MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matka Polka sama

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Od kilku lat w Polsce wzrasta liczba samotnych matek. Wiele z nich ma niełatwe życie, ale nie są pozostawione same sobie.

Od kilku lat w Polsce wzrasta liczba samotnych matek. Wiele z nich ma niełatwe życie, ale nie są pozostawione same sobie.

Niektóre kobiety decydują się na samotne macierzyństwo z wyboru, bo mogą sobie na to pozwolić. Świetnie zarabiają, są wykształcone i do pełni szczęścia brakuje im dziecka. Nie jest ich jednak u nas tak dużo jak w Szwecji, gdzie kobiety po urodzeniu dziecka nie chcą wychodzić za mąż i nie muszą, bo doskonale zdają sobie sprawę z tego, że państwo wesprze je finansowo. W Polsce, szczególnie w mniejszych miastach, samotne matki są piętnowane. Nikogo nie interesuje, z jakiego powodu znalazły się w takiej sytuacji. To kobiety, które w swoim życiu nie planowały scenariusza pt. „Będę samotną matką”.<!** reklama>

33-letnia pani Zofia ma dwie córki, 18-letnią Zuzię i 12-letnią Kasię. Oficjalnie, samotnie wychowuje je od roku. - Tak naprawdę zawsze byłam sama, mojego

męża nigdy nie było w domu.

Kiedy zdecydowałam się na rozwód, myślałam, że sobie poradzę, jednak okazało się, że wcale nie jest tak kolorowo. Bez pomocy mojego męża, który płaci mi alimenty, byłoby ciężko. Pomoc socjalna nie jest duża, ale zawsze to coś. Mam dodatek mieszkaniowy, a we wrześniu w szkole u Kasi składam wniosek na dofinansowanie zakupu książek. Taką pomoc doradziły mi panie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Nie jest to jednak fajne przeżycie - wyznaje pani Zofia. - Przychodzi do ciebie pracownik socjalny, o wszystko pyta, później kontaktuje się z twoją rodziną i wypytuje, czy nie mogą ci pomóc. Teraz szukam nowej pracy, bo w starej nie przedłużono mi umowy. Kiedy byłam mężatką, zajmowałam się domem i dziećmi, na nasze utrzymanie zarabiał mąż. Dla mnie to nowa i ciężka sytuacja, ponieważ pracę trudno znaleźć, a nawet jeśli uda mi się ją znaleźć, to dziewczynki zostaną same...

Olga Okrucińska z MOPR w Toruniu, mówi, że dziś trudno stwierdzić, kogo możemy nazwać samotną matką: - Udzielamy pomocy paniom, które

muszą spełniać określone warunki,

dlatego pracownik socjalny musi wszystko sprawdzać. Oferujemy tzw. zasiłki celowe dla kobiet w trudnej sytuacji finansowej oraz pomoc w zakresie dożywiania.

Pomocą służy też Fundacja Pomocy Samotnym Matkom, która przede wszystkim skupia się na dzieciach. Gdy mama jest w pracy, dzieci mogą przebywać w fundacji, gdzie mają zapewnioną opiekę i zorganizowany czas. Odrabiają lekcje, bawią się i, co najważniejsze, jedzą ciepły posiłek w ciągu dnia. Anna Lampka, szefowa fundacji, podkreśla, że żadna kobieta, która się tu zgłasza, nie wychodzi z pustymi rękami: - Oprócz żywności, matki dostają także odzież dla siebie i dzieci. Korzysta z tego wiele kobiet. Siła przekazu jest ogromna. Jedna od drugiej dowiaduje się, że taką pomoc od nas może uzyskać.

Samotną matką jest też pani Basia, która wychowuje dwóch synów, Karola i Sebastiana. Z żadnej pomocy nie korzysta. - Od ojca Karola mam alimenty. Przesyła je co miesiąc z Holandii, tam pracuje. Na młodszego syna, Sebastiana, nie dostaję nic, bo w czasie ciąży zerwałam wszelkie kontakty z jego ojcem i nie utrzymuję ich do dziś - mówi pani Basia. - Pomaga mi mama, która dobrze zarabia. Oficjalnie pomoc mi się nie należy. Nie mam pracy i nie bardzo mogę ją podjąć, ponieważ nie ma kto zająć się Sebastianem, który ma 5 lat.

Kobietom takim jak pani Basia pomaga Stowarzyszenie Kobiet „Gineka” w Bydgoszczy, które wspólnie ze Stowarzyszeniem na rzecz Spółdzielni Socjalnych realizuje przedsięwzięcie, którego celem jest

aktywizacja kobiet.

Mogą one korzystać z porad prawnych, uzyskać informację o pracy czy podnoszeniu swoich kwalifikacji. Dodatkowo, w czasie trwania tej akcji, samotne mamy mają zapewnioną opiekę nad dziećmi. Najważniejsza jest chęć do działania i zmiany swojej sytuacji.

Matkom, które postanowiły zmienić swoje życie na lepsze, pomaga bydgoski Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. - Każda kobieta, która się do nas zgłasza, przynosi z sobą inną historię. Czasami są to przypadki, gdzie zagrożone jest zdrowie i życie, zarówno matki, jak i jej dziecka - mówi Magdalena Grzybowska, koordynator placówki. - Jest wiele pań, którym pomagamy szukać mieszkania czy pracy. Oferujemy pomoc psychologiczną i prawną. Przede wszystkim skupiamy się na kobietach dotkniętych przemocą w rodzinie, które zgłaszają się do nas w ostatniej chwili.

Z podjęciem decyzji o zgłoszeniu się do specjalnego ośrodka czasami nie warto zwlekać. Każda samotna matka boryka się z różnymi, czasami bardzo trudnymi, problemami, które jednak z pomocą innych da się rozwiązać.

PS Imiona matek i ich dzieci zostały zmienione.

Ośrodki pomocy dla samotnych matek

  • Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie,ul. Konstytucji 3 Maja 40 c, Toruń, tel. 56- 65-08-565, fax. 56-64-86-447.
  • Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Kobiet „Gineka”, ul. Bukowa 1/9, Bydgoszcz.
  • Fundacja Pomocy Samotnym Matkom, ul. Wielkie Garbary 2, Toruń, www.fundacja-psm.torun.pl
  • Bydgoski Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych, ul. Traugutta 5, Bydgoszcz, tel.: 52-373-63-30, 52 373-04-68, faks 52-373-51-39.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!