W czwartek wieczorem minister zdrowia Adam Niedzielski wystąpił w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał szefa resortu zdrowia o jego środową wypowiedź: "będziemy zamykać wszystko", jeśli ograniczenia nie zadziałają. Dziennikarz przytoczył nieoficjalne informacje, ze że rząd planuje wprowadzić zakaz przemieszczania się, być może zamknięcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych. W czwartek o takich planach rządu donosiły Onet i RMF.
- Czy rzeczywiście macie takie plany? - zapytał Bogdan Rymanowski.
- Absolutnie nie - odpowiedział minister zdrowia. Adam Niedzielski wyjaśnił, że jego wypowiedź była reakcją na pytanie na konferencji prasowej o to, co rząd zrobi, gdy obecne ograniczenia nie zadziałają.
- Moja oczywista, naturalna odpowiedź była taka, że będziemy poszukiwali jeszcze większego stopnia obostrzeń. Na razie to jest sytuacja hipotetyczna. Przecież jeszcze te obostrzenia, o których mówiłem w środę, nie zaczęły obowiązywać, a więc trudno mówić o ich braku skuteczności - mówił minister zdrowia. Dodał, że doświadczenia ostatnich dwóch tygodni wskazują, ze obostrzenia w województwie warmińsko-mazurskim zadziałały bardzo skutecznie.
- W tej chwili wzrost zakażeń w warmińsko-mazurskim został praktycznie wygaszony. Najnowsze dane pokazują 1 proc. przyrostu liczby zachorowań. Więc to po pierwsze działa, a po drugie dajmy szanse, żeby (obostrzenia) zadziałały, a będą obowiązywały od soboty - stwierdził Adam Niedzielski.
W sobotę na terenie całego kraju zaczną obowiązywać dodatkowe obostrzenia. Ograniczona zostanie działalność galerii handlowych, zamknięte zostaną hotele, instytucje kultury, obiekty sportowe.
Minister zdrowia Adam Niedzielski odniósł się również do czwartkowej decyzji Europejskiej Agencji Leków (EMA), która uznała szczepionkę AstraZeneca za bezpieczną. Wcześniej 20 krajów europejskich zawiesiły użycie tego produktu po kilku przypadkach śmierci pacjentów, zaszczepionych preparatem AstraZeneca.
- Mam nadzieję, że to orzeczenie EMA rozwieje obawy - mówił Niedzielski. Dodał, że "sam nie wahałby się ani sekundy" czy przyjąć szczepionkę AstraZeneca.
Minister zdrowia przyznał, że pojawiają się sygnały, iż pacjenci rezygnują ze szczepień preparatem AstraZeneca, ocenił odsetek takich przypadków na "20, góra 30 proc.". Został zapytany, czy możliwe będzie zaszczepienie wolnymi dawkami ochotników, którzy się zgłoszą.
- Jeżeli będzie wolna pula, oczywiście ta pula będzie oferowana kolejnym grupom, które są przez nas zdefiniowane do szczepienia - stwierdził Adam Niedzielski.
