Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milioner z Włocławka wciąż chce więcej

Jan Oleksy
Jacek Smarz
Minęło 25 lat od czasu, gdy na imieninach brata zrodził się pomysł produkowania zakrętek do butelek. Jak widać, przekułem go skutecznie w rzeczywistość - z Krzysztofem Grządzielem*, prezesem DGS, rozmawia Jan Oleksy

Młodziej Pan wygląda niż na naszym spotkaniu przed laty. Zgolił Pan wąsy.
Od ponad dwóch lat nie mam wąsów.

Czy to tylko zewnętrzna zmiana?
Myślę, że wewnętrznie się nie zmieniłem. Jaki byłem, taki jestem. Ponoć człowiek najbardziej się zmienia do czterdziestki, tak przynajmniej mówią fachowcy od psychiki.

Zatem poglądy nadal te same, lewicowe?
I myślę, że takie już pozostaną.

Polityka nadal jest Panu bliska?
Politykę uprawiam na poziomie podstawowym miasta.

Po co to Panu? Mało ma Pan obowiązków?
To z jednej strony przyzwyczajenie, a z drugiej - na pewno to lubię, choć mam ciągle na to mało czasu. Wydaje mi się, że jest coraz mniej ludzi w polityce, i to na wszystkich szczeblach, którzy cokolwiek potrafią. Myślę, że moje doświadczenie, gdyby było właściwie wykorzystywane, ale niestety, tak się nie dzieje, byłoby przydatne.

Czy to nie paradoks, że lewicujący gość jest kapitalistą z pierwszej setki najbogatszych Polaków na liście „Forbesa”?
W tym roku mnie nie zamieścili. I dobrze! (śmiech) Nie widzę w tym żadnej sprzeczności. Niestety, tak się utarło, że jeżeli ktoś ma poglądy lewicowe, to musi być jak ten demokrata: „Z przodu łata, z tyłu łata, idzie demokrata”. Tak, jakby zabierano ludziom o poglądach lewicowych możliwość bycia mądrym, przedsiębiorczym, tym, który potrafi coś zrobić. A ludzie o poglądach lewicowych mają zwykle większą wrażliwość na drugiego człowieka, a to z kolei pozwala im lepiej rozumieć biznes, za którym stoją ludzie. Bo biznes, tak jak i państwo, jest stworzony dla człowieka, to nie jest sztuka dla sztuki. Biznes powinien służyć człowiekowi, a nie być narzędziem do wydarcia ostatniej złotówki, by powiększyć zysk. Tak nie można działać. Dobry i odpowiedzialny biznes jest wtedy, gdy wszyscy jego uczestnicy są zadowoleni, bo gdy ludzie przychodzą do pracy tylko dlatego, że muszą, to nie ma postępu, dobrej wydajności, wysokiej jakości, doskonałego produktu. A właśnie postawa lewicowa jest dla mnie związana z wrażliwością na drugiego człowieka. Ale postawy lewicowe mają ostatnimi czasy złą konotację.

Pan jest dobrym przykładem. Doceniliśmy to, wręczając Panu Kryształowe Serduszko Nowości. Nic się nie zmieniło w tej kwestii, bo założył Pan fundację „Samotna Mama”.
Wrażliwość nabywa się już w młodości, wynosi ją z domu. Ukształtowała mnie rodzina, a także tamten ustrój, który kierował mnie na potrzeby drugiego człowieka. Wówczas naszym abecadłem było służenie człowiekowi. Rolą władzy było wczucie się w sprawy i rozwiązanie problemu. Dzisiaj się tego nie widzi, a problemy są rozwiązywane o wiele dłużej.

Jako lewicowiec brzydzi się Pan bogactwa?
Nie odczuwam tego, że jestem bogatym człowiekiem. Moje bogactwo wiąże się z coraz większym nawałem pracy. Nie narzekam, bo praca w DGS, który stworzyłem, daje mi dużą satysfakcję. Pieniądze, które zarabiam, potem wydaję, chociażby na fundację „Samotna Mama”, czy powstające najpiękniejsze sanatorium w Polsce - Uzdrowisko Wieniec. W zasadzie nie wydaję pieniędzy, ale uczestniczę w procesie ich wydawania, inwestowania. Biorę na siebie niewspółmiernie duże obciążenie, żeby te pieniądze pracowały. Ale one nie pracują dla mnie. Haruję w DGS, żeby zarobić, ale trzykrotnie więcej wysiłku kosztuje mnie ich rozsądne wydawanie. Dlatego moje inwestycje kosztują dwa razy mniej niż te, które są finansowane przez samorządy.

Pańskie oko konia tuczy?
Sam wybieram materiały, negocjuję cenę, ustalam rozwiązania techniczne, wpływam na zarządzanie. Powtórzę ocenę premiera Morawieckiego, który powiedział, że zasoby w Polsce się wyczerpały. Podzielam ten pogląd, bo według mnie do tej pory czerpano z dorobku trzech pokoleń PRL-u i to się skończyło. Zmiany, jakie zostały poczynione, są zmianami byle jakimi. Dzisiaj młodzież jest źle przygotowana do wykonywania swojej pracy, m.in. z tego też powodu jest takie duże bezrobocie, bo nietrafnie tych ludzi wyszkolono. Zniszczono dobrze funkcjonującą edukację, a fakt, że w Polsce kończy studia trzy razy więcej młodych ludzi niż w Niemczech, nic nie znaczy. Nie potrzeba ludzi z wykształceniem, po którym i tak nie znajdą pracy. Zamiast tego powinno się szkolić tokarzy, kelnerów, kucharzy, budowlańców, instalatorów i innych fachowców potrzebnych w zakładach i usługach. Zasoby dawne się wyczerpały, a nowe nie powstały, wręcz zostały zniszczone i dzisiaj stoimy przed dużym dylematem rozwoju Polski na najbliższe lata. A będzie coraz gorzej, bo chociaż mamy olbrzymią transzę pieniędzy z Unii, to boję się, że może być problem z wykorzystaniem dotacji przez bzdurne uregulowania prawno-organizacyjne, a także przez to, że nie będzie miał kto pracować. Jeżeli dzisiaj we Włocławku, który ma 18 proc. bezrobocia, mam kłopot ze znalezieniem ludzi do pracy, to o czymś to świadczy.

Podobno pomysł na DGS zrodził się na rodzinnej imprezie?
Minęło 25 lat, gdy na imieninach młodszego brata Romana taki pomysł się pojawił i jak widać, przekułem go skutecznie w rzeczywistość. Brat natomiast zaczął produkować drut plombowniczy. Jesteśmy ludźmi urodzonymi na wsi. Jest nas pięcioro i każdy prowadzi jakiś biznes. Jesteśmy przedsiębiorczą rodziną. Może wpoili nam to rodzice... Pracując na gospodarstwie rolnym trzeba się było uczyć zaradności, współuczestniczyć w obrabianiu ziemi, myśleć, co zrobić, żeby ziemia więcej dała, bo zbyt wiele hektarów nie mieliśmy.

Zaradność jest najważniejsza?
Myślę, że tak, żeby nie dać się oszukać. Nie używam komputera. Wszystko mam w głowie, każdą inwestycję jestem w stanie skalkulować w najdrobniejszych szczegółach w kilka godzin.

Żeby być jeszcze bardziej konkurencyjni, znaleźliście inwestora - Guala Closures Group, rozszerzyliście działalność, ale zakrętki nadal są najważniejsze?
Zakrętki były i są nadal. Ich produkcja jest cały czas rozwijana. W ciągu czterech lat od chwili, kiedy powtórnie wróciłem na stanowisko prezesa, podwoiłem wyniki. Może pan nie wie, że jest to największa fabryka na świecie. DGS to 7 proc. produkcji światowej. Co piąta zakrętka, którą zakręcamy butelki z winem, pochodzi z Włocławka. Zamyka wina i spirytualia w Australii, Ameryce, w Niemczech, we Francji, Anglii i wielu innych krajach, np. do Anglii dostarczam w tej chwili 400 milionów sztuk tego produktu.

Oprócz zakrętek, co jeszcze produkujecie?
Maszyny głównie na potrzeby naszej grupy, wykonujemy usługi poligraficzne, druk na blasze. Naszym głównym odbiorcą usług poligraficznych jest od lat producent baterii Matsushita Gniezno.

Jaki największy problem ma biznesmen Grządziel?
Największym problemem są kadry. Szukamy od lat dobrych fachowców, ludzi na stanowiska mistrzowskie, kierownicze, do technologii, kontroli jakości. W ubiegłym roku zatrudniłem pierwsze 10 osób z Ukrainy, co dobitnie świadczy o niedoborach na rynku pracy. Jak odejdą ludzie z tzw. średniej kadry i zastąpi się ich nowymi menedżerami, którzy nie mają pojęcia o zarządzaniu firmami, to wszystko się rozwali. Młodzi menedżerowie nie mają umiejętności oceny sytuacji. By stać się dobrym fachowcem, trzeba przejść poszczególne etapy pracy, zaczynając od tej najbrudniejszej.

A przecież ciągle jest bezrobocie?
Za bezrobocie winię Balcerowicza, który wybrał najgorszą metodę reformowania gospodarki. Zastosowano mechanizm, który sprawił, że firmy zbankrutowały i z tego powstało pierwsze bezrobocie. To, że mamy tylu nieporadnych ludzi, to wina systemu, który zapanował po 1989 r. Ludziom nie dano alternatywy, dano im jako antidotum, „bieda zupki” Kuronia. Politycy wzięli się nieudolnie do reform, które niszczyły to, co było, a w ich miejsce nie powstawało błyskawicznie nic nowego, by ludzi zagospodarować.

Grządziel na prezydenta!
Takie hasła się pojawiały! Nie na prezydenta, ale na premiera. Prezydent nie ma wiele uprawnień. Nie ukrywam, że kiedyś miałem takie myśli, ale jak zacząłem chłodno kalkulować, ile w Warszawie jest grup nacisku, różnego rodzaju koterii i łobuzerstwa, to mi przeszło. Jedna osoba niewiele mogłaby zrobić, mając nawet najlepsze pomysły i rozwiązania. Może jakbym był 10 lat młodszy i... z tą aktualną wiedzą, doświadczeniem, przeżyciami, to może oddałbym swoją osobę państwu.

A gdyby się Pan jeszcze raz urodził, to poszedłby Pan tą samą drogą biznesową?
Nie tylko biznesową, ale i polityczną. Nie mam sobie nic do zarzucenia. W tamtym ustroju byłem kimś, już jako młody człowiek szedłem do góry, pomagając sobie i innym, rozwiązywałem wiele ludzkich kłopotów, czy to w szkole, na studiach. Wydaje mi się, że miałem cechy faceta, który zawsze chciał czegoś więcej. A jak chciał, to realizował.

Wszystko Pan ma, co jeszcze chce Pan zrobić?
Człowiek dopóki nie zejdzie, to cały czas ma coś do zrobienia. W tej chwili chciałbym ukończyć swoje dzieło - Uzdrowisko Wieniec. Potrzebuję jeszcze dwóch lat, żeby to wszystko zaczęło funkcjonować. To moja pasja.

Obaj zbliżamy się do słusznego wieku, to zapytam, czy wychował Pan sobie następcę?
Szykuje się następca, mówię o synu, założył małą fabryczkę obok i wchodzi w ten biznes, choć moje oczekiwania są większe niż to, co się dzieje.

Niełatwo sprostać Pańskim oczekiwaniom!
Rozumiem, że syn wychowywał się już w innych warunkach, nie musiał tak jak ja po przyjściu ze szkoły, rzucać teczki, jeść obiad i zasuwać na pole. Oczywiście, cieszy mnie, że próbuje działać, natomiast tak, jak każdy ojciec, chciałbym więcej.

Ma Pan czas na sen?
Tak, sen to podstawa. Śpię po 7-8 godzin. Czasami śni mi się jedynie Uzdrowisko Wieniec.

KRZYSZTOF GRZĄDZIEL

rocznik 1954, prezes i założyciel firmy DGS, produkującej nakrętki do butelek. Obecnie ma 30 proc. udziałów firmy z Włocławka, pozostałe należą do włoskiego inwestora Guala Closures Group. Udziela się charytatywnie, prowadzi fundację „Samotna Mama”, jest laureatem Kryształowego Serduszka Nowości za działalność dobroczynną. Jest radnym miejskim z ramienia SLD we Włocławku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!