Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy zakwestionował zapis w wojewódzkim planie gospodarki odpadami, przyjętym uchwałą przez sejmik województwa w 2012 roku. Radni nadali w uchwale miejskiej spółce ProNatura status Regionalnej Instalacji Przekształcania Odpadów Komunalnych. Półtora roku temu zapis zaskarżył bydgoski Remondis. WSA uznał, że chociaż wyrok nie jest prawomocny, uchwała sejmiku nie podlega wykonaniu. Krótko mówiąc - instalacja ProNatury na Wypaleniskach nie jest mechaniczno-biologiczną Regionalną Instalacją Przekształcania Odpadów Komunalnych, nie może więc przyjmować dziesiątek ton zmieszanych śmieci, przywożonych codziennie przez firmy z terenu miasta.
[break]
Dlatego już od piątku Remondis nie odwozi śmieci na Wypaleniska, ale zrzuca je w swojej bazie przy Inwalidów. - Długo nie wytrzymamy, później będziemy zmuszeni wywieźć je do ProNatury, czyli przez indolencję władz miasta zostaniemy zmuszeni do popełnienia przestępstwa - mówi dr Grzegorz Hoppe, prezes Remondisu.
Remondis, Corimp i Taro, które odbierają śmieci z Bydgoszczy, skierowały do ratusza alarmujące pisma z żądaniem jak najszybszego spotkania z władzami miasta. Chcą też, żeby ratusz wskazał inną instalację, do której mają odwozić śmieci. Od piątku ratusz milczy.
Problem jest olbrzymi, a sytuacja patowa. - To kuriozum, gdyż na podstawie wyroku ProNatura przestała być RIPOK-iem w zakresie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów, natomiast wszystkie firmy mają nakaz, zgodnie z umową z miastem, zawozić odpady zmieszane z Bydgoszczy do ProNatury - mówi dr Grzegorz Hoppe. - W tym stanie prawnym wszyscy jesteśmy przestępcami i zgodnie z prawem grożą nam wykreślenie z rejestru przedsiębiorców i kary pieniężne.
- Jestem na spotkaniu w ministerstwie ochrony środowiska, stanowisko zajmiemy we wtorek - stwierdziła wczoraj Grażyna Ciemniak, wiceprezydent miasta, nadzorująca gospodarkę odpadami. ProNatura też nie zajęła wczoraj stanowiska, mimo pytań zadanych przez „Express”.
Urząd Marszałkowski czeka na pisemne uzasadnienie orzeczenia. Po zapoznaniu się z tym dokumentem ma również 30 dni na przesłanie odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
