- Tyle tylko, że z tego skrętu korzysta niewielu kierowców. Większość stoi, bo wjazd na prawoskręt blokuje nieszczęsna wysepka. Wystarczyłoby ją zalać asfaltem, żeby odblokować około 20-30 pojazdów - proponuje nasz Czytelnik, który codziennie tamtędy jeździ.
Kierowcy, chcąc sobie skrócić drogę na prawoskręt, robią slalom wokół wysepki. Dochodzi jednak przy tym do uszkodzeń kół.
- Jeśli rzeczywiście zmiana organizacji ruchu jest tam zasadna, należy zwrócić się do drogowców - radzi podkom. Przemysław Słomski z KWP.