https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek zaopiekuje się pałacem

Maria Warda
Rajcy powiatowi nie spodziewali się, że na sesji pojawi się Edward Hartwich, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego i zaproponuje przejęcie pałuckiej perełki architektury.

Rajcy powiatowi nie spodziewali się, że na sesji pojawi się Edward Hartwich, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego i zaproponuje przejęcie pałuckiej perełki architektury.

<!** Image 2 align=right alt="Image 109056" sub="Pałac w Lubostroniu to jedno z najpiękniejszych miejsc na Pałukach. Czy radni powiatowi zrobią z niego prezent samorządowi wojewódzkiemu? Fot. Maria Warda">Podczas sesji marszałkowi towarzyszyli: Andrzej Budziak, dyrektor zespołu pałacowego, Mieczysław Ruszkowski, zastępca dyrektora oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, oraz Jerzy Janczarski, dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego. Goście nie ukrywali, iż zależy im, aby pałac i wszystkie nieruchomości, które składają się na zespół pałacowy, przeszły pod władanie sejmiku.

Zbigniew Jaszczuk, starosta żniński, przypomniał radnym i gościom losy dziedzictwa Skórzewskich po utworzeniu powiatów. Jest ona przedziwna, bo dotyczy Wojewódzkiej Instytucji Kultury, która działała w Lubostroniu. Kiedy utworzono powiaty, instytucję przekazano powiatowi żnińskiemu. Sytuacja prawna pałacu, budynków, lasu i parku nie została uregulowana. Całością zarządzała cały czas Agencja Nieruchomości Rolnej. Kolejni politycy mieli różne pomysły na rozwiązanie problemu. W sprawę angażował się poseł Eugeniusz Kłopotek i wicewojewoda Michał Joachimowski. Ten ostatni zadecydował o przekazaniu nieruchomości powiatowi. Od decyzji odwołały się Lasy Państwowe - część majątku należała do nich. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie unieważnił decyzję wojewody. Z powodu nieuregulowanej sytuacji najbardziej cierpi Andrzej Budziak, dyrektor zespołu pałacowego, który ciągle walczy o finanse na utrzymanie kosztownego zabytku. Marzy, aby nieruchomość została przekazana jednemu właścicielowi. Takie stanowisko reprezentuje także Mieczysław Ruszkowski.

<!** reklama>- Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby Lubostroń miał dwóch zarządców, a każdy z nich był szefem połowy - powiedział Mieczysław Ruszkowski podczas piątkowej sesji. - Stanowisko Warszawy jest jednoznaczne, gospodarz ma być jeden.

Edward Harwich zapewnił, że województwo chętnie przejmie cały zespół na swój garnuszek. Podkreślił, że obecnie sejmik dofinansowuje instytucję w kwocie 400 000 złotych rocznie.

- Uważam, że starostwo jest słabym finansowo właścicielem - przyznaje radny Grzegorz Smytry, który jako były zastępca dyrektora Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa sytuację prawną i finansową Lubostronia zna od podszewki. Radny uważa jednak, że przedstawiciele województwa używają złych argumentów i te nie przekonują radnych do zrzeczenia się praw powiatu do Lubostronia. Radny zastanawia się, czy Edward Harwich, Mieczysław Ruszkowski i Jerzy Janczarski dążą do utworzenia na bazie majątku Lubostronia instytucji działającej w formie partnerstwa publiczno-prywatnego.

Do tematu powrócimy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski