Tysiące niezamożnych rodzin w województwie miało otrzymać darmowy Internet oraz sprzęt komputerowy. Obietnice złożono, ale sprzętu nie dostaną wszyscy.
Kujawsko-pomorski samorząd sfinansował, między innymi, dzięki unijnemu wsparciu, wart ponad 25 milionów złotych program przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu. Wkrótce ruszają przetargi na dostawę sprzętu komputerowego i szkolenia. Szkoda, że skorzysta z nich zaledwie garstka bydgoszczan.<!** reklama>
Nie doczekali się
Internet, sprzęt, a także szkolenia miały trafić od osób niezamożnych i niepełnosprawnych, dla których komputer z dostępem do sieci to nadal rzecz luksusowa, na którą ich nie stać. Pojawiły się jednak problemy.
- Na wiosnę 2011 roku pracownicy socjalni chodzili po mieszkaniach i namawiali do złożenia dokumentów. Sam działam społecznie, pomagam ludziom, piszę pisma, jestem ławnikiem w sądzie. Możliwość kontaktowania się z ludźmi za pomocą Internetu i codziennego korzystania z komputera bardzo ułatwiłaby mi życie i działalność - mówi Jan Żołnowski z Bydgoszczy. - Moja renta nie pozwala mi na kupno komputera. Złożyłem więc papiery i dodatkowo namawiałem osoby w podobnej jak moja sytuacji do tego samego - dodaje.
Jak mówi, on i inne osoby miały nadzieję, że dostaną sprzęt na Wielkanoc, potem z nadzieją patrzyli na święta Bożego Narodzenia. - Teraz mija półtora roku - komputerów, szkoleń i Internetu nikt ze znajomych na oczy nie zobaczył. Ponoć w innych gminach renciści, emeryci i niepełnosprawni je dostaną. Co ze złożonymi obietnicami, czy marszałek nas oszukał? - zastanawia się pan Żołnowski.
Wkrótce przestanie się zastanawiać, bo pomocy nie dostanie, choć jeszcze o tym nie wie. Nie wie też Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który nie kryje zaskoczenia obrotem sprawy.
- Żadnego pisma mówiącego o tym, że nasi podopieczni nie dostaną wsparcia, a jest ich prawie setka, od marszałka nie dostaliśmy - dziwi się Ewa Taper, wicedyrektor MOPS w Bydgoszczy. - Okazałoby się, że cała nasza praca przy rekrutacji poszła na marne - dodaje.
- Gdyby gmina Bydgoszcz zdecydowała się na udział finansowy w projekcie, to dofinansowanie otrzymałoby w sumie 147 osób, za które bydgoski ratusz musiałby wyłożyć około 637 tysięcy złotych w ciągu 7 lat, płatne w corocznych ratach - tłumaczy Krystyna Żejmo-Wysocka, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.
Bydgoszcz nie chciała?
- Wobec tego, że pewna grupa gmin, w tym Bydgoszcz, do projektu nie przystąpiła, a zależało nam, by także mieszkańcy ich terenów mieli szansę na udział w programie, zaprosiliśmy do partnerstwa organizacje pozarządowe, regionalne struktury Polskiego Związku Niewidomych i Caritas Polska. Dzięki ich zaangażowaniu udało się nam rekrutować do programu 95 osób z Bydgoszczy - twierdzi urzędniczka.
- Mam przed sobą umowę, która mówi o tym, że gminy nie będą ponosić kosztów tego projektu - twierdzi Ewa Taper. - Nie wiem więc, na jakiej podstawie marszałek zażądał od nas udziału finansowego.
Fakty są jednak takie, że nikt z ponad setki zrekrutowanych w zeszłym roku podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy komputerów na oczy nie zobaczy. Podobnie będzie w największych gminach województwa. Ani Toruń, ani Włocławek również nie zgodziły się na dopłacenie do projektu.
Chętnych było zbyt wielu
Liczba wniosków w programie o przeciwdziałaniu wykluczeniu cyfrowemu trzykrotnie przekroczyła możliwość wsparcia.
- złożono 5200 wniosków
- ostatecznie pomoc trafi do 2000 osób
- na pomoc złoży się 1500 komputerów i 500 samych łączy internetowych, za które urząd będzie płacił przez 7 lat.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?