Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młode, zdolne, utytułowane

Robert Borzyszkowski
Robert Borzyszkowski
Maja dopiero po kilkanaście lat, ale w tym co robią są naprawdę dobre. Choć talent jest tu na wagę złota, to nie mniej ważne są setki godzin spędzone na doprowadzaniu umiejętności do perfekcji.

Maja dopiero po kilkanaście lat, ale w tym co robią są naprawdę dobre. Choć talent jest tu na wagę złota, to nie mniej ważne są setki godzin spędzone na doprowadzaniu umiejętności do perfekcji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 11217" >Siadając w wygodnym fotelu w salonie fryzjerskim pewnie rzadko zastanawiamy się, kto pracuje nad naszym wyglądem. Ot sąsiadka, lub znajomy polecili, że tu dobrze strzygą, farbują czy modelują, a oglądane kątem oka dyplomy przykrywające ściany traktujemy bardziej jako element wystroju wnętrza niż dowód mistrzowskich umiejętności fryzjerskich. No pewnie nie wszyscy, bo są i tacy, którzy doskonale wiedzą gdzie szukać mistrzów i w innych fotelach nie usiądą za nic w świecie.

Podstawa: dobra główka

Bydgoszcz ma szczęście do prawdziwych talentów w tej materii. Przykład? Dwie młode bydgoszczanki, które w przyszłym roku pojadą do Moskwy, co w dzisiejszych czasach nie byłoby żadnym wyczynem, z tą jednak różnicą, że dziewczyny o złotych rękach pojadą do stolicy Rosji na Mistrzostwa Świata Fryzjerów, na co ciężko pracowały przez ostatnie lata. Na zawodach tej rangi nie wystarczy umieć strzyc czy czesać. Trzeba to robić z maestrią. Ania Lewandowska jest specjalistką od fryzur damskich, zdobywa medale i nagrody. Agata Stoppel już podczas pierwszego występu w tegorocznych Mistrzostwach Polski w Poznaniu okazała się najlepsza wśród juniorów we fryzjerstwie męskim.

<!** Image 3 align=left alt="Image 11218" >Juniorzy strzygący panów, jak i panie, swoje umiejętności prezentują na tak zwanych główkach. Jest to z wielu powodów praktyczne rozwiązanie.

Seniorzy muszą na każde zawody zabierać żywą modelkę lub modela, a żywy model, jak wiadomo, musi mieć bilet, nocleg no i oczywiście wyżywienie. W przypadku zawodów zagranicznych są to znaczne koszty. Główka nie skarży się i nie jest głodna, ale niestety trzeba ją najpierw kupić, a potem starannie przygotować do zawodów. – Dopuszczalne jest wstępne przycięcie włosów. Ale trzeba to zrobić umiejętnie, bo jeśli sędziowie ocenią, że fryzura jest zbyt bliska stanu finalnego, to mogą wlepić punkty karne, które później mogą być nie do odrobienia. To samo dotyczy zmoczenia włosów przed przystąpieniem do strzyżenia czy modelowania. Gdy, zdaniem sędziów włosy są za suche, po prawieniu wilgotności przez arbitrów, trudno jest wyrobić się w regulaminowym czasie około 20 minut – tłumaczy Agata Stoppel.

Tylko ręka i grzebień

Jedną z konkurencji, w której startują fryzjerki damskie podczas zawodów, jest wyciskanie fal na mokro. Cała zabawa polega na tym, że wszystko czym mogą dysponować zawodnicy to żel i grzebień. W grę nie wchodzą żadne lokówki, ani inne urządzenia ułatwiające zadanie. Wszystko zależy od sprawności rąk, a sprawność można nabyć jedynie dzięki żmudnym ćwiczeniom. Ania Lewandowska z salonu Joanny Zaremby-Wanczury, nota bene trenerki polskich juniorek, w tej dyscyplinie nie ma sobie równych. - Najważniejsza jest precyzja. Fale wyciska się ręką. Nie mogą być ani za krótkie, ani za długie, bo inaczej fryzura traci swoje walory i noty techniczne mogą być bardzo niskie. Dzięki ćwiczeniom, można to opanować – mówi, jak o najprostszej czynności na świecie Ania Lewandowska, zdobywczyni złotego medalu w mokrych falach na mistrzostwach Polski w Poznaniu zorganizowanych w kwietniu br. - Podczas Mistrzostw Europy we Frankfurcie szczęście mnie trochę opuściło. W jakiś niewyjaśniony sposób gotowa do oceny główka spadła ze stojaka. Wszyscy mnie pocieszali, że gdyby nie to, na pewno miałabym szansę na medal. Mówi się jednak trudno i trzeba walczyć dalej. Agata Stoppel pochodzi z rodziny z ogromnymi tradycjami w rzemiośle fryzjerskim. Jej dziadek, Jan Stoppel, od 50 lat strzyże i modeluje włosy mieszkańców Bydgoszczy. Przez 30 lat senior fryzjerskiego rodu z powodzeniem startował w konkursach polskich europejskich i światowych. Dziś jest koordynatorem polskiej kadry. Fryzjerem jest również Jacek Stoppel, tata Agaty. Anię Lewandowską do zajęcia się fryzjerstwem namówił dziadek, Leon Kuźmiński, również bydgoski fryzjer. Obie dziewczyny oprócz normalnych zajęć w szkole i praktyk w salonach fryzjerskich uczestniczą w treningach kadry, której zgrupowania odbywają się najczęściej w Bydgoszczy. Pomimo zdobytych laurów musza ciężko pracować, bo każdy tydzień nieuchronnie zbliża je do mistrzostw świata.

Sędziowie-pustelnicy

Stylistyka fryzur, określana przez fachowców jako linia, określana jest co dwa lata przez międzynarodowe gremium składające się z najlepszych fryzjerów, zawsze po mistrzostwach świata. Te dwa lata to nieustanna praca zawodników i trenerów nad stworzeniem fryzjerskiego arcydzieła zgodne z linią, ale jednak oryginalnego. – To bardzo prestiżowe zawody. Liczą się już nie same fryzury, bo z definicji są wykonane perfekcyjnie. To dodatki: spinki, wpinki , subtelny dobór kolorów decydują o ogólnym wrażeniu. Ocena przypomina werdykty arbitrów podczas zawodów w jeździe figurowej na lodzie. Laik nie widzi różnicy, która dla zawodnika stanowi o złotym medalu lub porażce. Sami sędziowie podczas mistrzostw świata są odcięci od otoczenia. Każdy ma swojego „anioła stroża”, nie wolno im mieć telefonów komórkowych. Wszystko po to, by wyłonić bezstronnie najlepszych i najzdolniejszych fryzjerów na świecie – wyjaśnia Jacek Stoppel.
<!** Image 4 align=middle alt="Image 11219" >

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!