Na Jersey ogłoszono werdykt - winny śmierci

Brytyjski sędzia Michael Birt uznał, że Damian Rz. zabił swoją żonę, bo ta miała romans, a mężczyzna nie wytrzymał tego psychicznie. 5-letnia Kinga i
2-letni Kacper, 56-letni teść Marek G., 34-letnia przyjaciółka żony i jej
córka, 5-letnia Julia zginęli, bo Damian Rz. działał w szale.

Niepoczytalność Damiana Rz. i jego zły stan psychiczny.- sędziowie uznali, że to była przyczyna śmierci 6 osób. Ława przysięgłych, która ogłosi wyrok w sprawie Damiana Rz. 29 października, weźmie pod uwagę fakt, że wczoraj w sądzie na wyspie Jersey stwierdzono, że Damian Rz. nie jest winny morderstwa, bo go nie planował. Po nóż kuchenny sięgnął impulsywnie. Sam stwierdził, że nie pamięta tego, co zrobił. Co nie zmienia faktu, że sąd uznał go winnym śmierci żony i bliskich sobie osób.

Gdy żona przyznała, że poznała innego mężczyznę, Rz. usiłował targnąć się na
swe życie, upijał się i szukał przygodnych kontaktów z kobietami. Zabójstwa
dokonał kuchennym nożem, na krótko po tym, gdy wraz z rodziną wrócił z
wakacji w Polsce. W dniu zabójstwa pił whisky, ale poziom alkoholu w jego
krwi nie wskazywał na stan upojenia.

<!** reklama>

Proces w mieście St. Helier na wyspie Jersey rozpoczął się zaledwie dwa
tygodnie temu, po trwającym prawie rok śledztwie w sprawie masakry w
domu przy ulicy Victoria Crescent. Sędzia, który prowadził sprawę 30-letniego Damiana Rz. (pochodzącego z Nowego Sącza) uzasadniał wydany przez siebie wyrok wczoraj, ale to dopiero ława przysięgłych (12 osób) zdecyduje, co się stanie z Damianem Rz.

Damian Rz. wraz z żoną Izabelą Garstką, która pochodziła z Bydgoszczy,
mieszkali na Jersey od ośmiu lat. To tam urodziły się ich dzieci -
Kinga i Kacper. 14 sierpnia ubiegłego roku Rz. w napadzie furii rzucił
się z nożem najpierw na swojego teścia Marka
Garstkę. Następnie zabił Izę, oraz dzieci. Śmierci z jego rąk nie
umknęła przyjaciółka Izy Marta de la H. i jej pięcioletnia córeczka.