https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mondi pod nadzorem specjalistów

Barbara Winowiecka
Co by się stało, gdyby w Mondi nastąpił wyciek ługu do Wisły? Czy służby ratownicze są na to przygotowane? Na te pytania miały odpowiedzieć wczorajsze ćwiczenia.

Co by się stało, gdyby w Mondi nastąpił wyciek ługu do Wisły? Czy służby ratownicze są na to przygotowane? Na te pytania miały odpowiedzieć wczorajsze ćwiczenia.

<!** Image 2 align=right alt="Image 69646" sub="Wyciek ługu jest największym zagrożeniem dla życia okolicznych mieszkańców, które może się pojawić w Mondi. /Fot. Marek Wojciekiewicz">Ług działa niszcząco na tkanki powodując ciężkie oparzenia i owrzodzenia. Rozpuszczony w wodzie działa szkodliwie na ryby i plankton. Wywołuje u ryb wżery na skórze i skrzelach, przez co giną przez uduszenie.

- Mondi jest firmą, w której wyciek ługu jest największym zagrożeniem - mówi Paweł Puchowski, rzecznik straży pożarnej w Świeciu. - Dlatego, właśnie pod tym kątem co trzy lata muszą być prowadzone ćwiczenia. We wczorajszych brały udział dwa zespoły. Pierwszy, składający się z pracowników firmy Impel, zajął się pracami w firmie Mondi. Drugi zespół natomiast opracowywał strategie walki z tym zagrożeniem.

W komendzie straży pożarnej w Świeciu spotkali się przedstawiciele wszystkich organów, które mogą być pomocne przy takim zagrożeniu. Byli, między innymi, pracownicy wydziałów ochrony środowiska, referatów kryzysowych, straży pożarnej i miejskiej, policji, sanepidu. Ustalano strategię wyłowu i składowania śniętych ryb, ewakuacji osób z terenów zagrożonych i informowania mieszkańców o zagrożeniu.

<!** reklama>- Nasze ćwiczenia zakładały najgorszy scenariusz tragedii - dodaje Paweł Puchowski. - Zakłada on wyciek do wody 1500 metrów sześciennych tej substancji. Spowodowałoby to zanieczyszczenie na odcinku 30 km. Taka sytuacja jest jednak mało realna. W zasadzie jest możliwa jedynie przy ataku terrorystycznym. Mondi ma bardzo dobre zabezpieczenia i jeżeli doszłoby do jakiegoś wycieku w obrębie firmy, wykryją to czujniki. Automatycznie zamykana jest też oczyszczalnia ścieków. Dzięki temu nic nie może przedostać się do wód powierzchniowych - zapewnia rzecznik.

Do wycieku doszło jednak pięć lat temu. Na początku sierpnia wędkarze przy rurociągu zrzutowym biegnącym z oczyszczalni ścieków znaleźli nad Wisłą martwe ryby i ślimaki. Powiadomione zostały straż miejska w Świeciu, magistrat i wojewódzki inspektor ochrony środowiska. Pobrano do badania próbki wody. Wyniki analiz potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia, że doszło do zatrucia środowiska. Z badań przeprowadzonych w laboratoriach WIOŚ w Bydgoszczy wynikało, że wszystkiemu jest winien właśnie ług sodowy. To on spowodował podwyższenie odczynu ph.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski