył się 27 lipca. Uczniowie III klas gimnazjów, którzy nie dostali się do wymarzonych szkół, musieli szukać swojej szansy w naborze uzupełniającym. Listy przyjętych i nieprzyjętych opublikowane zostaną 26 sierpnia. O ile w liceach i technikach nie było większych problemów ze skompletowaniem klas, to w zawodówkach już tak.
Hity rekrutacji w liceach
Tradycyjnie obleganymi szkołami były renomowane ogólniaki „jedynka” i szóstka”. - Mamy sześć klas pierwszych i do każdej kandydatów było na górkę - mówi Jarosław Acalski, wicedyrektor I LO. - Ogromnym powodzenie cieszyły się dwie klasy biologiczno-chemiczne, czyli medyczne. Łącznie mogliśmy przyjąć do nich 64 osoby, a chętnych było ponad stu. Wielu gimnazjalistów chciało też uczyć się w klasie lingwistycznej. Tu na jedno miejsce przypadały dwie osoby. Uczniowie, którzy nie dostali się do klasy matematyczno-fizycznej, wybierali matematyczno-geograficzną. Bez kłopotu skompletowaliśmy też klasę o profilu humanistycznym.
W „szóstce” największym powodzeniem cieszyły się dwie klasy medyczne, politechniczna i interdyscyplinarna - klub humanistyczny. - Obecnie w systemie widnieje jeszcze kilka wolnych miejsc w klasach o profilu matematyczno-informatycznym, ale w rekrutacji uzupełniającej wybrani są już uczniowie z wysokim progiem punktowym - twierdzi dr Wiesława Burlińska, dyrektor VI LO.
Szczęśliwcy, którzy dostali się do „czwórki”, chcieli głównie uczyć się w klasie biologiczno-chemicznej.
- Miejsc było 32, a chętnych aż 81. Tu próg punktowy wynosił aż 145,4 pkt - mówi Justyna Rościszewska, wicedyrektor szkoły. - W pierwszym etapie naboru do klasy humanistyczno-kulturoznawczej zgłosiło się aż 66 chętnych.
Bardzo dobrze wypadł nabór w XII LO. - Jeszcze trzy lata temu los naszego liceum wisiał na włosku, bo nie było chętnych. Pomysł na klasę policyjną okazał się strzałem w dziesiątkę - mówi Małgorzata Trzcińska, dyrektor XIILO. - W tym roku z powodzeniem utworzylibyśmy dwie klasy.
W
ybierają technika
W technikach wielu tegorocznych gimnazjalistów chciało kształcić się w zawodach: technik informatyk - 139 osób i technik teleinformatyk - 96 (Technikum Elektroniczne), technik żywienia i usług gastronomicznych (Technikum Gastronomiczne nr 1) - 125 i technik informatyk - 95 (Technikum Mechaniczne nr 1). W Zespole Szkół Chemicznych oblegana była klasa o profilu technik obsługi turystycznej.
Bez problemu skompletowano też oddziały o specjalnościach technik analityk i technik cyfrowych procesów graficznych. - Nie mieliśmy też problemu z naborem do klasy fototechnik.
Jesteśmy jedyną szkołą w regionie, która kształci w tym zawodzie, a chętnych do nauki w niej mamy nawet spoza województwa - zaznacza Lucyna Brodziak, dyrektor placówki. - Mamy jeszcze 7 wolnych miejsc w klasie, w której uczyć się można zawodów technik ochrony środowiska i nowo otwartej specjalności technik procesów drukowania. W tych branżach jest duże zapotrzebowanie na rynku pracy, a absolwenci nie mają żadnych kłopotów ze znalezieniem zatrudnienia.
Najgorzej nabór podstawowy wypadł w zawodówkach. Wśród profesji, które nie zyskały zainteresowania uczniów, można wymienić, m.in., takie zawody jak: monter sieci, instalacji i urządzeń sanitarnych, monter elektronik, krawiec, mechanik motocyklowy czy blacharz samochodowy.
Przykładowo w Zespole Szkół Spożywczych tylko dwie osoby chciały uczyć się zawodu piekarza, a wędliniarza nikt. W bydgoskiej „budowlance” drugi rok z rzędu, mimo dużej promocji, nie udało się też utworzyć klasy dekarskiej.
- W zawodówce otworzymy tylko jedną klasę o specjalności monter zabudowy i robót wykończeniowych. Zgłosiło się 25 osób, ale ta liczba po naborze uzupełniającym może się zwiększyć - twierdzi Magdalena Popielewska, dyrektor szkoły. - Problemu nie było w technikum. Najwięcej chętnych , bo ponad 50, mieliśmy do klasy technik renowacji elementów architektury z architekturą wnętrz. W efekcie zamiast jednej klasy będą dwie.
Miejsc na górkę
W tym roku dla absolwentów gimnazjów ratusz przygotował miejsca dla ok. 4100 uczniów.
- W bydgoskich gimnazjach mieliśmy teraz 2,5 tys. uczniów klas III - informuje Magdalena Buschmann, kierownik Referatu Organizacji Oświaty Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Miejsc w szkołach ponadgimnazjalnych zawsze przygotowujemy więcej, bo do naszych placówek przychodzi też duża grupa młodzieży spoza Bydgoszczy oraz z gimnazjów niepublicznych.
Po zakończeniu pierwszego naboru zostało przyjętych ogółem 3152 uczniów. Szacujemy, że około ośmiu oddziałów nie utworzymy wcale. W naborze uzupełniającym wnioski składano od 27 do 29 lipca. Listy osób przyjętych i nieprzyjętych opublikowane będą 26 sierpnia, wtedy będziemy wiedzieli więcej. W tegorocznym naborze wzięło udział około 200 uczniów więcej niż przed rokiem. Jednak od lat zawodówki są mniej popularne od techników.