Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medycyna na politechnice. Schreiber: - Tu potrzebne jest wsparcie ze wszystkich stron

Grażyna Rakowicz
O utworzeniu wydziału lekarskiego na Politechnice Bydgoskiej mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, poseł PiS.
O utworzeniu wydziału lekarskiego na Politechnice Bydgoskiej mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, poseł PiS. Tomasz Czachorowski
Niebawem będziemy też chcieli zorganizować w Bydgoszczy wizytę ministra zdrowia. Takie są plany. Niewykluczone, że już wtedy pójdą za tą decyzją - o utworzeniu wydziału lekarskiego na Politechnice Bydgoskiej - konkretne deklaracje wsparcia tego kierunku przez ministra zdrowia - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, poseł PiS.

Wydział lekarski powstanie jednak na Politechnice Bydgoskiej…
Deklaracja prof. dr. hab. inż. Marka Adamskiego, rektora Politechniki Bydgoskiej, że uczelnia rozpocznie starania, aby utworzyć wydział lekarski jest wiadomością, na którą czekaliśmy. Jestem za to rektorowi Politechniki Bydgoskiej bardzo wdzięczny. Wiem, że z punktu widzenia tej uczelni jest to wielka szansa, ale i pewne ryzyko. Zresztą, jak przy realizacji każdego nowego celu. Uważam jednak, że w tym przypadku wyraźnie przeważają plusy.

Słyszeliśmy też o przymiarkach UKW w Bydgoszczy….
Faktycznie, takie przymiarki były. UKW to moja Alma Mater i mam do niej wielki sentyment. Cieszę się, że ta uczelnia także się rozwija, także przy naszym wsparciu – rozpoczęła m.in. nauczanie prestiżowego prawa. To była jedna z wielu świetnych decyzji prof. dr. hab. Jacka Woźnego, rektora UKW. Finalnie jednak to Politechnika Bydgoska ma kształcić medyków. Niektórzy pewnie się zastanawiają: „Na politechnice medycyna?”. Tak! Ta uczelnia ma potencjał – w tym kadrowy i odpowiednią bazę. Miejmy na uwadze, że w niektórych dziedzinach medycyny coraz większą rolę odgrywa robotyka. I co ważne, w Polsce, o wydział lekarski ubiega się oficjalnie także Politechnika Wrocławska. Tak więc nasza Politechnika Bydgoska nie będzie w tej kwestii sama. To bardzo dobrze. Jest ogromna szansa na to, że ta operacja się powiedzie. Według mnie to bardziej realny plan niż ten proponowany wcześniej, aby mocą ustawy przejmować od innego uniwersytetu budynki. Taka operacja jest zawsze trudna i może źle się skończyć. Decyzja o utworzeniu wydziału na Politechnice Bydgoskiej wydaje się być i realna i jak najbardziej wykonalna. A lekarzy potrzeba. To bardzo dobrze, że będą mogli się kształcić na kolejnej bydgoskiej uczelni.

Do tej decyzji pan się mocno przyczynił.
Nie twierdzę, że było inaczej. Wiele razy rozmawiałem z rektorami, wiele razy z prezydentem Rafałem Bruskim i wydaje mi się, że akurat w kwestii wydziału lekarskiego w Bydgoszczy wszystko nas łączy. Miejmy świadomość, że tu trzeba pomóc z każdej strony. Dalej deklaruję moje wsparcie, ale też wsparcie posła Tomasza Latosa, bo wspólnie odbywaliśmy rozmowy z ministrami – zdrowia oraz edukacji i nauki. Niebawem, będziemy też chcieli zorganizować w Bydgoszczy wizytę ministra zdrowia. Takie są plany. Niewykluczone, że już wtedy pójdą za tą decyzją - o utworzeniu wydziału lekarskiego na Politechnice Bydgoskiej - konkretne deklaracje wsparcia tego kierunku przez ministra zdrowia.

O swoich staraniach o wydział lekarski w Bydgoszczy, przy wsparciu PO poinformował niedawno na konferencji prasowej także poseł Lewicy, Jan Szopiński…
Na konferencjach prasowych się takich rzeczy nie załatwia. Ale, skoro takie deklaracje publicznie padają, to mam nadzieję, że ci którzy je składają włączą się teraz w realizację wydziału lekarskiego na bydgoskiej Politechnice – i posłowie, i władze miasta oraz województwa. Wszyscy na to liczymy i na to czekamy, bo tu trzeba działać… Ważna będzie postawa Platformy i Lewicy, które przecież mają w Bydgoszczy władzę. Nie odnoszę się złośliwie, tylko sądzę, że to wsparcie i pomoc – co jeszcze raz podkreślę - są potrzebne ze wszystkich stron.

A samo utworzenie Politechniki Bydgoskiej, jak pan dzisiaj ocenia? 1 września 2023 roku uczelnia będzie miała dwa lata.
To była bardzo dobra decyzja. Po pierwsze - politechnika to prestiż i duże możliwości rozwoju. Po drugie - w regionie nie było politechniki, za to mieliśmy trzy uniwersytety. A świat potrzebuje inżynierów, informatyków, zootechników. Ważne, że Politechnika Bydgoska sama wykonuje gigantyczną pracę i wszystkie swoje założenia realizuje terminowo. To jest niespotykana rzecz, że dzisiaj - w realizacji inwestycji, udaje się jej dotrzymywać terminów z ustalonym harmonogramem. A nie są to wcale małe inwestycje, tylko na poziomie 50 mln zł jak nowy budynek dydaktyczny z centralnym rektoratem. Zwracam uwagę na tę terminowość, bo mam też wiedzę, jak ona wygląda w samorządach.

I jaki wniosek?
Daj Boże, abyśmy w Bydgoszczy doczekali się wykonania dużej inwestycji w terminie, bo w tym momencie żadnej takiej nie kojarzę. Wszystkie w mieście mają jakieś opóźnienia. Spójrzmy na to, co się dzieję z mostami na Kazimierza Wielkiego. A przecież tak duży ośrodek jak Bydgoszcz ma większe możliwości wyboru dobrych wykonawców aniżeli mała gmina czy instytucja. Bo choćby ma potężną administrację, a jednak nie udaje się władzom Bydgoszczy skończyć na przykład przebudowy kolejnych ulic… Natomiast Politechnika Bydgoska w swoich inwestycjach odnosi sukcesy, dlatego optymistycznie patrzę w kierunku wydziału lekarskiego na tej uczelni. W miniony piątek razem z Przemysławem Czarnkiem, ministrem edukacji i nauki, uczestniczyłem w uroczystościach odebrania nowego budynku administracyjnego na PBŚ. Minister zdecydował też o dodatkowych 15 mln zł wsparcia na Akademickie Centrum Sportu. To będzie bardzo ważny obiekt nie tylko dla samej Politechniki, ale dla mieszkańców Fordonu i całej Bydgoszczy. Takich miejsc - szczególnie w tej dzielnicy - brakuje.

Zmieńmy temat. Co dała wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce?
Proszę spojrzeć na ton komentarzy niemieckiego Deutsche Welle czy francuskiego Le Figaro, które piszą o pominięciu przez prezydenta Bidena Paryża i Berlina. A jednocześnie wskazują, że to Polska staje się militarnym liderem w Europie. To przesunięcie jest zauważalne nie tylko przez nas, ale i przez opinią publiczną na Zachodzie. Dlaczego? Bo nawet po tych bardzo skromnych sankcjach, które wprowadzano wobec Rosji już w 2014 roku, po zajęciu Krymu przez ten kraj nadal te dwa państwa dostarczały broń Rosji. Łamiąc sankcje unijne, nie mówiąc już o łamaniu zasad moralnych. Ta naiwna wiara w to, że z Putina da się zrobić cywilizowanego przywódcę Rosji, na szczęście legła w gruzach. Dobrze, że ci wszyscy, którzy w to wierzyli teraz się z tego wycofali. Ale zasmuca to, że ta proniemiecka agenda, która stawiała na sojusz czy zbliżenie z Rosją, dzisiaj próbuje odwracać kota ogonem. Radosław Sikorski, jako minister spraw zagranicznych, podpisywał się na dokumentach rządowych, w których było, że część opozycji – w tym PiS - jest rusofobiczna. Wtedy nasz obóz oskarżano o rusofobię, a dzisiaj, że jesteśmy prorosyjscy. To już jest bezczelność, ale myślę, że Polacy to widzą i wyciągną z tego sami wnioski, jeżeli mają minimum dobrej woli.

Zaskoczyły pana spotkania polityków PO, Rafała Trzaskowskiego i Donalda Tuska, z Joe Bidenem. Niektórzy wyliczyli, że trwały 30 sek.
Trwały tak krótko, że Donaldowi Tuskowi nie zdążyli zrobić zdjęcia i teraz mają polecieć za to głowy w PO. Ale to naprawdę nie ma znaczenia, czy panowie rozmawiali z Joe Bidenem 30 sekund czy 230 sekund. Dzisiaj ważne jest to, że w sprawie wojny na Ukrainie i sojuszu z USA, jest jakiś konsensus. Że w kwestii Ukrainy, Polacy dostrzegają i doceniają działania rządu i prezydenta RP, co potwierdza sondaż. Z niego wynika, że aż 80 proc. respondentów wypowiada się dobrze, albo bardzo dobrze o tak obranym przez Polskę kursie i liczy na to, że się on nie zmieni. To zadziwia przy takim sporze w polityce jaki mamy na co dzień. Tym bardziej się cieszę, bo niektórzy nasi rodzimi politycy, którzy wcześniej wypowiadali nierozsądne słowa o zbliżaniu się Polski do Rosji, dzisiaj sami się od tego odcinają. Szkoda tylko, że z ich strony nie padło słowo „przepraszam” i próbują teraz zakłamywać rzeczywistość.

Radosław Sikorski, obecnie europoseł PO powinien startować w nadchodzących wyborach? Po tym, jak podziękował USA za wybuch gazociągu Nord Strem2, po słowach o przymiarce Polski do aneksji Ukrainy czy po informacji o 100 tys. dolarów, jakie przyjmuje rocznie od ZEA.
Trudno mi jakoś komentować to, czy Radosław Sikorski będzie odpowiednim kandydatem w wyborach do Sejmu czy na szefa dyplomacji. To ludzie sami muszą ocenić. Ja natomiast, niezmiennie - od 2005 roku - mam takie samo zdanie o panu Sikorskim i niestety jest ono bardzo złe. Uważam, że byłoby bardzo niedobrze, aby wracał do polskiej polityki czy dyplomacji. Donald Tusk poświęca czas na głupoty na Twitterze, które dotyczą marginalnych tematów. Stawia na takie medialne histerie. A z drugiej strony nie potrafi wypowiedzieć się stanowczo o Radosławie Sikorskim – jednym z najważniejszych polityków swojego ugrupowania. O człowieku, który przez czas jego rządów był szefem dyplomacji. Wydaje mi się, że Tusk postępując w ten sposób, nie docenia tej dużej grupy zdroworozsądkowych Polaków, którzy mogą mieć w kwestii Sikorskiego odmienne od niego i polityków PO zdanie. To jest droga Platformy po kolejną porażkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Medycyna na politechnice. Schreiber: - Tu potrzebne jest wsparcie ze wszystkich stron - Gazeta Pomorska