https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na banicję za blogowanie?

Krzysztof Lietz
Czy marszałek Piotr Całbecki, powinien wnioskować o zwolnienie swojego zastępcy Macieja Eckardta? Zdania są podzielone.

Czy marszałek Piotr Całbecki, powinien wnioskować o zwolnienie swojego zastępcy Macieja Eckardta? Zdania są podzielone.

<!** Image 2 align=right alt="Image 137322" sub="Piotr Całbecki będzie musiał podjąć decyzję w sprawie Macieja Eckardta / Fot. Jacek Smarz">Prawo i Sprawiedliwość, o czym już pisaliśmy, wycofało rekomendację dane wicemarszałkowi. A wszystko to przez krytykę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którą Maciej Eckardt umieścił na swoim blogu.

- Nie mamy jeszcze konkretnego kandydata, którego moglibyśmy rekomendować na stanowisko wicemarszałka - twierdzi poseł PiS, Łukasz Zbonikowski. - Dajemy sobie trochę czasu na wybranie właściwego kandydata.

Zapytany o to, czy będzie to człowiek z konkretnego miasta, na przykład z Bydgoszczy, bo z tego miasta był Maciej Eckardt, poseł oświadcza, że o żadnym parytecie nie ma mowy.

- To ma być człowiek z naszego województwa, dobry, pracowity, kompetentny, ale i trzymający z ugrupowaniem, które go będzie popierało - mówi regionalny lider PiS.

Co na to marszałek Piotr Całbecki, któremu PiS chce wymienić jednego z zastępców? Tylko on przecież może złożyć wniosek o odwołanie zastępcy.

<!** reklama>- Nie będę wykonywał żadnych nagłych ruchów - oświadcza marszałek. - Najpierw spotkam się z klubem PiS. Chodzi o to, by nie osłabić Zarządu Województwa. Szanuję prawo każdego do wypowiadania się, ale opinia pana Eckardta na blogu nie była zbyt fortunna. Jak widać, konsekwencje tego nie są dla niego zbyt szczęśliwe, a i mnie postawił w trudnej sytuacji. Przy podejmowaniu decyzji muszę wiele rzeczy uzgodnić z klubem PiS, z własnym klubem PO i koalicyjnym PSL. Szkoda, że teraz, kiedy pracujemy nad budżetem, czeka nas niełatwa dyskusja o zmianach personalnych. Marszałek zastrzega, podobnie jak poseł Zbonikowski, że gdyby miał rekomendować kandydata na swojego zastępcę, to bez znaczenia będzie jego miejsce zamieszkania.

Maciej Eckardt zachowuje spokój: - Skoro rada regionalna PiS podjęła taką decyzję, mnie, jako że nie jestem członkiem tej partii, nie wypada jej komentować - wyznaje Eckardt. - Proszę mnie nie pytać, czy zrezygnuję ze stanowiska. Jest jeszcze czas. W polityce wszystko jest możliwe.

Bydgoscy politycy różnie komentują sejmikową zawieruchę.

- Sprawa jest oczywista. Maciej Eckardt objął stanowisko z rekomendacji PiS. Ten rodzaj nominacji zobowiązuje do współpracy i elementarnej lojalności - przypomina poseł PiS, Tomasz Latos. - Większość zależy od marszałka Całbeckiego. Oczekujemy od naszego koalicjanta lojalności. Osoba rekomendowana na stanowisko wicemarszałka powinna być merytorycznie przygotowana. Myślę, że takie osoby w Bydgoszczy są.

Czy PO poprze PiS? Zdania są podzielone: - O tym zdecydują władze regionalne. Zwracam uwagę na to, że pan Eckardt jest urzędnikiem i podwładnym marszałka Całbeckiego. Nie wydaje mi się zasadne, żeby na rok przed końcem kadencji dokonywać zmian w zarządzie. Jakakolwiek awantura polityczna byłaby działaniem bezzasadnym - uważa posłanka PO, Teresa Piotrowska.

- Problem pana Eckardta zauważyłem już dawno i byłem za tym, żeby go odwołać. Będę rekomendował poparcie takiego wniosku. Podstawowymi argumentami „za” są bliskie związki pana Eckardta z ojcem Tadeuszem Rydzykiem oraz to, że w niczym nie zasłużył się dla województwa. Pan Eckardt nie jest wartością dodaną w Zarządzie Województwa - twierdzi poseł PO, Paweł Olszewski.(haw, jar)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski