Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mourinho już raz mnie pochwalił - mówi zawiszanin w Chelsea

Marcin Karpiński
Pierwszy obszerny wywiad z Hubertem Adamczykiem (rocznik 1998), wychowankiem bydgoskiego klubu, po podpisaniu zawodowego kontraktu z Chelsea Londyn

Na początek przyjmij nasze gratulacje. I przypomnij, jak do tego doszło.
Przez szkoleniowców Chelsea byłem monitorowany przez trzy lata. Po raz pierwszy pojechałem do Londynu w wieku 14 lat. W Polsce byłem pod baczną obserwacją Bartosza Olędzkiego, skauta Chelsea na Europę Wschodnią. Widział mnie na meczach Zawiszy i kadry wojewódzkiej. Potem przyjechał do Polski specjalny wysłannik Chelsea, odpowiedzialny w klubie za skauting. Po wyrażeniu przez niego opinii, zostałem zaproszony przez „The Blues” do Londynu. Potem latałem tam coraz częściej. W końcu w wieku 16 lat chcieli mnie już widzieć u siebie na dłużej i podpisałem roczny szkolny kontrakt.

Ostatnie dwanaście miesięcy spędziłeś więc w stolicy Anglii?
Tak, od tego czasu trenuję już w tym mieście. Mogę więc powiedzieć, że ostatnie miesiące były udane, skoro udało się dopełnić formalności. Związałem się z klubem dwuletnią, profesjonalną umową.

Czy przed jej podpisaniem rozmawiałeś może z trenerem Jose Mourinho lub właścicielem klubu Romanem Abramowiczem...?
Z Mourinho mieliśmy jedną, krótką pogawędkę po jednym z treningów. Trochę mnie pochwalił i nic więcej. Abramowicza wiedziałem kiedyś na stadionie. Myślę, że nawet niektórzy zawodnicy z pierwszego zespołu nigdy nie poznali go osobiście. Dostęp do niego jest bardzo ograniczony. Nikt nie wie, kiedy się zjawi i na jak długo.

Parafowanie kontraktu musiało być dla ciebie wielkim przeżyciem...
Rzeczywiście, coś takiego nie zdarza się codziennie. Uczestniczyli w tym mój tata, agent i sekretarz klubu. Do dziś jestem pod wrażeniem profesjonalizmu, który w Chelsea panuje. Pamiętam pierwszy w niej pobyt. Idę do akademii, a tam trzydzieści boisk. To podziałało na wyobraźnię. Na zajęciach mamy wielu trenerów, pracujemy zawsze z dużą intensywnością.

Ile razy uczestniczyłeś już w zajęciach z pierwszym zespołem?
Trzy razy. Na coś takiego trzeba sobie zasłużyć. To była nagroda dla chłopaków, którzy wyróżniali się w juniorach. Przyjście na trening z gwiazdami zespołu ma dać pozytywnego kopa. I daje!

W jakim teraz będziesz grał w zespole?
W zależności od dyspozycji w U’18 lub U’21.

To już jest ten czas, że możesz myśleć tylko o futbolu?
Jeszcze się uczę. Właśnie mam za sobą pierwszy rok w polskim liceum w Londynie. Uczęszczałem na zajęcia raz w miesiącu, na koniec mieliśmy egzaminy i przeszedłem do drugiej klasy.

Koledzy, przyjaciele z Bydgoszczy zareagowali jakoś na tak dobre wiadomości?
Odebrałem wiele pozytywnych sygnałów i miłych słów. Ale tak naprawdę, wszystko dopiero przede mną. Jeszcze czeka mnie długa droga, żeby coś w futbolu osiągnąć.

Trafiłeś do klubu, który nie zadowala się miejscem poza podium. Zawodnicy są poddawani ogromnej presji, liczą się tylko trofea!
Nie chcę aż tak daleko wybiegać w przyszłość, aczkolwiek jesteśmy na to przygotowywani. Wiem, że do dobrych wyników muszę się też przygotować mentalnie. Na dalszym etapie psychika będzie odgrywała dużą rolę. Dlatego mamy między innymi zajęcia z psychologiem.

Jakie klub zapewnił tobie warunki?
Podpisałem profesjonalną umowę, która pozwala mi wynająć mieszkanie, lecz będę dalej przebywał u angielskiej rodziny. Jest mi z nią dobrze, zapewnia mi dobrą opiekę. Przy okazji mogę podszkolić mój angielski. W Londynie czuję się świetnie. Oczywiście, różnica kultur wszędzie jest widoczna, ale skupiam się na futbolu. Muszę walczyć o swoje.

A wyniki Zawiszy będziesz śledził na obczyźnie?
Tak, to klub, który pozostanie w moim sercu. W nim zaczynałem uprawiać futbol. Szkoda, że drużyna spadła z ekstraklasy, ale liczę, że piłka w Bydgoszczy się odbuduje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!