Tę interwencję strażnicy miejscy przeprowadzili 6 września około godz. 20:00. Tego dnia do fordońskiej Straży wpłynęło zgłoszenie dotyczące dymu o nieprzyjemnym zapachu, wydobywającego się z komina budynku przy ul. Topazowej. W wyniku przeprowadzonej kontroli, strażnicy stwierdzili, że w piecu spalane są odpady (panele podłogowe). Sprawcę ukarano grzywną w drodze mandatu karnego. Przypominamy, że od września w regionie i Bydgoszczy obowiązują nowe przepisy tzw. uchwały antysmogowej!

Nowe przepisy!
Od września weszły w życie przepisy tzw. uchwały antysmogowej dla naszego województwa. Choć Bydgoszcz starała się o ostrzejsze zapisy, to uchwałę „rozwodniono”, by jej wymagania mogły spełnić także mniejsze samorządy. Ale i to, co uchwalili radni wprowadza rewolucję na składach węgla i w piecach bydgoszczan.
Zapomnij o węglu brunatnym
Obecnie wykluczone jest palenie w piecach mułem i tzw. flotokoncentratem. Ten przepis łatwo było wprowadzić, bowiem flot i muł sprzedawane są zwykle w okolicach kopalń - dalej nie opłaca się go transportować. Zakaz dotyczy także spalania węgla brunatnego i brykietów na nim opartych, jak również węgla kamiennego z zawartością miału węglowego powyżej 15 procent. To już poważny problem dla tych, którzy posiadają stare piece zasypowe na miał. Ale prawdziwy problem mają ci, którzy ogrzewają się drewnem paląc w kominkach i kozach.
Suche drewno dozwolone
- Wilgotność biomasy nie może być wyższa niż 20 procent - przypomina Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej.
W praktyce oznacza to, że do pieca powinno trafiać drewno sezonowane (a więc droższe). Miejscy strażnicy już zaopatrzyli się w higrografy, które wskazują dokładną wilgotność drewna. Kontrole są tylko kwestią czasu. Na razie strażnicy stawiają na edukacje i informację.
Węgiel na świadectwie
- Prowadzimy na razie akcje informacyjną, bo koniec lata to okres w którym wiele osób zaopatruje się w opał. Chcielibyśmy, by mieli świadomość, że powinni oczekiwać od sprzedawcy świadectwa sprzedaży paliwa. Okazania tego świadectwa będziemy oczekiwać w trakcie kontroli - zaznacza Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Kupujesz - sprawdź
Na świadectwie (co powinno zawierać określa ministerialne rozporządzenie) znajdą się informacje o samym sprzedawcy i przede wszystkim o samym paliwie wraz z jego wilgotnością, zawartością frakcji itd.). Zażądanie od sprzedawcy świadectwa powinno każdemu klientowi „wejść w krew”. Wszystko przez to, że nowe przepisy nie zakazują sprzedaży określonego paliwa, a jedynie jego używania. To oznacza, że ktoś może kupić opał, którym nie powinien już w ogóle ogrzewać swojego mieszkania.
- To na użytkowniku ciąży obowiązek dostosowania się do przepisów. Oczywiście na razie prowadzimy akcje informacyjną i edukacyjną. Kontrole z pewnością będą i w razie wykrycia nieprawidłowości mogą wiązać się z upomnieniem, nałożeniem mandatu bądź skierowaniem sprawy do sądu - mówi rzecznik.
Bez litości dla śmieci
O ile spalający niezgodne z przepisami paliwa - przynajmniej w początkowym okresie - mogą liczyć na pewną wyrozumiałość strażników, to ci u których strażnicy wykryją „spalarnię śmieci” skończą zapewne ze sprawą w sądzie. Przynajmniej do końca roku obowiązuje umowa miasta ze specjalistycznym laboratorium, które po analizie pobranych do badań resztek z pieca jest w stanie wykryć spalanie w nim śmieci. - Taki materiał dostarczamy do sądu, nie zdarzyło się jeszcze nigdy, by taki dowód został zakwestionowany - podkreśla rzecznik.
