https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Drozdowski z ASW Black Panther Bydgoszcz z cenną wygraną na gali MMA w Finlandii

Dariusz Knopik
Jakub Drozdowski i trener Krzysztof Brzozowski
Jakub Drozdowski i trener Krzysztof Brzozowski Nadesłane
Jakub Drozdowski z ASW Black Panther Bydgoszcz konsekwentnie buduje swoją karierę. Właśnie zaliczył kolejną zawodową walkę. Tym razem zmierzył się w Helsinkach z reprezentantem gospodarzy Mici Saaristo.

To była piąta zawodowa walka wojownika z Bydgoszczy. Tym razem dla organizacji Cage MMA Finland.

- Na przygotowanie do walki mieliśmy mniej czasu niż zazwyczaj, dlatego zdecydowaliśmy się na przejście do wagi 63 kg - mówi trener Krzysztof Brzozowski. - Cały ten okres treningi odbywały się w naszym klubie bez wyjazdów sparingowych, wyjątkiem było kilka wizyt zawodnika z zaprzyjaźnionego klubu z Gniezna. Był to bardzo dobrze przepracowany czas, co odzwierciedliła walka. Co do samej walki zaskoczyła nas dużo lepsza dyspozycja przeciwnika niż się spodziewaliśmy. Był bardzo dobrze przygotowana na nasz grappling, ale nie to było głównym "game planem" więc udało się zachować skupienie do końca walki. Finalnie walka skończyła się w drugiej rundzie poddaniem przez duszenie - dodał szkoleniowiec.

Zobaczcie także

Jak podkreśla trener Brzozowski cały pobyt w Finlandii oraz organizacja gali zrobiło na nich ogromne wrażenie. Nie mieli dotychczas okazji uczestniczyć w tak perfekcyjnie zorganizowanym evencie.

- O walce dowiedzieliśmy się tak na prawdę w grudniu przed świętami, na tamten moment nie byliśmy zainteresowani tą propozycją zatem odmówiliśmy i czekaliśmy na lepsze oferty - opowiada Jakub Drozdowski. - Głównym planem była walka na końcu lutego, natomiast wbrew wspólnym oczekiwaniom mój menadżer nie był wstanie znaleźć walki na końcu miesiąca więc postanowiliśmy wrócić do tematu walki na gali Cage 65. Mieliśmy dużo informacji o przeciwniku. Mici Saaristo, z rekordem 4-4, jest ulubieńcem tamtejszej publiczności. Wzięliśmy walkę nie zważając ani na warunki finansowe ani żadne inne, liczyła się tylko walka w danym terminie. Same przygotowania przebiegły bez żadnych kontuzji. Można powiedzieć że pod samego przeciwnika przygotowywaliśmy się około sześć tygodni, a w treningu byłem od listopada, zatem nie zaczynaliśmy z punktu zero. Nie mieliśmy zero jedynkowego planu walki, raczej zawsze staramy się dopasowywać do sytuacji i być w tym elastyczni, ale głównym założeniem przygotowań było przygotowanie tlenowe, osobiście czułem się pod tym względem jak maszyna. Co do samej organizacji to bardzo duży plus za opiekę i traktowanie zawodników wręcz po „królewsku”. Wszystko było dopięte i niczego nam nie brakowało. Zostaliśmy nawet zaopatrzeni w wannę w pokoju hotelowym do zbijania wagi. Świetny był klimat walki na plaży w samym środku zimy, ludzie bardzo chętnie przyszli na takie wydarzenie i odbiło się pozytywnym echem. Walka sama w sobie uważam nie była moim najlepszym występem, natomiast liczy się efekt końcowy czyli wygrana przez poddanie na koniec drugiej rundy. Walka przebiegała bardzo dynamicznie, cały czas coś się działo od akcji w stójce aż po kotły zapaśnicze. Po pierwszej rundzie poczułem że jestem świeży, a mój przeciwnik dużo bardziej zmęczony, wtedy wykorzystałem to żeby w drugiej rundzie od początku nakładać na niego jeszcze większą presję i finalnie znaleźć poddanie - opisuje zawodnik ASW Black Panther Bydgoszcz.

Na razie Jakub Drozdowski nie ma planów kolejnej walki.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski