https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miejsce obok męża odstąpię

Katarzyna Oleksy
Dobra lokalizacja to centrum cmentarza. Cena za taką kwaterę jest wyższa niż za normalną. To, czy leży w niej czyjś pradziadek lub ciotka, ma drugorzędne znaczenie.

Dobra lokalizacja to centrum cmentarza. Cena za taką kwaterę jest wyższa niż za normalną. To, czy leży w niej czyjś pradziadek lub ciotka, ma drugorzędne znaczenie.<!** Image 3 align=none alt="Image 155792" sub="Wszystko na sprzedaż. Czy bydgoskie cmentarze mogą wyglądać w niedalekiej przyszłości tak, jak wyobraża to sobie nasz redakcyjny grafik? Fotomontaż: Kamil Mójta">

Na cmentarzach robi się coraz ciaśniej. W Internecie bez problemu można więc znaleźć anonse osób, które z dobrego serca odstępują groby swoich „dalekich bliskich”. Za drobną opłatą. Kilkutysięczną.

- Skoro jest popyt, jest i podaż. Koło się zamyka - mówią obserwatorzy cmentarnego biznesu.

„Odstąpię miejsce na cmentarzu, Bartodzieje” - czytamy w ogłoszeniu. - To dwa miejsca obok siebie. Można kupić oba lub tylko jedno - wyjaśnia kobieta o miłym głosie. Cena za „jedynkę” to 6 tys. złotych, za dwa miejsca wychodzi taniej: 10 tysięcy. - Tam jest ktoś pochowany? - pytam. - Tak, jest - mówi pani, nie wnikając na razie w szczegóły. - Nie mogę już opiekować się tymi grobami. Mieszkam za Bydgoszczą. Zmarła mi mama i na jej pomnik muszę mieć pieniądze - mówi, zapewniając, że cena jest korzystna. <!** reklama>

Na innych cmentarzach płaci się około 10-12 tys. złotych za miejsce. - Tu jest ładny marmurowy pomnik z lastrykową płytą, którą można wykorzystać. Od pochówku minęło ponad 20 lat, więc może już tam być nowy grób. Drugiego męża mamy i chrzestnej nie mam już sił odwiedzać - twierdzi kobieta. - Skoro minęło 20 lat, to chyba wszystko jest w porządku.

- Trzeba tylko powiedzieć, że jest pani moją kuzynką i będzie pani mogła grób przepisać na siebie - dodaje nagle z niezachwianą łagodnością. Po kilku minutach mam być krewną bydgoszczanki, od której chcę odkupić miejsce na Starofarnym. Cena 2 tys. złotych, grób pusty. - Mąż zmarł 13 lat temu, syn załatwiał formalności. Opłacił też miejsce dla mnie. A ja nawet jeśli jutro umrę, będę skremowana, urna zmieści się w grobie męża - mówi wprost rozmówczyni, za sprawą której czuję się jak w filmach Almodovara: mężczyźni odeszli, a silne kobiety radzą sobie z brutalną rzeczywistością.

Jest też dobra oferta z ul. Artyleryjskiej. Też od kobiety. - Dwa miejsca, niedaleko kostnicy. Jestem już starszą osobą, córka nie lubi cmentarza, a wnuczka przebywa za granicą. Nie mam sił się nimi opiekować. Ostatni pochówek był 23 lata temu. A że są tam czaszki? To nic takiego. Na cmentarzach wszędzie są kości - mówi. Cena nie jest wysoka, poniżej 2 tys. złotych. W oferowanych grobach leżą już po dwie osoby.

„Lokalizacja bardzo dobra, w pobliżu kaplica, woda, śmietniki. Cena 4 tys. złotych” - to z cmentarza Najświętszego Serca Pana Jezusa. - Czy aktualne? - W pewnym sensie - kobieta w słuchawce zawiesza głos.

- To grób taty. Zmarł w 1984 roku, są tam jego szczątki. Pomnik się sypie. Siostra powiedziała, że albo trzeba naprawić pomnik, albo całość sprzedać. Daliśmy ogłoszenie, ale naprawiliśmy też pomnik... Jeśli chce pani kupić, skonsultuję się z siostrą. Ale wie pani, to jednak ojciec...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski