Starzy inowrocławianie pamiętają jeszcze wypełniające się wodą zapadliska, powstające w różnych punktach miasta. Młodzi może będą mieli okazję je jeszcze zobaczyć.
<!** Image 2 align=right alt="Image 122039" sub="Podziemne solne tunele zostały już dawno zalane. Z kolei większe, tak zwane kawerny, służą obecnie za zbiorniki paliw. Największe z nich znajdują się w podinowrocławskiej Górze / Fot. Robert Borzyszkowski
">Istnieje bowiem realna groźba, że podziemne korytarze pod miastem zostały zalane nieodpowiednią mieszanką, a nad Inowrocławiem, a właściwie pod nim, wisi groźba tąpnięć ziemi. Sprawę bada Najwyższa Izba Kontroli, która zakończyła już swoje działania w spółce „Solino”.
- Okazały się one jednak niewystarczające do oceny, czy proces likwidacji kopalni został przeprowadzony prawidłowo i czy w związku z tym istnieje realna groźba wystąpienia szkód górniczych na terenach pokopalnianych w powiecie inowrocławskim, na co może wskazywać zgromadzony materiał dowodowy, a szczególnie zeznania świadków - ocenia wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli, Marek Zająkała.
<!** reklama>NIK ma przeprowadzić jeszcze kontrolę uzupełniającą w organach nadzoru górniczego. Nam udało się dowiedzieć nieoficjalnie, że inspektorzy mają sprawdzać przede wszystkim, czym zalewano podziemne korytarze. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że ługi posodowe, których do tego używano, będą destabilizowały grunt.
Sprawą zalewania tuneli żywo interesuje się radny Jacek Olech. Waży on słowa i nie chce używać określenia „tąpnięcie”, aby nie straszyć mieszkańców. - Nieprawidłowości w likwidacji kopalni mogły doprowadzić do zagrożeń geologicznych - ocenia jednak rajca w rozmowie z „Expressem”.
Tymczasem o zagrożeniach związanych z działającą na Kujawach kopalnią soli pamiętają już tylko najstarsi inowrocławianie. Młodsi dowiadują się o tym ze zdziwieniem. Zapadające się domy to już bowiem historie sprzed stu lat. Niedawno minął właśnie wiek od dnia, kiedy w kwietniu podczas mszy w największym inowrocławskim kościele Zwiastowania Najświętszej Marii Panny pod ziemię „zjechała” cała boczna ściana świątyni. Do ostatniego poważniejszego tąpnięcia w mieście doszło 5 lat temu na tzw. Zapadłem, gdzie takie zdarzenia już miały miejsce. Nikomu nic się nie stało.
Na wielu kujawskich budynkach wciąż pojawiają się jednak rysy i pęknięcia, choć bardzo trudno udowodnić, że powstały w wyniku działalności kopalni.
Miasto nad kopalnią
- Kontrola NIK prowadzona jest od 2008 roku.
- Szkoda górnicza to nazwa różnego rodzaju odkształceń na powierzchni ziemi oraz zniszczeń w budynkach znajdujących się na terenach górniczych.