W 2015 roku na terenie powiatu bydgoskiego doszło do 26 kolizji drogowych i 4 wypadków z udziałem motocyklistów. W podziale na gminy statystyki wyglądają tak: Sicienko - 6 kolizji oraz 1 wypadek (1 osoba ranna), Białe Błota - 5 kolizji, Nowa Wieś Wielka - 5 kolizji, Osielsko - 4 kolizje oraz 1 wypadek (2 osoby ranne), Solec Kujawski - 2 kolizje oraz 1 wypadek (1 osoba ranna), Dobrcz - 2 kolizje, Koronowo - 1 kolizja oraz 1 wypadek (1 osoba ranna), Dąbrowa Chełmińska - 1 kolizja.
W pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku odnotowano po jednej kolizji w gminach Białe Błota i Dąbrowa Chełmińska, a także wypadek w Solcu Kujawskim, w którym niestety zginął 26-letni motocyklista. Policja ustala dokładne przyczyny tego zdarzenia, ale najprawdopodobniej winny był kierowca samochodu, który nie ustąpił pierwszeństwa.
Relacje motocyklistów i kierowców samochodów to temat wzbudzający wielkie emocje. Wśród tych drugich można usłyszeć opinie, że miłośnicy dwóch kół jeżdżą agresywnie, a przy wyprzedzaniu straszą innych rykiem silnika.
- Szaleńcy na drogach są wśród obu grup - mówi Henryk Pantkowski, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Właścicieli Ośrodków Szkolenia Kierowców w Bydgoszczy. - Gdybym miał jednak zrobić ranking najlepszych kierowców, to na pierwszym miejscu są motocykliści, później osoby jeżdżące samochodami ciężarowymi, dalej kierowcy autobusów, a dopiero na końcu posiadacze prawa jazdy kategorii B. Motocykliści tworzą klan, szanują się wzajemnie, zawsze zatrzymają się, aby udzielić pomocy potrzebującemu koledze, czy po prostu na zwykłą pogawędkę. Kierowca samochodu osobowego myśli zazwyczaj tylko o sobie. Motocykliści to takie współczesne rycerstwo, w zbrojach i na rumakach - dodaje Henryk Pantkowski.
Zdaniem naszego rozmówcy, mentalność polskich kierowców na czterech kołach zmienia się powoli na lepsze.- Podróżując po zachodniej Europie widzimy, jaka tam jest kultura jazdy i zaczynamy przenosić ją na nasze drogi - uważa Henryk Pantkowski.
Wielu kierowców samochodów oraz motocyklistów, z którymi rozmawialiśmy przyznaje, że ludzi na motorach z każdym rokiem przybywa i to powoduje, iż zmieniają się zachowania na drodze zarówno wśród jednych, jak i drugich użytkowników szos, którzy coraz bardziej się szanują.
- Wciąż niebezpiecznie jeżdżą młodzi użytkownicy motorów, ale jak to się mówi, młodość musi się wyszaleć - komentuje Idzi, motocyklista z 6-letnim stażem.