Wraz z mroźnymi nocami przybywać będzie na bydgoskich dworcach osób bezdomnych. Takie towarzystwo irytuje podróżnych, ale gdy nie jest łamane prawo, niewiele można zrobić.
Duże miasta różnie radzą sobie z problemem. Niektóre zamykają dworce główne na kilka nocnych godzin - tak jest w Poznaniu, Gdańsku czy Krakowie. Na innych zatrudniani są ochroniarze. Jeśli pojawiają się nocą na dworcu, są z niego wypraszani. Wrocław z kolei planuje uruchomić zimą, umieszczoną nieopodal dworca, ogrzewalnię, by osoby, które szukają schronienia przed mrozem, a z różnych przyczyn nie chcą lub nie mogą znaleźć go w schronisku, mogły się ogrzać.
- Na stacji Bydgoszcz Główna również pojawia się ochrona, tak jest od zeszłego roku. Mieliśmy problem z bezdomnymi, na ich towarzystwo skarżyli się pasażerowie, ale przy współpracy ochrony i ratusza udało się to opanować - uważa Adam Smycz, zarządca dworca z ramienia PKP Dworce Kolejowe. - Na dworcu znajdują się informacje, dokąd udać się mogą osoby potrzebujące jedzenia czy dachu nad głową, takich wskazówek udzieli także ochrona.
<!** reklama>
Formalnie nikt nie mówi o bezdomnych, w kolejowym slangu mowa jest jedynie o „osobach niepożądanych”. Nawet jednak takie osoby będą mogły spędzić noc w dworcowej poczekalni, jeśli temperatura powietrza spadnie poniżej 10 stopni Celsjusza. - Dostaliśmy dyspozycje z Warszawy, by poniżej takiej temperatury nikogo z dworca nie usuwać - mówi Adam Smycz.
Tak będzie jednak tylko tam, gdzie znajdują się czynne całą dobę dworcowe poczekalnie. Tak jest na stacji Bydgoszcz Główna i w Inowrocławiu. - Tam, gdzie nie ma takich poczekalni, dworce będą otwarte tylko w czasie, w którym pracują kasy. Po zamknięciu kas, dworce będą również zamykane i otwierane dopiero rano. Tak będzie choćby na stacji Bydgoszcz Leśna.
Gdyby jednak bezdomni chcieli skorzystać z pomocy, z pewnością ją znajdą. - Nie ma takiej możliwości, by zabrakło nam miejsc. Mamy ich 180, bez problemu możemy tę liczbę zwiększyć do 220. Gdy sytuacja stanie się krytyczna, możemy przeznaczyć inne pomieszczenia na tymczasowe noclegownie - mówi Tadeusz Motyl, dyrektor Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn przy Fordońskiej 422.