Zobacz wideo: Kary dla pijanych kierowców
Z prośbą o interwencję skontaktował się z nami pan Zenon, jeden z mieszkańców Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Markwarta w Bydgoszczy. Jak mówi, teren zielony przed budynkiem dzierżawiony jest od miasta. Problem w tym, że opłata, jak twierdzi bydgoszczanin, naliczana jest mieszkańcom podwójnie.
- Po pierwsze, płacimy za grunt pod kontenery i teren pod docieplenie budynku - w skład tej opłaty wchodzi ocieplenie. Po drugie, do naszego budynku przylega pomieszczenie, którego właścicielem też jest miasto. I jeszcze dodatkowo za ocieplenie - mówi bydgoszczanin. Jak mówi, roczna opłata za dzierżawę wynosi 3000 tys. zł. To nie wszystko. - Budynek jest oddzielony od chodnika pasem zieleni. My sami o ten teren dbamy. Sprzątamy, odśnieżamy, bo miasto tego nie robi.
Bydgoszcz. Stawki za dzierżawę zgodne z wytycznymi
O to, w jaki sposób naliczana jest dzierżawa mieszkańcom Wspólnoty, zapytaliśmy w bydgoskim ratuszu.
- Wspólnota Mieszkaniowa Markwarta 13/Al. Ossolińskich 1 wynajmuje od Miasta Bydgoszczy teren zielony przed budynkiem, teren pod docieplenie budynku oraz teren pod śmietniki. Obszary te objęte są zróżnicowaną stawką, zgodnie z wytycznymi Zarządzenia Prezydenta Miasta Bydgoszczy - informuje Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. Dodaje również, że mieszkańcy budynków wykorzystują część podwórza bezumownie, w tym teren nad dawnym składem opału, m.in. jako miejsca postojowe oraz parking rowerowy.
Kwestia opłat to jednak niejedyny problem mieszkańców tej wspólnoty. Inną bolączką jest wspomniany skład na opał po byłej kotłowni. Co podkreśla pan Zenon, stan pomieszczenia jest bardzo zły, a wręcz grozi katastrofą budowlaną. W ciągu ostatnich pięciu lat sami mieszkańcy ponosili opłaty związane z instalacją drenażu - co było konieczne, bo wskutek ulew fundamenty były regularnie zalewane - a także wymiany rynien, materiałów i prac budowlanych. W ciągu ostatnich pięciu lat koszty wyniosły około 50 tys. zł.
- Teraz - opowiada pan Zenon - miasto chce wygrodzić ten teren. A to nie wyeliminuje problemu. Wręcz przeciwnie, stworzy kolejne. Np. zablokuje nam wejście do klatki, przez co będzie trzeba okrążyć cały budynek, by dostać się do środka. My oczekujemy, że to pomieszczenie zostanie po prostu rozebrane, tak by nie stanowiło zagrożenia. Lub naprawione.
Jak informuje Marta Stachowiak, pomieszczenie, o którym mowa, znajduje się poza obrębem budynku wspólnoty. Dojście do tych pomieszczeń możliwe jest z korytarza piwnicznego budynku przy Markwarta. Z kolei sklepienie pomieszczeń dawnego składu opału znajduje się w podwórzu, na działce stanowiącej własność Miasta Bydgoszczy. Potwierdza, ze ekspertyza budowlana została wykonana, a jej wynik był negatywny.
- Z uwagi na stan techniczny przedmiotowych pomieszczeń Administracja Domów Miejskich przystąpiła do wyłączenia z użytkowania - wygrodzenia terenu obejmującego strop nad piwnicą poza obrysem budynku Wspólnoty Mieszkaniowej Al. Ossolińskich 1/Markwarta 13a - mówi Marta Stachowiak. Jak dodaje, do dziś zamontowano już część ogrodzenia - z uwagi na utrudnienia spowodowane parkowaniem samochodów. - Przedmiotowy teren ogrodzony zostanie w sposób umożliwiający ewentualną ewakuację mieszkańców z budynku - zapewnia Marta Stachowiak.
Dodaje jednocześnie, że do ADM-ów (zarządcy nieruchomości przy Markwarta - dop. aut.) miasto skierowało wniosek o zawarcie ze Wspólnotą Mieszkaniową Al. Ossolińskich 1/Markwarta 13a umów najmu całego terenu przewidzianego do racjonalnego korzystania z budynku Wspólnoty oraz przystąpienia do działań w kierunku nabycia przez Wspólnotę gruntu przyległego w trybie art. 209a ustawy o gospodarce nieruchomości (tj. nabycia gruntu z 95% bonifikatą).
- Ponadto, Miasto Bydgoszcz oczekuje stanowiska Wspólnoty Mieszkaniowej w kwestii partycypowania w kosztach dokonania rozbiórki stropu i zasypania nieużytkowanych piwnic stosownie do wysokości posiadanych udziałów - mówi rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
