- Nigdy nie nastawiam się na skończenie walki przed czasem. Spodziewam się ciężkiego boju. Jestem przygotowany na trzy rundy w wysokim tempie. Ale jeśli nadarzy się okazja by skończyć to szybciej, postaram się ją wykorzystać - zapowiadał na naszych łamach Michał Oleksiejczuk.
24-letni Polak w sobotę zrobił jednak odwrotnie. Zaczął znakomicie, obijał doświadczonego Ovince'a St. Preux jak chciał. Nie dał się sprowadzić do parteru, gdzie były pretendent do tytułu mistrza UFC jest piekielnie groźny. Karcił go za to kolejnymi bombami w stójce. Nie potrafił jednak znokautować rywala, a pod koniec pierwszej rundy trochę zwolnił.
W drugiej "Lord" wyglądał na bardziej zmęczonego niż "OSP". Polak nastawiał się na jeden nokautujący cios, ten jednak nie nadszedł. Amerykanin unikał jego uderzeń, a w końcu udało mu się sprowadzić przeciwnika na matę. Tam poszukał swojego firmowego duszenia Von Flue (od nazwiska zawodnika Jasona Von Flue, "OSP" osiągnął w nim jednak taką biegłość, że niektórzy nazywają je duszeniem "Von Preux"). Niestety dla polskich kibiców, skutecznie.
Oleksiejczuk "odklepał" i został czwartą ofiarą ulubionego duszenia St. Preuxa. Przegrał przy tym swoją pierwszą walkę w UFC. Wcześniej wygrał przed czasem z Gadżymuradem Antigułowem i Gianem Villante oraz na punkty z Khalilem Rountree. Wynik tej ostatniej (a chronologicznie pierwszej) walki zmieniono później na "no-contest" (nieodbyta) z powodu wykrycia w organizmie Polaka niedozwolonego środka.
Porażkę Oleksiejczuka skomentował jego trener, Mirosław Okniński. Pionier polskiego MMA przyznał, że "Lordowi" zabrakło doświadczenia. Tłumaczy jednak, że jego podopieczny jest jeszcze bardzo młody, ma dopiero 24 lata. Zauważył, że w tym wieku Jan Błachowicz (obecnie piąty w rankingu "półciężkich" UFC) miał rekord 3-2. "To mega zdolny, silny fizycznie i psychicznie młody zawodnik. Za kilka lat będzie wielką gwiazdą polskiego MMA" - zapowiada Okniński.
W walce wieczoru gali w Kopenhadze faworyt miejscowej publiczności Jack Hermansson (20-5) mimo początkowej przewagi nie dał rady Jaredowi Cannonierowi (13-4). Amerykanin wytrzymał nawałnicę, a na początku drugiej rundy ustrzelił Szweda podbródkowym i dokończył dzieła zniszczenia ciosami z góry w parterze.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Oleksiejczuk: Nie będę uciekał od walki z Błachowiczem
- KSW 50. Dwóch Brytyjczyków i Polak z pasami [RELACJA]
- McGregor pobił staruszka, bo nie chciał z nim pić [WIDEO]
- Błachowicz znokautował byłego mistrza UFC! [WIDEO]
- Piękna Ariane Lipski znów przegrała w UFC
- Chciał ukraść telefon pięknej zawodniczce MMA. Dostał solidną nauczkę [GALERIA, ZDJĘCIA]
ZOBACZ TEŻ:>> WOJOWNICZKA O TWARZY ANIOŁA. ALEXA GRASSO POKONAŁA KAROLINĘ KOWALKIEWICZ [ZDJĘCIA] <<
ZOBACZ TEŻ:>> MARZENIE KAŻDEGO MĘŻCZYZNY. ZJAWISKOWA SESJA ZAWODNICZKI UFC PAIGE VANZANT W BIKINI [ZDJĘCIA] <<
Tomasz Narkun: Zawsze będę tym, który pokonał Mameda jako pierwszy
