Mnie, naiwnemu, nie przyszło wtedy do głowy, że być może wiódł mnie na pokuszenie sam diabeł Mefistofeles, który - jak zaświadcza wieszcz Mickiewicz w „Pani Twardowskiej” - często przybiera postać Niemca („Diablik to był w wódce na dnie, Istny Niemiec, sztuczka kusa”). Fakt, dałem się podejść czarcim podszeptom i poprosiłem jednego z reporterów, by sprawdził, co się zachowało z dziękczynnego monstrum. Na szczęście - jak się reporter wywiedział - nie ostało się nic, więc i temat został przez redakcję zarzucony. 25-metrowa wieża w ogóle do szczęśliwych nie należała. Pierwszy raz pokazano ją światu w maju 1913 roku podczas fety z udziałem ośmiu tysięcy bydgoskich Niemców. Siedem lat później stała już w odrodzonym państwie polskim, a po kolejnych ośmiu latach, jako rupieć, którego nie potrafił wykorzystać Kościół katolicki, obróciła się w proch za pomocą 30 kilogramów dynamitu.
Mefistofeles, o czym przekonałem się niedawno, ani myślał odpuścić. Nie doczekawszy się satysfakcji w „Expressie Bydgoskim”, uderzył do bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków Bunkier - i chyba trafił je w miękkie podbrzusze. Stowarzyszenie wystąpiło bowiem z oficjalnym wnioskiem, by w miejscu, które zwie się dziś Cmentarzem Bohaterów Bydgoszczy i mieści symboliczne groby ofiar hitlerowskiej okupacji, stanęła tablica ze zdjęciami i informacją na temat Wieży Bismarcka. Chwalić Boga, na tym sukcesy Złego się skończyły. W zacnym gremium Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa natrafił bowiem na egzorcystę - Romana Jasiakiewicza. Ten błyskawicznie przepędził Szatana, odczyniając zabunkrowanych czcicieli kanclerza Polakożercy cytatem Ottona von Bismarcka z listu do siostry: „Bijcie Polaków, ażeby aż o życiu zwątpili. Mam wielką litość dla ich położenia, ale jeśli chcemy istnieć, to nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić. Wszak wilk nie jest temu winien, że Bóg go stworzył takim, jakim jest, i zabija go za to każdy, kto tylko może”. Jestem spokojny, że po takiej kontrze przewodniczącego Rady Miasta nikt w Bydgoszczy nie wyda zgody na tablicę upamiętniającą straszydło ku czci Żelaznego Kanclerza.
Postawa à la Jasiakiewicz wymagać jednak będzie konsekwencji. Stosunkowo łatwo przyjdzie wymazać z pamięci pomnik pryncypała Bismarcka - cesarza Wilhelma I. Jego figura z brązu, posadzona na kroczącym stępa koniu, dumnie spozierała na dzisiejszy plac Wolności w latach 1893-1919. Cesarz Wiluś też nie miał najlepszego zdania o Polakach i dla Bydgoszczy nic pożytecznego nie uczynił. Trudniej będzie zapomnieć o pruskim królu Fryderyku II Wielkim, który skromniej, bo bez konia, wsparty tylko o laskę, towarzyszył bydgoszczanom w spacerach po Starym Rynku - i to w dwóch okresach: od 1862 do 1919 i od 1941 do 1945 roku. Owszem, na przepędzenie starego Fryca Roman Jasiakiewicz znajdzie bez trudu antypolskie cytaty - na przykład ten: „Biednych tych Irokezów będę się starał oswoić z cywilizacją europejską” (z listu do d’Alemberta, o Polakach, którzy znaleźli się w granicach Prus po I rozbiorze Polski). Szkopuł w tym, że Fryderyk II podarował Bydgoszczy jej wielki skarb - Kanał Bydgoski, bez którego nie mogłaby zaistnieć i współczesna, lansowana m.in. przez samego Jasiakiewicza, strategia rozwoju miasta w oparciu o węzeł wodny. Może więc ostatecznie zasłużył choć na niewielką tabliczkę na jednej ze śluz?
A i tak wszystko to pryszcz wobec kłopotów, jakie mogą mieć ze swymi zabytkami mieszkańcy innych regionów. Wyobraźmy sobie na przykład zwiedzanie zamku w Malborku bez najmniejszej wzmianki o naszych średniowiecznych ciemiężcach, Krzyżakach. No i jak mamy, zamazawszy nad Wisłą ślady Niemców, wymagać od Litwinów, by pozwolili nam w Wilnie kultywować pamięć o marszałku Piłsudskim?
Minął tydzień. Czy pamięć o wrogach także należy do dziedzictwa kulturowego?


Parę miesięcy temu zadzwonił, podając się za czytelnika, ktoś, kto przekazał mi informację, że na cmentarzu na Wzgórzu Wolności pod ziemią zachowały się resztki Wieży Bismarcka.
Podaj powód zgłoszenia
A
wy nawet nie wiecie ile kasy prusacy wpompowali w Bydgoszcz i w tereny zachodnie, co widać do dziś, i tymi budynkami się zachwycacie, a pogromu jako takiego w Bydgoszczy również nie było i radzę poczytać nawet po odzyskaniu niepodległości Niemcy i Polacy żyli w Bydgoszczy ba nawet Żydzi o czym się nie wspomina, a Pan Jasiakiewicz błędnie cytuje słowa Bismarca odnośnie "Bijcie Polaków.... Bismarc w Polakach i odzyskaniu przez nich niepodległości upatrywał zagrożenie dla siły Cesarstwa Niemieckiego i mówił to nie w formie zniewagi a po prostu się Polaków OBAWIAŁ (wychodził z założenia albo oni albo my) ale oczywiście jak się wyrywa jedno zdanie nie zgłębiając tematu to później tak jest jak jest..... i jeszcze jedno Bydgoszcz miała być drugim Berlinem, taka była koncepcja i te kamienice, którymi się obecnie zachwycacie w Bydgoszczy zawdzięczacie między innymi tym niegodziwym prusakom, niech Pan Jasiakiewicz zainteresuje się co zrobić aby cmentarz pomordowanych Bydgoszczan wyglądał chociaż tak schludnie jak za tej przebrzydłej komuny, bo obecnie aż się płakać chce jak człowiek widzi tą całą degrengoladę, taki z niego obrońca Bydgoszczy raczej chyba, chce aby o tym miejscu zapomniano a za jakiś czas przekopie i wybuduje zaplecze dla marketu albo jakieś bloki
K
Historia Polski jest bardzo dramatyczna nie tylko przez rozbiory, dlatego wyciągajmy z niej wnioski.
To że Polska odrodziła się w 1918r. to prawie cud, trzej zaborcy zostali pokonani. Kto da nam gwarancję, że nie będzie nowego Bismarcka?
To że Polska odrodziła się w 1918r. to prawie cud, trzej zaborcy zostali pokonani. Kto da nam gwarancję, że nie będzie nowego Bismarcka?
A
bez wpływu zachodniej cywilizacji, nadal piastowskie wici rady miejskiej odbywałyby się za stodółką, a kanał w słowiańskim to „agugu”, samolot zresztą też...