[break]
- Trwa procedura dotycząca skierowania podejrzanego na obserwację psychiatryczną. Taki wniosek złożyli biegli. Stosowną decyzję wydaje sąd. Zwyczajowo obserwacja trwa cztery tygodnie w warunkach izolacji - wyjaśnia prokurator Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Jak się dowiedzieliśmy, Marcin Ch. zostanie przetransportowany na Oddział Psychiatryczny Aresztu Śledczego w Łodzi. Tam spędzi miesiąc pod całodobową obserwacją specjalistów.
- Mają oni odpowiedzieć na dwa zasadnicze pytania: czy podejrzany rozumiał znaczenie swojego czynu i czy miał zdolność do pokierowania własnym postępowaniem - dodaje prokurator Bebyn.
Prokuratura zakończyła już śledztwo w sprawie dramatu, do którego doszło 28 marca 2015 roku w Koronowie. Na osiedlu Samociążek 31-letni Marcin Ch. oblał swoją żonę, 30-letnią Natalię, łatwopalną substancją i podpalił. Wszystko rozegrało się w kotłowni domu jednorodzinnego, w którym mieszkali wraz z dwójką dzieci.
Kobieta z oparzeniami około 70 procent powierzchni ciała trafiła do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach w województwie zachodniopomorskim. Zmarła tam 8 kwietnia.
Koronowianinowi postawiono zarzut popełnienia zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu minimum 12 lat pozbawienia wolności aż do dożywocia włącznie. Jeśli jednak biegli stwierdzą, że jest niepoczytalny, nigdy nie odpowie za swoją zbrodnię i zostanie umieszczony w zakładzie leczniczym o charakterze zamkniętym.
Mężczyzna ma przeszłość kryminalną. Na jego koncie jest wyrok za posiadanie i handel narkotykami. W piwnicy jego domu kryminalni znaleźli ponad 50 donic z konopiami indyjskimi i urządzenia potrzebne do uprawy zielska. W mieszkaniu Marcina Ch. zarekwirowano też marihuanę, tabletki ecstasy i amunicję. Sąd wówczas jednak zawiesił Ch. wykonanie kary.