Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Bogdanowicz: To jest wojna Rosji z całym wolnym światem. Już sto dni pomagamy uchodźcom

Grażyna Rakowicz
- Teraz, po stu dniach od agresji Rosji na Ukrainę, mogę powiedzieć, że udało się nam stworzyć konkretny system, wypracować procedury, dzięki którym ta adaptacja ukraińskich uchodźców do życia w Polsce, także w naszym regionie, przebiega bardzo sprawnie - mówi Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski.
- Teraz, po stu dniach od agresji Rosji na Ukrainę, mogę powiedzieć, że udało się nam stworzyć konkretny system, wypracować procedury, dzięki którym ta adaptacja ukraińskich uchodźców do życia w Polsce, także w naszym regionie, przebiega bardzo sprawnie - mówi Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski. Arkadiusz Wojtasiewicz
To jest egzamin z człowieczeństwa i uważam, że my, Polacy, zdaliśmy go celująco - mówi Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski.

Już sto dni pomagamy uchodźcom z Ukrainy, na którą 24 lutego napadła Rosja. Jakie były te początki, a jak jest teraz?
Teraz, po stu dniach od agresji Rosji na Ukrainę, mogę powiedzieć, że udało się nam stworzyć konkretny system, wypracować procedury, dzięki którym ta adaptacja ukraińskich uchodźców do życia w Polsce, także w naszym regionie, przebiega bardzo sprawnie. Pyta pani, jak było na początku? Nie twierdzę, że sto dni temu było łatwo i szło idealnie, ale wszyscy znaleźliśmy się w tej nowej, nadzwyczajnej sytuacji i po prostu musieliśmy sobie radzić. Tak, aby pomóc tym uchodźcom. I już wtedy wspieraliśmy ich w sposób zorganizowany, bo do przyjęcia fali uchodźców nasz rząd zaczął przygotowywać się kilka tygodni przed wybuchem tej wojny. Dlatego po 24 lutego mogliśmy ich wspierać zgodnie z wcześniej opracowanymi ustaleniami i tym samym uniknęliśmy niekontrolowanego napływu obywateli Ukrainy.

Jak w tej pomocy uchodźcom odnajdują się Polacy? Jakby pan wojewoda ocenił ich postawę?
To jest egzamin z człowieczeństwa i uważam, że my Polacy zdaliśmy go celująco. Potwierdziliśmy, że mamy w sobie ten gen solidarności, który jest teraz widoczny i to każdego dnia. Nie zostawiliśmy Ukraińców samych w potrzebie także dlatego, że wiemy, z jakim przeciwnikiem, agresorem muszą walczyć. Sięgając do historii my również doznaliśmy ogromu cierpień i zniszczeń podczas II wojny światowej, tym bardziej potrafimy wczuć się w sytuację naszych wschodnich sąsiadów. A pomagamy im z odruchu serca, z empatii, ale też dlatego, że zdajemy sobie sprawę, co może oznaczać ewentualna klęska Ukrainy. Bo to nie jest tylko jej wojna, to jest wojna Rosji z całym wolnym światem. Chcę zwrócić jeszcze uwagę na to, że prezydent, premier, polski rząd już przed 24 lutego, ale i podczas agresji Rosji na Ukrainę wykonali ogromną pracę, aby zmobilizować inne kraje do pomocy naszemu sąsiadowi. To zaczyna teraz wyraźnie procentować. Ten aspekt moralny i geopolityczny wydaje się tu bardzo istotny.

Od 24 lutego przybyło do Polski niemal 4 mln ukraińskich uchodźców. Jaka jest pomoc dla nich?
Trwała i zróżnicowana. Od pierwszych dni wojny na Ukrainie pomoc rządowa, jakiej udzielaliśmy osobom uciekającym z tego kraju, polega głównie na zapewnieniu bezpiecznego noclegu i wyżywienia. To podstawa. Staramy się też, jak najbardziej wspomagać Ukraińców we wszystkich innych obszarach życia. Myślę tu o dostępie do służby medycznej, edukacji, o pomocy w znalezieniu pracy dla tych osób, które mogą ją u nas podjąć. Uchodźcy przybywają do regionu, także dzięki naszej współpracy ze strażą pożarną – wspólnie organizujemy ich transport z granicy i przewozimy do miejsc zakwaterowania w Kujawsko-Pomorskiem. Na dworcach PKP, w największych miastach województwa utworzyliśmy całodobowe punkty informacyjne, w nich - przy wsparciu tłumaczy - przyjeżdżający do naszego regionu Ukraińcy mogą liczyć na opiekę i mogą dowiedzieć się więcej o pobycie w Polsce. Ta pomoc cały czas trwa… Do tej pory przez te punkty przeszło około 20 tysięcy osób. Część z nich docierała do nas o różnych porach dnia i nocy. Często byli głodni, chorzy i bardzo zmęczeni tą długą, trudną podróżą, dlatego, jeśli nie mieli dokąd się udać i byli osłabieni lub wyczerpani, w pobliżu dworców PKP w Bydgoszczy i Toruniu, utworzyliśmy punkty recepcyjne z tymczasowym noclegiem. W nich uchodźcy mogli odpocząć i nabrać sił. Zbieraliśmy i cały czas zbieramy dary, bo i taka pomoc jest bardzo im potrzebna nie tylko tu, na miejscu, ale i w ich kraju. Do tej pory przez wojewódzki punkt przewinęło się ponad pół tysiąca palet z darami, od mieszkańców naszego województwa, z których część pojechała bezpośrednio na Ukrainę, tam gdzie były one wręcz niezbędne. W tym miejscu jeszcze raz z całego serca chcę podziękować tym wszystkim, którzy włączyli się i dalej włączają w zbiórkę darów. Dziękuję także żołnierzom WOT i strażakom z PSP, którzy od samego początku pracowali w magazynie z tymi darami.

Wśród uchodźców najwięcej jest kobiet i dzieci…
To prawda. Wszystkie nasze działania pomocowe biorą pod uwagę to, że wśród ukraińskich uchodźców ponad 90 proc. stanowią kobiety i dzieci, a tych z kolei jest 40 proc. To z myślą o nich przygotowaliśmy książki w języku ukraińskim, kolorowanki i kredki. Chcemy, by choć na chwilę oderwały się od tej okropnej, wojennej rzeczywistości, przed którą musiały uciekać ze swojego rodzinnego kraju.

W całym województwie, w niemal 400 ośrodkach zorganizowanego pobytu przebywa w tej chwili około 6 tys. Ukraińców. Ich zakwaterowaniem koordynuje specjalny zespół przy bydgoskim Urzędzie Wojewódzkim. Staramy się pomagać im na różne sposoby, przez 24 godziny na dobę. Uruchomiliśmy specjalne infolinie w języku ukraińskim, ale też pomoc prawną.

Jak w zakresie tej pomocy sprawdzają się samorządy w regionie?
Wielokrotnie podkreślałem i dalej będę to czynił, że bez samorządów nie byłaby możliwa tak wszechstronna pomoc uchodźcom. Dzięki dobrej współpracy mogliśmy wspólnie przygotować ponad 11 tys. miejsc w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania. Za to samorządom dziękuję - za tak ogromne zaangażowanie i aktywność w niesieniu tej pomocy. My natomiast doposażamy te miejsca. Ze środków Funduszu Pomocy i z budżetu wojewody zakupiliśmy łóżka, koce, śpiwory, które przy wsparciu WOT i PSP rozwozimy do świetlic, remiz i domów kultury przystosowanych do tymczasowego pobytu uchodźców.

We wsparciu Ukraińców dużą rolę odgrywają organizacje pozarządowe. Jak się z nimi panu wojewodzie współpracuje?
Od samego początku organizacje pozarządowe mocno zaangażowały się w niesienie pomocy uchodźcom. Ta społeczna, oddolna energia jest wspaniała i wciąż trwa. Współpracujemy obecnie z około 20 takimi podmiotami. A zakres pomocy, którą niosą jest bardzo szeroki. To jest wsparcie żywnościowe, materialne, aktywizacja zawodowa, pomoc niepełnosprawnym. To są kursy językowe. Organizacje pozarządowe są blisko tych ludzi i znają ich konkretne potrzeby, dlatego bardzo cenimy sobie tę współpracę. Podobnie rząd, dlatego wspieramy finansowo te najbardziej aktywne NGO-sy. W pomoc uchodźcom zaangażowały się także organizacje, w których aktywnie działają również obywatele Ukrainy, zarówno ci mieszkający od pewnego czasu w Polsce jak i ci, którzy przybyli do nas po 24 lutego. Oni najlepiej czują potrzeby swoich rodaków i wiedzą, w jaki sposób skutecznie należy ich wspierać. W tym zakresie na szczególną uwagę zasługują diecezjalne odziały Caritas w województwie, z którymi także współpracujemy. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym wolontariuszom za tę wytrwałą pracę, empatię i świetną współpracę.

Przejdźmy do tego wsparcia finansowego uchodźców, jakie jest w regionie?
Rzeczywiście, taka pomoc jest tu bardzo istotna. Na wsparcie uchodźców, we wszystkich obszarach, przekazaliśmy do kujawsko-pomorskich samorządów do tej pory ponad 74,5 mln zł rządowych środków. Są to pieniądze na zakwaterowanie, wyżywienie, na wypłatę 40 zł za dobę dla osób fizycznych, które przyjęły pod swój dach obywateli Ukrainy. Także środki na jednorazowe świadczenie pieniężne w wysokości 300 zł wypłacane przez gminy w Kujawsko-Pomorskiem. Na ten cel trafiło do nich blisko 13 mln zł z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej na zapewnienie posiłków dzieciom i młodzieży, bezpłatną pomoc psychologiczną, na świadczenia rodzinne.

Ilu Ukraińców otrzymało numer PESEL w Kujawsko-Pomorskiem, a to jest kluczowe dla uzyskania przez nich ustawowej pomocy w naszym kraju?
Jak dotąd numer PESEL ma 38,5 tysiąca uchodźców przebywających w naszym regionie. Natomiast po 24 lutego pracę podjęło ponad 7600 Ukraińców. To są dane budujące – pokazują, że uchodźcy nie chcą żyć „na garnuszku państwa”. Chcą pracować, uczyć się, po prostu żyć normalnie w spokojnym kraju. I rząd wspólnie z partnerami samorządowymi i pozarządowymi robi wszystko, aby zapewnić im warunki do takiego życia.

Zapytam jeszcze o niedawny wyrok NSA, który sprawił, że nie będzie już ulicy Alejnika w Inowrocławiu. Władze tego miasta przyjęły go z dużym zaskoczeniem, a Pan jak?
Powiem szczerze, że nie rozumiem, dlaczego władze Inowrocławia z takim uporem broniły sprawy, która jest nie do obrony zarówno pod względem prawnym, jak i etycznym. Bestialstwa rosyjskiej armii na Ukrainie są tego tragicznym przykładem. Jest to chyba pierwszy taki wyrok NSA w Polsce. A oznacza jedno, że pierwotna decyzja IPN o konieczności zmiany nazwy została uznana za zasadną. Dobrze, że z przestrzeni publicznej znika kolejny symbol komunizmu. Ten wyrok dowiódł także kierunku przyjętego w 2016 roku, to jest słuszności ustawy o zakazie propagowania komunistycznego lub innego ustroju totalitarnego. Warto przypomnieć, że na mocy tej dekomunizacyjnej ustawy to władze samorządowe miały obowiązek dokonać zmian tych nazw ulic czy placów, które propagowały totalitarny ustrój. W sytuacji, gdy samorząd tego nie zrobił, użyłem narzędzia ustawowego w postaci zarządzenia zastępczego na podstawie decyzji IPN. A to oznacza, że działałem zgodnie z prawem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mikołaj Bogdanowicz: To jest wojna Rosji z całym wolnym światem. Już sto dni pomagamy uchodźcom - Gazeta Pomorska