Na razie są zainteresowani. Możliwe,
że zainwestują. Otwarte pół roku temu strefy gospodarcze wciąż
jednak stoją puste. Firmy, które interesują się strefami
reprezentują branże budowlaną, w zakresu produkcji szkła
ozdobnego i desek do prasowania, technologii internetowej i
logistyki.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 190933" >
Miasto ma trzy strefy gospodarcze o
łącznej powierzchni 32 ha. Uzbrojono tereny pod przyszłe
inwestycje potencjalnych przedsiębiorców. Wybudowano tam i
zmodernizowano drogi, oświetlenie, infrastrukturę teletechniczną i
wodno-kanalizacyjną.
<!** reklama>
Zainteresowani inwestowaniem są
zarówno inowrocławscy przedsiębiorcy, jak i przedsiębiorcy z
terenu województwa.
– Cześć z nich zainteresowana jest
wydzierżawieniem, część zakupem działek w ramach tych stref. Są
to dwie formy udostępnienia im tych gruntów – informuje
wiceprezydent Ireneusz Stachowiak.
Miasto wystawiając na sprzedaż grunt
kieruje się kryterium cenowym, ilością zainwestowanego kapitału i
liczbą tworzonych miejsc pracy.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 190934" >
- Osoby takie będą mogły skorzystać
z preferencji podatkowych w ramach pomocy publicznej de minimis.
Część gruntów w ramach IOG włączona zostanie do Specjalnej
Strefy Ekonomicznej w ramach Pomorskiej Specjalnej Strefy
Ekonomicznej. Zgodnie z ustaleniami z władzami Pomorskiej Strefy
Ekonomicznej w Sopocie, włączenie takie będzie miało miejsce, gdy
zainteresowany będzie tym konkretny inwestor – dodaje Ireneusz
Stachowiak.
Najmniejszą powierzchniowo jest strefa
południowa w obrębie ul. Deszczowej (pomiędzy ul. Popowicką i
Bagienną, ponad 4 ha), strefa zachodnia przy ul. Pakoskiej (pomiędzy
tą ulicą a torami PKP) ma ponad 8 ha, a największa – ok.
20-hektarowa – zlokalizowana jest przy ul. Szosa Bydgoska (w
rejonie Szosy Bydgoskiej, Libelta i Marcinkowskiego, przedzielonej
linią kolejową Inowrocław-Bydgoszcz).
