https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Wzgórzu Wolności mogła stanąć elektrownia wiatrowa! [Zdarzyło się kiedyś w Bydgoszczy]

Krzysztof Błażejewski
fb.com/starabydgoszcz
Po powrocie Bydgoszczy do Polski sto lat temu natychmiast rozpoczęto dyskusję, co należy uczynić z górującą nad miastem, ustawioną na obecnym Wzgórzu Wolności, kamienną Wieżą Bismarcka.

Pomysłów było wiele, jednak tylko dwa zyskały największe poparcie. Pierwszy z nich przewidywał bezwzględne zburzenie wieży jako obcego i obraźliwego dla Polaków symbolu pruskiego panowania nad miastem. Drugi – przebudowanie wieży tak, by stała się symbolem dążeń polskich mieszkańców miasta do wolności i niepodległości. Orzeł biały miałby zastąpić w tym przypadku czarnego, a izba pamięci „żelaznego kanclerza” miała zostać przerobiona na kaplicę dla rzymskich katolików.

Do budowy ulic i chodników

Spory trwały przez kilka lat, poszukiwano też w tym czasie funduszy zarówno na jeden, jak i drugi cel. Dopiero w 1928 roku zapadła decyzja władz miasta o całkowitym zburzeniu wieży, co też uczyniono. Jej kamienne pozostałości wykorzystano m.in. przy budowie nowych ulic i chodników.

„Naturalna siła wiatru, która jest wszędzie do zdobycia w nieograniczonych ilościach i wymagająca stosunkowo łatwej do wykonania instalacji, pozostaje u nas dotąd w zupełnem zaniedbaniu."

Podczas społecznej dyskusji o przyszłości kamiennego monumentu, niestety, zupełnie nie wzięto pod uwagę pomysłu znanego specjalisty od młynarstwa, inżyniera Stanisława Małyszczyckiego. Ten uczony, pochodzący z Lubelszczyzny, w latach 20. ub. wieku osiedlił się w Bydgoszczy. Tu m.in., stworzył podręcznik młynarstwa dla szkół technicznych, wydany pod auspicjami Ministerstwa Oświaty i Wyznań Religijnych w 1927 roku.

Do produkcji zboża i prądu

Małyszczycki, pasjonat wykorzystania siły wiatru, był autorem wizji uczynienia z Wieży Bismarcka gigantycznego młyna, którego można byłoby wykorzystać do produkcji zboża, ale i przy okazji – prądu elektrycznego dla miasta. Swój pomysł wyłożył na łamach „Dziennika Bydgoskiego” w 1938 roku.

Wieża posiada wprost idealne położenie dla instalacji siły wietrznej jako położona na znacznej wyniosłości nad całem miastem.

Oto fragmenty jego wywodu: „Naturalna siła wiatru, która jest wszędzie do zdobycia w nieograniczonych ilościach i wymagająca stosunkowo łatwej do wykonania instalacji, pozostaje u nas dotąd w zupełnem zaniedbaniu. (…) Wieża posiada wprost idealne położenie dla instalacji siły wietrznej jako położona na znacznej wyniosłości nad całem miastem (…) więc też najpraktyczniejszem byłoby stworzenie w niej wytwórni prądu elektrycznego, przenoszonego następnie czy to do elektrowni miejskiej czy stacji pomp wodociągu miejskiego”.

Trzy razy taniej

Małyszczycki zaproponował budowę we wnętrzu wieży instalacji o mocy 200 koni mechanicznych. Całośc prac miała kosztować około 400 tys. złotych. Wytwarzana w ten sposób energia elektryczna kosztowałaby 20 gr z jedną kilowatogodzinę. Dla porównania – prąd używany do oświetlenia bydgoskich ulic i wytwarzany przez starą elektrownię miejską kosztował 65 groszy za kilowatogodzinę.
Niestety, pomysł bydgoskiego inżyniera został uznany za mało realny i nie był praktycznie w ogól brany pod uwagę. Szkoda, bo być może mielibyśmy dziś zabytkową, znaną w całym kraju, górującą nad Bydgoszczą turbinę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jk

Bydgoszczanie mają to we krwi . Zburzyli zamek Kazimierza Wielkiego , zburzyli pomnik Bismarcka .

Czy po obecnym prezydencie będzie co burzyć ? Nie wiemy , najpierw trzeba postawić Mu pomnik .

j
jk

Oj lubią Bydgoszczanie , lubią , wręcz kochają burzyć .

Swój zamek królewski rozebrali na budowę szajerków .

Byli dumni , że to w spadku po Kazimierzu Wielkim .

Odtąd miasto zmieniło się , drewniane na murowane !

Po Bismarcku zostały ulice, po których mogli dreptać .

Co zostanie po Bruskim ? Nie wiemy .

Najpierw trzeba postawić mu pomnik .

G
Gość

Ludzie co wy z tymi elektrowniami wiatrowymi mam znajomego co sobie wybudował i do tej pory żałuje , ale co zrobić jeśli wydało się ponad 50 000 no to nie zburzy.

G
Gość

W treści jest chyba pomyłka bo skoro wyburzono ja w 1928 roku to jak ten Pan mógł przedstawić ten pomysł w roku 1938???

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski