Jeżeli miasto szybko nie utworzy spółki wystawienniczej, Leśny Park Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku znów przyniesie potężne straty finansowe.
Inne miejskie spółki też są na minusie, a ratusz nie ma pomysłu na ich nadzorowanie.
Powstałe kilka lat temu przy Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku tereny wystawowe, zarządzane przez Bydgoskie Centrum Targowo-Wystawiennicze, przynoszą coraz większe straty.
<!** Image 2 align=none alt="Image 180059" sub="Tereny wystawiennicze w Myślęcinku stoją puste i przynoszą olbrzymie straty. Jedynym ratunkiem jest nowa miejska spółka. Fot.: Tadeusz Pawłowski">
- To koszty podatku od nieruchomości, amortyzacji, ochrony, prądu... Dwa i pół etatu pracowników ma niewielkie znaczenie - wylicza Elżbieta Rusielewicz, kierowniczka BCTW. - Miesięcznie koszty utrzymania terenów wynoszą blisko 70 tysicy złotych.
Stąd fatalny wynik finansowy LPKiW. W ubiegłym roku park przyniósł stratę w wysokości 1,2 mln zł, w tym - już ponad 300 tysięcy.
- Mamy 20 pomysłów na targi, ale bez dachu i sali wystawienniczej nie zyskamy atrakcyjności i nie poprawimy wyniku finansowego - mówi Elżbieta Rusielewicz.
<!** reklama>
Marcin Heymann, prezes parku, dodaje: - Pod koniec października będą konkrety, dotyczące powołania spółki operacyjnej z udziałem miasta i marszałka województwa.
Kiepsko z czynszami
Jak już pisaliśmy, razem z miastem spółkę targową chcą tworzyć bydgoscy biznesmeni (Gotowski, Metalko i WSG).
Piotr Całbecki, marszałek województwa, publicznie obiecał, że wesprze pomysł i zajmie się pozyskaniem środków na budowę hali. - Na razie nie chcę wychodzić przed szereg i mówić, co ustaliliśmy - zastrzega szefowa BCTW.
Jej zdaniem, Bydgoszcz ma szansę stać się ośrodkiem targowym porównywalnym z Poznaniem czy Kielcami.
Tymczasem niezbyt dobrze dzieje się w innych bydgoskich spółkach komunalnych i tych z częściowym udziałem miasta. Zyski przynoszą, między innymi, Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, Towarzystwo Budownictwa Społecznego i Park Przemysłowy.
Administracja Domów Miejskich też jest na plusie - w pierwszym półroczu tego roku zarobiła 302 tys. złotych, ale ma coraz większy kłopot z windykacją należnych jej czynszów.
MZK w ubiegłym roku przyniosły ponad 2 mln zł strat. W tym jest zysk - 500 tysięcy, ale mimo to spółka i tak będzie się restrukturyzować, sprzedając zajezdnię przy Szajnochy.
Tramwaj jedzie na minusie
Kłopoty mają kluby sportowe. Polonia w ubiegłym roku przyniosła 1,5 mln zł straty, w tym - już o milion więcej. Grozi jej upadłość. Za małe zyski ma Zawisza, który jest na minusie - to już prawie milion zł. Zbyt niskie przychody ma spółka zarządzająca halą „Łuczniczka”. W ubiegłym roku obiekt kosztował miasto prawie 1,4 mln zł - strata sięgała 680 tysięcy zł.
Ewenementem w mieście jest spółka „Tramwaj do Fordonu”. Mimo że pracują w niej tylko cztery osoby, średnia wynagrodzeń to 5760 tys. złotych brutto. W ubiegłym roku spółka przyniosła 229 tys. zł straty, w tym - już 176 tys.
Kino Centrum - Fordon jest także deficytowe (20 tys. zł).
W pierwszym półroczu Port Lotniczy stracił już 4,2 mln zł.
Akcjonariusze Spółki Wodnej Kapuściska nie dogadali się co do wysokości stawek za oczyszczanie ścieków w tym roku, więc firma musi przygotować plan rzeczywistych kosztów swojej działalności. Na razie jest na minusie - aż 1,4 mln zł.
Przypomnijmy, że w ratuszu brakuje zastępcy prezydenta nadzorującego spółki.
- Na razie ja to robię w wolnym czasie. Gdy znajdzie się fachowiec i zgodzi się pełnić tę funkcję, powołam zastępcę - mówi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
