Zakłady, które zatrudniają kilkaset osób, to marzenie każdego burmistrza i wójta. Nic dziwnego, że gdy już są, warto się nimi pochwalić.
<!** Image 2 align=right alt="Image 31268" sub="Od lat wizytówką Świecia jest największa firma w mieście - Mondi. Ma to zarówno dobre, jak i złe strony">Zabytki, walory turystyczne, atrakcyjne produkty przemysłowe i rzemieślnicze - wszystko to trafia do samorządowych folderów reklamowych. Nic jednak nie sprzyja lepiej tworzeniu pozytywnego wizerunku gminy niż przedsiębiorstwo, które obraca zawrotnym kapitałem i zatrudnia połowę ludności gminy. W Świeciu od wielu lat taką firmą jest Mondi.
- Publikujemy w naszych folderach informacje o możliwościach inwestycyjnych gminy. Najwięcej miejsca poświęcamy firmie Mondi, która przyciąga nowych inwestorów, pragnących rozwijać działalność usługową na rzecz tego potentata - mówi Janusz Sobolewski, kierownik Wydziału Gospodarki Rozwoju i Współpracy Zagranicznej Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Jednak obecność takiego molocha na terenie gminy może niekiedy być dla samorządu pewnym balastem.
- Czasami to rzeczywiście trochę przeszkadza. Musimy mieć świadomość, że obok Mondi nigdy nie stanie żaden zakład, który produkowałby żywność lub leki - przyznaje Janusz Sobolewski.
<!** reklama left>Mondi to zdecydowany regionalny lider w swojej branży. Mniejsze zakłady, które powstają w jego pobliżu, również wpływają na rozwój gminy, co łatwo daje się wykorzystać w celach promocyjnych.
- Mamy na naszym terenie ponad dziesięć firm drzewno-papierniczych, dzieki czemu staliśmy się chyba największym ośrodkiem tej branży w skali całego kraju. Na pewno warto to wykorzystać z pożytkiem dla samorządu - przyznaje Janusz Sobolewski.
Powodów do narzekania nie mają też urzędnicy w Nowem. Istniejące na terenie gminy Zakłady Mięsne „Nove” i firma Klose są dla samorządowców powodem do dumy.
- Cieszymy się, że mamy u siebie firmy, których produkty wyrobiły sobie uznaną markę w całej Europie. Nie mamy się czego wstydzić, więc chwalimy się nimi w naszych informatorach. Także sami przedsiębiorcy, kiedy reklamują się na zewnątrz, działają na korzyść gminy. Można więć powiedzieć, że na współpracy w dziedzinie promocji korzystają obie strony - mówi Urszula Kempińska-Czerwińska, zastępca burmistrza Nowego. - Mniejsi przedsiębiorcy, na których nie zwraca się tak dużej uwagi, patrzą na potentatów z odrobiną żalu i zazdrości. Jako gmina staramy się jednak wszystkim zapewnić takie same warunki rozwoju na naszym terenie - dodaje Urszula Kempińska-Czerwińska.
W Osiu samorządowcy chwalą się „Stolarnią” i Zakładami Mięsnymi Gzella.
- Firmy te same wykupują miejsca reklamowe w folderach. Promują się także na lokalnych festynach. Pomagamy im oczywiście, wspominając o ich działalności podczas spotkań z samorządowcami spoza naszego terenu - przyznaje Michał Grabski, wójt gminy Osie.
W Osiu współpraca przedsiębiorców z gminą ma jeszcze ściślejszy charakter, gdyż właściciele zakładów - Krzysztof Otlewski i Mirosława Gzella - są także radnymi.
