- Specjalna Strefa Ekonomiczna w Bydgoskim Parku Przemysłowym powstanie - zapewniają władze miasta. – Nikt do nas z takim wnioskiem nie wystąpił – mówi wiceminister gospodarki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 79560" sub="Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna - budowa Tokai Okaya Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Strefę ekonomiczną mają już podtoruńskie Łysomice, także Świecie i Grudziądz, niedawno dołączyło do nich Kowalewo Pomorskie. Władze Bydgoszczy od miesięcy walczą o jej utworzenie na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowego.
- Taki był zamysł tworzenia parku, że docelowo stanie się specjalną strefą ekonomiczną - przyznaje Lucyna Kojder-Szweda, wiceprezydent Bydgoszczy. Naszą walką jest zaskoczony Waldemar Pawlak, wiceminister gospodarki. - Uprzejmie informuję, że do Ministerstwa Gospodarki nie wpłynął formalny wniosek o nadanie statusu specjalnej strefy ekonomicznej Bydgoskiemu Parkowi Przemysłowemu – twierdzi Waldemar Pawlak, odpowiadając w ten sposób na interpelację posła Andrzeja Walkowiaka, który monitował o postępy w tej sprawie.
- Jestem trochę zaskoczony, bo z jednej strony zapewnia się radnych, że jesteśmy blisko powstania strefy, a wiceminister gospodarki nie słyszał nawet o naszych staraniach – nie kryje zdziwienia Jarosław Wenderlich, radny PiS. - Uciekają od nas firmy, ostatnio zapowiedziała to Jutrzenka, a nie przyciągamy nowych. Przecież strefa byłaby dla nich silnym magnesem. A każdy inwestor tworzy efekt śniegowej kuli, za nim przychodzą następni i następni – mówi radny.
<!** reklama>Z pisma wiceministra płyną również dobre wieści. Wkrótce bowiem, najdalej do połowy roku, ma wejść w życie nowelizacja ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, która powiększy ich tereny z dotychczasowych 12 tysięcy hektarów o kolejne 8 tysięcy. - Nie będą tworzone nowe strefy – zastrzega Waldemar Pawlak. - Tereny województwa kujawsko-pomorskiego, w uzasadnionych przypadkach, będą włączane do strefy pomorskiej.
- Wkrótce spotykam się z jej prezes - mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent miasta. - Jesteśmy cały czas w grze. Proszę zwrócić uwagę, że strefy powstają w miejscach szczególnie wysokiego bezrobocia, w Bydgoszczy wynosi ono około 5 procent, jest więc kosmetyczne. Nieprawdą jest również, że ministerstwo nic nie wie o naszych planach. Mam całą historię korespondencji z poprzednim ministrem gospodarki, Piotrem Woźniakiem.
Swoją szansę wykorzystało już Kowalewo Pomorskie. - Walczyliśmy o strefę od dawna. Udało się – cieszy się Andrzej Grabowski, burmistrz Kowalewa. - Jesteśmy ewenementem na skalę kraju, pierwszy raz bowiem strefa powstała na prywatnych, należących do Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych, terenach. Zatrudnienie w zakładzie znajdzie 150 osób. - Dla nas to wspaniała wiadomość. Świetną wiadomość burmistrz ma również dla bydgoszczan. - Prezydent Dombrowicz wywalczy strefę dla Bydgoszczy. Urodził się przecież niedaleko Kowalewa, stąd pochodzi wielu zaradnych ludzi.
