W tym roku akademickim po raz pierwszy każdego wykładowcę obowiązkowo ocenią studenci, także zaoczni.
W myśl zmian w ustawie o szkolnictwie wyższym, wchodzących właśnie w życie, wszyscy nauczyciele akademiccy zostaną poddani ocenie żaków. Dotychczas poszczególne wydziały UMK decydowały o tym samodzielnie.
- Od lat zachęcamy do stosowania tego typu oceny w formie ankiet - mówi Justyna Morzy z Biura Rektora UMK.
Jak informuje prof. Andrzej Radzimiński, prorektor ds. studenckich, już w 1998 roku zaproponowano standardowy wzór takiej ankiety. Jednak nie wszystkie wydziały z niego skorzystały.
W tym roku kwestię studenckiej oceny trzeba będzie uporządkować. W jaki sposób władze uczelni będą zasięgać opinii i na co się ona przyda - do końca nie wiadomo. Jak informuje prof. Radzimiński, zasady zostaną dopiero określone.
Co istotne, opiniowanie przez studentów dotyczy też studiów zaocznych.
- Tu bowiem wyraźnie działa zasada „płacę, to wymagam” - przyznaje dr hab. Jerzy Łukaszewicz, dziekan wydziału chemii. - Wyniki sondaży traktujemy serio. W zeszłym roku zgłoszono tą drogą skargi pod adresem jednego z pracowników. Interweniowaliśmy i historia się nie powtórzyła.
Większość pracowników dydaktycznych UMK zatrudnianych jest poprzez tzw. angaże. Ograniczony czasowo kontrakt (na 1-3 lata) może, lecz nie musi być przedłużony. Do sporządzanej pod koniec oceny pracownika wyniki ankiet nie były wpisywane.
- Ale liczyły się przy wnioskowaniu o nagrody czy dodatki rektorskie - podkreśla dr hab. Mirosław Strzyżewski, prodziekan wydziału filologicznego.