Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec gminy Sadki w powiecie nakielskim miał trafić do więzienia. Schował się więc... za fotelem

Katarzyna Piojda
53-latek myślał, że skutecznie ukryje się za fotelem. Plan mu się nie powiódł
53-latek myślał, że skutecznie ukryje się za fotelem. Plan mu się nie powiódł Pixabay.com
Policjanci skoro świt zapukali pod ustalony adres w gminie Sadki. Mieli nadzieję znaleźć tam poszukiwanego do odbycia kary więzienia. Drzwi otworzyła im kobieta informując, że 53-latek, którego szukają, przed chwilą wyszedł. Mijała się jednak z prawdą.

Zobacz wideo: Mandat za brak maseczki w samochodzie!

Nakielski sąd polecił policjantom zatrzymać i doprowadzić do zakładu karnego mieszkańca wsi w gminie Sadki. 53-latek miał do odbycia roczną karę pozbawienia wolności. Sprawa dotyczyła przestępstwa z przeszłości.

W czwartek (15 października) krótko po godzinie 6.00 rano zapukali pod ustalony adres. Kobieta, która otworzyła drzwi, powiedziała, że mężczyzna, którego szukają, przed chwilą wyszedł.

Podkom. Justyna Andrzejewska, rzecznik policji w Nakle: - Funkcjonariusze nie dali wiary tym słowom i skontrolowali cały dom. Sprawdzając część niezamieszkałą budynku policjanci zauważyli, że ktoś chowa się za fotelem. Szybko wyszło na jaw, że tam właśnie bezpieczny azyl próbował znaleźć mężczyzna, którego szukali.

Formalnością było sprawdzenie personaliów 53-latka w policyjnej bazie. Niespełna 3 godziny później trafił za kratki, spędzi tam najbliższy rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mieszkaniec gminy Sadki w powiecie nakielskim miał trafić do więzienia. Schował się więc... za fotelem - Gazeta Pomorska